Ocena kierowcy - Fiat Tipo II Sedan

W ciągu 60 tys. km 3x zjeżdżał na lawecie. Brak zaufania do samochodu. Przed każdą długa trasa zawsze się bałem czy da radę, a od nowego samochodu wymaga się czegoś więcej.

Męka na pierwszym biegu. Pod górkę tempomat się wyłącza przy zadanej prędkości, która wcześniej osiągał na prostej przed górka - trasa do Chorwacji, na niektórych odcinkach ze 100kmh był problem. Silnik chłonie olej. Ta jednostka nie powinna nigdy się pojawić w obecnych czasach.

Często przy wrzucaniu wstecznego chrupie. Nie ma znaczenia dynamika wrzucania biegu, czy nawet spory czas odstępu między poprzednim biegiem a wstecznym bez wciśniętego sprzęgła. Zmiana na wysokich obrotach z 1 na 2 również może zakończyc się chrupnieciem. Pozostałe konfigurację, tj. od 2 do 6 bardzo płynnie.

Bez większych zastrzeżeń jak na ten przedział cenowy. Mimo pozornie sporych gabarytów, potrafi bujać na wietrze.

Do 60 tys. w 3 lata bez większych zastrzeżeń.

Trzeba się przyzwyczaić do usytuowania słupków przednich oraz wysokiej konsoli i oddalonej szyby przedniej.

W tej cenie ok, ale miałem krótkie porównanie z H i30 i tam było jakoś zgrabniej wszystko.

Trochę głośna klima. Brak nawiewu z tyłu.

Bez zastrzeżeń!

Ilość gwiazdek najlepiej oddaje.

Pali jednak dużo, a dynamika tego nie wynagradza. Po gwarancji koszty w ASO jak na tę klasę astronomiczne.

Najpierw całkowite poluzowanie linek od biegów (wytarta glowka "grzybka" scalającego wszystkie linki) - brak możliwości wrzucenia biegu, laweta. Potem docisk sprzęgła - ASO próbowało wmówić, że to eksploatacyjna usterka, ale im się nie udało. Na końcu tuż po wyjeździe z ASO po przeglądzie 60 tys. check engine i brak ciśnienia na tłoku. Niestety to już po gwarancji, w trzecim roku. Martw się sam. Bez ściągnięcia głowicy nie umiano sprawdzic prostą próbą szczelności gdzie jest ubytek - brak tak prostych narzędzi w ASO. To wersja Lounge. Trzeba było trochę dodać i kupić u konkurencji. Chyba miałem pecha, ale gdyby nie te usterki i mocniejszy silnik, kupiłbym drugi raz. Jednak na ten moment marka jest skompromitowana.

ASO nie umiało sobie poradzić z piszczeniem przy cofaniu. Traktuję to jako drobiazg.

Opis we wstępie. Jeśli 3x zaliczamy lawetę do 60 tys. km to chyba nie ma co komentować. Ostatni laweciarz skomentował: "co się dzieje z tymi Tipo". Jednak to żadna pociecha, że nie jestem sam.