Ocena kierowcy - Honda Accord VII Kombi

przecietnie, bo mecza mnie awarie, ktorych nie sposob przewidziec...auto wygodne i komfortowe, ale wciaz zbyt malo popularne, zeby nawet serwisy majac komutery i programy mogly jednoznacznie powiedziec co jest nie tak - lekko frustrujaca sytuacja - dodam, ze bylem w 3 niezaleznych serwisach

mial byc taki *****isty ten silnik, ale ja mam z nim wieczne problemy mimo, ze plyny zmieniam dosc czesto i dbam o niego to i tak nie oszczedza mi portfela czesciami, ktore w innych samochodach sie nie psuja

bez klopotow - wszystko plynnie

w przeciwienstwie do aut niemieckich - acco jest miekkie i ma tendencje do plywajacego przodu na zakretach - to dziwne i trzeba sie do tego przyzwyczaic - moim poprzednim mondeo moglem wchodzic w zakrety z predkoscia z jaka chcialem - ewentualnie mogl isc bokiem - audikiem jezdzi sie jak czolgiem i czuc jego wage w zakretach, ale tez stabilne prowadzenie a hania poprostu plywa i nie moge sie nia tak bawic jak np starym poczciwym mondeo

dobrze, bo to kombi wielkosci karawanu wiec przydalyby sie oryginalnie montowane czujniki z tylu

wszystko tam gdzie ma byc

wszystko sprawnie - kiedy jezdzilem jakis czas mazda xsedos - przednia szyba potrafila parowac przez cala droge do pracy - w hani wszystko dzieje sie szybko i nie musze sie tym denerwowac

kosztem duzego bagaznika ograniczono miejsce z tylu, wiec przod ok - z tylu mogloby byc wiecej miejsca

jest ok

odwiedzam mechanika srednio 3 razy w roku na mniej lub bardziej zlozone naprawy i zostawiam mu srednio 1000-2000 na rzeczy, ktore nie powinny sie psuc - pomijam tu klocki, plyny czy gumy, bo to trzeba w kazdym aucie, ale jakies kolo pasowe od alternatora, ktore peklo na pol? ..gdzie nie ma tego nigdzie, bo to sie nie psuje? ...wiec niech sobie kazdy doda do auta, ktorym jezdzi niespodziewane wydatki, ktore go moga wciagnac na kilka dodatkowych tysi w skali roku - i znam ludzi, ktorzy chwala te silniki, ale znam tez wielu, ktorzy jak ja wpakowali sporo kasy na naprawy w nadziei, ze na tym sie skonczy i nie ma sensu sprzedawac samochodu, w ktory poszedl worek siana, ale kolejny kwartal pokazal, ze jeszcze to sie moze zepsuc a w kolenym roku jeszcze tamto - dawno temu z akcyza ten samochod kosztowal mnie prawie 50 tysi pln i mysle, ze kolejne 30 juz wlozylem w naprawy na przestrzeni tych 8 lat wiec rozkmincie sobie ten temat przed zakupem - ps - jezdze nia do dzis wiec jak ktos mi nie wierzy zapraszam do zakupu

za nie male pieniadze kupilem samochod, ktory jesli by sie tak nie psul bylby wart jakosci do ceny, bo to wygodne auto ii przyjemne dosc w prowadzeniu,ale przez liczne mankamenty ocena 3

na przyzwoitym poziomie - o dziwo nic drobnego mnie nie irytuje, bo nic takiego nie wystepuje zbyt czesto

thaaaaaaaaaaa...za to powaznych usterek jest cala masa - robie jedna i za kilka miesi czeka mnie kolejna - bardzo czesto magicy musza korzystac z komputerow, bo nikt nie wie co tym razem sie ******alo, bo na pierwszy rzut oka teoretycznie w porzadku - ale to jakis kolektos traci szczelnosc to checka wywala, bo cos tam i tak w kolko cos