Ocena kierowcy - Lexus IS II Sedan

ARTUR.P., 9 lat temu

Silnik 250 208KM 153kW

Rok produkcji 2008

Przebieg: 140 tys. km

Okres użytkowania: niecały rok

Lexus IS II Sedan 250 208KM 153kW 2005-2012 - Oceń swoje auto

4,77

13% lepiej od średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Inne : Nic mnie w nim nie zaskoczylo. Wiedzialem czego chce to dostalem. Zaznacze, ze jestem stara *******a, ktora czepia sie do wszystkiego ale tutaj nie moglem sie wykazac. Polecam ten samochod!

5,0

Całokształt

Witam. Kupilem Lexusa poniewaz cenie sobie niezawodnosc. To nie jest pierwszy i na pewno nie ostatnie auto tej marki. Nastepne to GS450h i CT200h dla zony. Poki co jestem calkowicie zadowolony pomimo kilku slabostek, o czym dalej.

Wrażenia

5,0

Silnik

Silnik to polaczenie starej szkoly i nowoczesnosci. Parametry ktore osiaga sa w zupelnosci wystarczajace do kazadego typu jazdy. Mozna jechac stylem "emeryckim", a za chwile jesli potrzeba przyspieszyc, bo sie okazalo, ze zapomnielismy zone w sklepie, auto zmienia sie nie do poznania. Plus ten dzwiek na wysokich obrotach...Baaardzo duzy plus za spalanie.

4,0

Skrzynia biegów

Skrzynia dzila bez problemow i bardzo gladko przerzuca biegi. Nie jest zbyt szybka nawet w trybie "Sport". To wlasnie dla tego dalem ocene "4". Z drugiej strony, nie ma aut idealnych.

5,0

Układ jezdny

Dalem "5" ale wk...jaca podsterownosc na wejsciu w zakret ze zbyt duza szybkoscia. moze to kwestia opon ale pamietam, ze w IS200 mialem podobne cuda wianki. Mowie tu oczywiscie o predkosciach "niekatolickich" i zakretach z piekla rodem. Calosc mozna spokojnie opanowac bez zimnych potow na wyjsciu z zakretu. Do normalnej jazdy nadaje sie znakomicie. Zawieszenie nie podskakuje po najechaniu na lisc, jak rowniez nie buja sie jak stara kanapa.

Komfort

4,0

Widoczność

Widocznos jest nieco ograniczona. Z mojego punktu widzenia, nie moge nazekac. Jako "maly model" (171) siedze dosyc nisko i co trzeba zobaczy to zobacze. Do kamery cofania musialem sie przyzwyczaic ale teraz dobrze sie dogadujemy.

5,0

Ergonomia

Wszystko jest proste jak budowa mlotka. Nie musze czytac instrukcji obslugi ani przechodzic stazu zeby prowadzic te auto. Bagaznik jest maly ale wcale nie zle uksztaltowany. Minus za brak mozliwosci skladania oparcia kanapy.

5,0

Wentylacja i ogrzewanie

Dlugo myslalem i do niczego nie moge sie przyczepic. Wentylacja foteli to nie gadzet lecz na prawde super rozwiazanie. Wiadomo, wysokie temperatury w niektorych miejscach nie sluza mezczyznom...

5,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

Jesli porownac do konkurencji, to mamy dokladnie to samo. Przod super dla karzelkow jak ja, a i z tylu nie musze sie skladac jak fakir. Wiec co mozna chciec wiecej?

4,0

Wyciszenie

No, i mamy slaby punkt. Chodzi o wyciszenie dzwiekow z podwozia. Mam Firestone SZ90u, opony o rewelacyjnych parametrach jezdnych. Ich slabym punktem jest halas. Jak sa zimne zachowuje sie jak nieboskie stworzenia, i to wszystko slychac w kabinie. Wiem, ze na innych gumach halas jest minimalny ale tutaj nie moge napisac nic innego. Po prostu mnie to strasznie wkur..a. Poza tym, halas powietrza i silnika sa na dosc niskim poziomie.

Ekonomiczność

5,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Mieszkam we Francji, wiec za ubespieczenie place jak za zgnile sledzie. Brak usterek i niskie spalanie pozwalaja na utrzymanie kosztow na akceptowalnym poziomie. Spalanie zalezy od sposobu uzywanie pedalu gazu. Jesli znacie tylko dwie pozycje- on*off trzeba sie liczyc ze spalaniem rzedu 12-14 l. U mnie srednia to ok. 9.5l/100km.

5,0

Stosunek jakość/cena

Kupilem jako auto uzywane. Lexus jest autem egzotycznym we Francji ale zdazyl sobie zrobic dobra reputacje. Z tego wzgledu ceny sa wysokie. Nie mniej jednak, uwazam ze warto zaplacic 12 tys. euro za auto z 2008 r. z przebiegiem 120 tys. km.

Niezawodność

5,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

Trzeszczy fotel pasazera...doprowadza mnie to, do szewskiej pasji, bo nie moge znalezc zrodla. Poza tym...NIC!

5,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

To jest Lexus, wiec pytanie nie na miejscu...hahaha