Ocena kierowcy - Kia Ceed I SW

Po prostu dobre kompaktowe auto.

Na pierwszym i drugim biegu nie powala dynamiką, choć nie może być też mowy o tragedii. Od trzeciego przełożenia zaczyna się bardzo przyjemna jazda (by nie powiedzieć: zabawa). Zasada jest prosta: silnik najlepiej ciągnie między 1800-3000 obrotami/min. i jeśli tylko utrzymuje się go w tym zakresie, można się przemieszczać z naprawdę sporą frajdą. Z perspektywy ekonomii najbardziej wskazaną prędkością obrotową jest bodaj 1500 obrotów/min. Z jednej strony auto utrzymuje ją bez protestów na każdym przełożeniu, z drugiej nie odbija się to także przesadnie na dynamice. Podsumowując, zarówno w mieście, jak i na trasie rzadko odczuwa się niedostatki tego napędu.

Skrzynia pracuje właściwie tak, jak powinna. Drogi prowadzenia lewarka są krótkie, przełożenia wchodzą precyzyjnie, czyli w sposób, który nie pozostawia wątpliwości co do właśnie załączonego biegu. Jedyny mankament tej konstrukcji to wchodzący od czasu do czasu opornie wsteczny. Niemniej z problemem tym poradzić można sobie doraźnie, pamiętając przy wyborze tego przełożenia, by operować lewarkiem bardziej zdecydowanie, szybko i energicznie, aniżeli podczas zapinania innych przełożeń.

Z jednej strony bez rewelacji, z drugiej auto zachowuje się przewidywalnie i zapewnia wystarczający komfort, no chyba, że preferuje się rozwiązania kanapowe, odczuwając najmniejszą choćby nierówność podobnie jak pewna księżniczka wiadome ziarnko pod bodaj dziesiątą pierzyną.

Podobno takie rozwiązanie ostatnich bocznych okien, jakie zastosowano w Cee\'d SW (i jakim charakteryzują się ponadto: pierwsza generacja Mercedesa Klasy A, oraz Peugeoty 207 Break i 407 Break) jest mocno niepraktyczne tudzież - ujmując rzecz kolokwialnie - upierdliwe... no cóż... podobno... Ja do widoczności nie mam zastrzeżeń.

Metaforycznie rzecz ujmując, powiedziałbym, że auto jest jak dobrze skrojone ubranie. Kieszenie są tam, gdzie być powinny i nie gubią powierzonych im drobiazgów. Rozporka też nie trzeba szukać, a do tego zaprojektowany jest tak, że w razie wystąpienia takiej konieczności, zawsze zdążymy go odpiąć.

Automatyczna klimatyzacja działa jak... automatyczna klimatyzacja... Jeżeli generuje jakikolwiek problem, to tylko ten, który wiąże się z faktem, że nie jest strefowa. Innymi słowy, babie nigdy nie dogodzisz, zawsze będzie albo za zimno, albo za ciepło.

Biorąc pod uwagę aktualne standardy dla tej klasy, po prostu top. Jeśli ten samochód ma służyć rodzinie, a nie drużynie koszykarzy, to przestrzeni jest tyle, że można próbować wywoływać echo.

Gdyby oceniać jedynie wyciszenie silnika, to jest doskonale. Jeśli brać pod uwagę wszystkie wrażenia akustyczne, jakie towarzyszą jeździe, to ocenę obniżać muszą odgłosy pracy zawieszenia oraz toczenia.

Samochód przejechał 26000 kilometrów, z czego ok. 4500 przypadło na trasy, reszta na jazdę w mieście. Średnie spalanie na tym dystansie zarówno wedle wskazań komputera pokładowego, kalkulatora motostat.pl, jak i własnych obliczeń wynosi 6,0 litrów ON na 100km. Uwzględniając wielkość auta, dynamikę jednostki napędowej oraz styl jazdy,uznaję ten wynik za doskonały. Wiem zarazem, że przy odrobinie konsekwencji osiągnąć można niższe spalanie... ale frajda z jazdy też ważna sprawa.

Nie wiem jak rzecz ma się obecnie, ale kiedy go kupowałem, za podobne pod względem napędu i wyposażenia dodatkowego modele konkurencji musiałbym zapłacić od 10000 (Renault) do 21000 (VW) złotych drożej.

Można by zacytować klasyka: \"nuda... nic się nie dzieje...\". Mam nadzieję, że będę się tak nudził przez cały okres eksploatacji tego auta

Właściwie mogę jedynie zacytować poprzedni komentarz, ale po cóż się powtarzać.