Ocena kierowcy - Kia Pride Kombi

Generalnie autko godne polecenia. U nas drugie w
rodzinie. Świetne do wyszalenia się - znakomity silnik,
jak i na zakupy - przepastny jak na klasę A bagażnik.
Kłopoty z rdzą, ale nic strasznego jak na ten wiek. Od
dnia zakupu w aucie zrobiłem/wymieniłem:
* kupiłem roletę bagażnika,* wymieniłem sprężyny,*
dokupiłem nadkola plastkowe,* alusy 15" z oponami
Continental ContEcoContact w rozmiarze 175/55/15,*
wyczyściłem środeczek,* doszło radio z CD (jakieś VDO się
w szafie kurzyło)* zakupiłem przełączniki szyb i
naprawiłem wiązke w drzwiach kierowcy,* zabezpieczyłem
blachy od środka i założyłem wytłumienie matami
bitumicznymi,* wymieniłem przegub,* wymieniłem klocki,*
tarcze przeszlifowane na samochodzie,* póki co nie
zabieram się za wymianę tarcz, póki nie kupię łożysk;*
wymieniłem pompkę spryskiwacza tylnego,ale wszystko to
wynikało to z zaniedbania poprzedniego właściciela.
P.S. Zapraszam wszystkich na forum poświęcone Pridkowi
http://kia-pride.forumex.pl

Silnik cichy, elastyczny. Jest chyba najmocnieszą stroną autka - ale nic w tym dziwnego, B3 to konstrukcja Mazdy.

Nie sprawia żadnych problemów, biegi lejkko wchodzą na swoje miejsce, nie wypadają, nic nie zgrzyta.

Nie można narzekać, zwłaszcza przy włożonych ciut sztywniejszych sprężynach.

Nadwozie kombiaka to szklarnia - w samochodzie, którym jeżdżę na codzień słupki przesłaniają widoczność (ale to już raczej kwestie bezpieczeństwa - nowoczesne konstrucje mają słupy a nie słupki, a Kijana cieniutkie patyczki...)

Nic do zarzucenia, przełączniki na swoim miejscu, wszystko łatwe do odnalezienia. Może jedynie przełącznik awaryjnych jest głupio umieszczony.

Dmuchawa wydajna, ale nic nadzwyczajnego. Niestety szyby mocno parują...

Jak na tę wielkość auta to znakomicie... Nie mówiąc już o bagażniku kombi, który zaskakuje swoją pojemnością.

Wyciszenie słabe, u mnie lepiej - podłoga wyciszona matami bitumicznym, drzwi dopiero jedne - muszę znaleźć więcej czasu na tą robotę...

Spalanie raczej mikre, jak na ciężką nogę użytkowniczki... Srednie w okolicach 7 litrów na setkę w wiecznie zakorkowanym mieście.

Kupione prawie, że za przysłowiową "flaszkę". W sumie w cenie roweru górskiego z marketu :).

Brak bieżących usterek póki co, ale autko jest drugim w rodzinie i póki co przejechało jedynie 10000 km w ciągu roku. Wiele dupereli było do zrobienia, ale wynikało to z zaniedbania poprzedniego właściciela.

Brak poważnych usterek póki co, ale autko jest drugim w rodzinie i póki co przejechało jedynie 10000 km w ciągu roku.