Ocena kierowcy - Mercedes GLS X166 Off-Tourer

GLSem jeżdżę od ponad roku, zrobiłem nim ponad 15.ooo km. Przesiadłem się z Passata B8 i Volvo XC90 (I). W moim przypadku auto świetnie się sprawdza. Zależało mi na samochodzie, który będzie duży i w którym 3 rząd siedzeń będzie z prawdziwego zdarzenia. Tu właśnie tak jest. Wyjazd wakacyjny w 7 osób (4 dorosłe) to przyjemność. Nikt się nie musiał ściskać. Oczywiście wtedy trumna na dach jednak była potrzebna.

Przed zakupem obejrzałem kilka testów polskich dziennikarzy motoryzacyjnych. M.in. Zachar twierdził, że diesel jest za słaby na to auto. Zdecydowanie nie jest za słaby. Podczas dynamicznej jazdy, to auto zostawia 90% innych aut za sobą. Przyśpiesza bardzo dynamicznie. Wyprzedzanie to przyjemność. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że jednak auto waży prawie 2,6 t ... więc sportowym coupe nigdy nie będzie ale na swoje parametry jest rewelacyjne w tym elemencie.

Reaguje sprawnie i szybko, choć czasem czuć jakieś szarpnięcia.

Nierówności wybiera bardzo dobrze, przez co jeździ się komfortowo. Mój egzemplarz ma 22 calowe felgi, a pomimo tego w aucie jest przyjemnie. W zasadzie lepszym autem pod tym kątem chyba nie jeździłem - ale też nie mam doświadczenia z autami pokroju A8, S, serią 7 czy Lexsusami. Wspomaganie bardzo ułatwia manewrowanie, a układ kierowniczy jest dość precyzyjny. Nie mam uczucia, że nie wiadomo co dzieje się z kołami. Nie jest to pewnie BMW ani Porsche, ale jak dla mnie jest dobrze. Hamulce są niezłe, dobrze sobie radzą.

Nie zauważyłem, żeby się szczególnie rysowała. Myślę, że jest poprawnie. Nigdzie nie wychodzi rdza, lakier trzyma się dobrze. Wygląd to oczywiście sprawa indywidualna, natomiast wg mnie auto wygląda świetnie, pomimo, że ma 9 lat. Ma ponadczasowy wygląd. Mój egzemplarz ma pakiet stylistyczny AMG -łącznie z felgą i wygląda naprawdę dobrze.

Auto jest dość długie więc trzeba przywyknąć. Przez lusterka dużo widać, oprócz tego czujniki zbliżeniowe, kamera 360, ogólnie nie mam problemu z manewrowaniem i parkowaniem.

System sterowania ekranem jest trochę przekombinowany. W kierownicy brakuje przycisku do zwiększania głośności radia. Brakuje przycisku z którego bezpośrednio włączalibyśmy kamery. Zanim go włączę z menu, szybciej zaparkuję bez jego włączania.

Działa sprawnie. Auto szybko się nagrzewa, a szyby szybko odparowują.

Miejsca jest bardzo dużo w każdym rzędzie i w bagażniku. W 3. rzędzie spokojnie i wygodnie mogą siedzieć ludzie o wzroście ok 170 cm, a i wyżsi dadzą radę. W porównaniu z Volvo XC90 (I) czuć tu dużą różnicę na korzyść Mercedesa ... choć fotele w Volvo były dużo wygodniejsze. Do wielkości już przywyknąłem, ale jak wsiądę czasami do innego niemal dowolnego auta osobowego, to szybko doceniam mojego GLSa.

Do 140 km/h cicho jak w kościele. Przy 180 robi się głośniej.

W katalogu Mercedesa, GLS jest bardzo wysoko, zatem i naprawy są raczej z tych droższych. Serwisuję auto w serwisie autoryzowanym ale nie jest to salon, więc moje naprawy/wymiany na ogół są w przedziale 3-7 tys. Gdzie 7 tys. było przy awarii przepustnicy i było tam sporo do zrobienia.

Kupiłem auto 8 letnie, kiedy straciło ono już dużo na wartości początkowej, więc nie do końca mnie to dotyczy. Powiem tak, mój GLS kosztował tyle co roczny - bardzo dobrze wyposażony Kodiaq/ Sorento/ Tiguan, itd. I ja wolę 8 letniego GLSa niż rocznego Kodiaqa albo inne tego typu auto. Oczywiście system inforozrywki nie jest tak nowoczesny jak w tamtych autach, ale czuję, że to jest tak naprawdę lepsze auto, z lepszym silnikiem, napędem i masą masą miejsca. Jak rano włączam auto, to jest fun z jego posiadania, myślę, że Kodiaqiem bym się tak nie ekscytował.

Tu bardzo irytują 2 rzeczy. Deska rozdzielcza jest zrobiona z plastiku - łacznie z przyciskami. Myślę, że Mercedes się tu trochę ośmieszył, bo strasznie wali to tandetą. mogli zrobić przyciski aluminiowe, efekt byłby zdecydowanie lepszy. Przy dużych wybojach (leśna droga) te przyciski potrafią skrzypieć. Jeszcze gorszy jest fotel pasażera w którym wyrobił się jakiś element i foel podczas jazdy gdy nikt tam nie siedzi, telepie się co bardzo mocno słychać. Moim rozwiązaniem jest spięcie fotela pasem pasażera 2. rzędu, albo jazda z fotelikiem dziecięcym, który i tak wożę w aucie. Podobno jest to znana usterka w aucie i rozwiązaniem jest wymiana stelaża albo całego fotelu :) ... generalnie lipa straszna

Miałem jakąś nieszczelność w układzie dolotowym, przez co auto traciło moc. Mechanik tydzień myślał, aż wymyślił. Naprawił i póki co działa.