Rozbawił mnie wpis "BESTIA" xaxaxa....no tak po przesiadce z seiczento moze i tak.Wg mnie nudne,na tle innych aut Z TAMTEGO czasu nawet solidne chociaz mamy Lexusa es330 i jakosciow nie ma co porównywac,po prostu.Auto jeździ bezproblemowo ,porównał bym je do Focusa cmaxa 2.0 który tez jest w rodzinie (chciaz tam nie ma zauwazalnego pstryku przy wyzszych obrotach) ale juz przy 1,4t-jet fiata czy laguna 2,0t to po prostu zabytkowy mół.....Oba modele równiez w rodzinie.Przy czym Bravo pali mniej a Laguna wiecej.Wracając do Accorda......ewidentny minus to rdza,pobór oleju (3l/10tys!) i brak dynamiki w jeździe po mieście-tak bym to ujął....Plusy to fajowo pracująca skrzynia -bardzo mi pasuje,jak po sznurku,komus tam padła ale to chyba incydentalny przypadek,odporne wnętrze na zuzycie...smutne ,stare ale odporne,tyle lat,a wyprane wyglada klasa.Co do kosztów to nietanie.Podobnie jak w Lexie tylko oryginały i problemy nie wracają,wynikjaa głównie ze zuzycia...pomijam parujące leflektory -nic z tym nie robimy ,czy skrzypiace zawieszenie...moze to pouliretany? Dałem sie namówić i chyba źle...

Najlepsze autko jakie miałem do tej pory. Wcześniej miałem Honde Civic VIII "ufo", i parę lat później Chevroleta Cruze kombi 1.4 turbo. Od końca lipca 2022 jestem właścicielem Accorda VIII z 2008 r. w wersji executive w sedanie z silnikiem benzynowym 2.0 z automatyczną skrzynią biegów w wersji sedan. Autkiem jestem zachwycony, nie ma porównania do dwóch ostatnich jakie miałem. Komfort, wyciszenie, prowadzenie, bezawaryjność, kultura pracy i wiele innych na plus. Na minus wiadomo, karoseria, cienki lakier, trafiłem na dobry egzemplarz gdyż póki co nie ma grama korozji z racji konserwacji nakładanej od nowości, przestrzeń na tylnej kanapie bardzo niewielka na nogi, ale sama kanapa skórzana i komfort siedzenia bardzo na plus, spalanie niestety duże ale automat i ciężar auta robią robotę. Do tego nienajgorszy bagażnik w sedanie (większy litrażowo niż w kombi, ale w kombi przynajmniej po dach się można zapakować), szkoda że ścięty po bokach w formie trapezu, ale i tak głęboki i dość pojemny. Niestety wąski próg załadunkowy. Powrót do Hondy okazał się strzałem w dziesiątkę. Czuję się jak w domu na wygodnej kanapie. Skrzynia nie szarpie, zmienia biegi płynnie choć dość leniwie. Ale nie jest to dwusprzęgłówka tylko klasyczny 5 biegowy automat więc szybkości i kultury zmiany biegów nie ma najlepszej ale za to jest prosta i bezawaryjna skrzynia na lata jak się o nią zadba. Silnik pracuje cichutko i przez doskonałe wyciszenie praktycznie go nie słychać. Przyznam że mając do dyspozycji diesla 2.2 lub benzynę 2.4 pewnie jeździłoby się przyjemniej i szybciej, ale jak dla mnie wersja 2.0 jest wystarczająca i pasuje do charakteru tego auta. Elegancja, komfort, stateczne poruszanie się, zdecydowanie nie jest to ani dziadkowóz ani auto o sportowym zacięciu, od tego są inne modele tej marki. Tutaj jest limuzyna i nie udaje niczego innego. Lakier bardzo miękki, łatwo się rysuje ale na szczęście na srebrnym kolorze tak tego nie widać. I jak mówili przedmówcy oraz poprzedni właściciele mojego egzemplarza, z autem mechanicznie nic się nie działo. Autko bezawaryjne, jak się dba takie się ma. Wymiana oleju silnikowego co 10 tyś, pamiętać o wymianie oleju w skrzyni, regulacji luzu zaworowego zwłaszcza w aucie z lpg, notabene na gazie pracuje rewelacyjnie bez zastrzeżeń. Jedynie do sedana zmieści się niewielka butla pod podłogą bagażnika w kole zapasowym (realnie gazu wejdzie ok 40 litrów. w kombi będzie to już nawet 70 litrów). Ogólnie z autka jestem bardzo zadowolony i chyba zostanę z nim na dłużej.

Bardzo dziwne auto. Zakochałem się na początku w tym samochodzie bo chciałem kupić coś mocnego i nietuzinkowego. To auto na pewno jest wyjątkowe - zwraca uwagę, jest bardzo wygodne, wyposażenie jak na ten rok robi wrażenie. Wszystko pięknie, dopóki coś się nie zepsuje. Większość części jest do wersji 2.0 i 2.3. Katalogi z częściami do 3.0 puste. W moim przypadku zaczęło się od wydechu, który jest bardzo ciężko dostępny - pomógł lokalny spawacz i zrobił wydech na wymiar. Potem posypały się zaciski hamulca z tyłu (po wielu poszukiwaniach okazało się, że pasują zaciski z Accorda VII z drobną modyfikacją) a niedługo później wypadł dolny sworzeń i koło podczas jazdy się skręciło o 90stopni do osi! I zaczęły się akrobacje. Mechanik podejrzewał wygięcie pół-osi i kazał zamówić nową. Można z powodzeniem szukać jej w narnii. Pomijam zderzaki, nadkola i inne elementy, które w PL są po prostu bardzo trudno dostępne. Jednak jest w tym samochodzie coś, czego mogę słuchać godzinami - brzmienie tego V6. Coś pięknego! Poezja dla uszu. Ryk jak lew w dżungli...