Ocena kierowcy - Omoda 9

Zacznijmy od tego, że to auto i jego zaawansowane napędy są moim zdaniem dla ludzi, którzy chcą dużo jeździć na prądzie, czyli albo mieli elektryka i już wiedzą o co w tym chodzi albo sporo czytali, myśleli i już sami doszli do wniosku, że 100% elektryk nie ma sensu i go nie chcą. Ja miałem jednocześnie elektryka i spalinowego i sprzedałem oba dla Omody. Znam dobrze swoje potrzeby, mam możliwosć ładowania w domu (łącznie z fotowoltaiką latem). Decyzja była dość przemyslana. Rozważałem RAV4 PlugIn i oglądałem kilka modeli Merca, Bmw i Audi, bez zachwytów. Auto ponadto bardzo mi się podoba tak w środku jak na zewnątrz w przeciwieństwie do wielu obejrzanych w salonie markowych samochodów w cenach 200-500 tys. . Rzecz gustu, jak ktoś woli Skodę czy Toyotę to łelkam. Jak do tego dołożymy przyjemność z jazdy to sprawa jest prosta. A obawy o przyszłość? Strachliwy nie jestem. A, uwaga. Jestem rzeczywistym użytkownikiem a nie botem, agentem, firma PR itp.... ;-)

Jak chodzi o silniki to jak wiadomo jest ich kilka i nikt nie wie do końca jak ten układ działa ale wszystko funkcjonuje cicho i aksamitnie. Nie wiadomo kiedy spalinowy działa jak sie nie właczy tego widoku na ekranie. Nie ma też potrzeby o tym wiedzieć i cokolwiek z tym robić. Tryb eko to domyslny tryb po uruchomieniu i to oznacza napęd elektryczny na tylną oś.

Podobnie jak w sprawie napędu. Trudno ocenić coś co nie daje o sobie znaków. Podobno jest tam skrzynia 3 biegowa ale jest sprzężona z innymi przekładniami 2 biegowymi dla silników elektrycznych przedniego i tylnego osobno. Podobno daje to razem 11 przełożeń. Nie ma żadnych jak na razie oznak jej pracy. Jeździ się jak elektrykiem w którym nie miałem żadnej przekładni i był napęd bezpośredni.

Auto jest zdecydowanie komfortowe. Porównując do poprzedniego auta wyższej klasy na pneumatyce, (gdzie używałem ustawienia komfort) różnica jest niewielka na minus i dotyczy lekkiego bujania w niektórych okolicznościach przy niskich prędkościach. Takie bujanie jak starym amerykańcem w pewnych okolicznościach jest jakoś nawet ciekawe.

Mi się bardzo estetycznie to auto podoba. Bagażnik nie jest wielki i jest dość płytki ale mi akurat wystarcza. Łóżeczka, wanienki i cały ten majdan to już za mną. Próg załadunku bagażnika jest dość wysoki. Żeby za słodko nie było, że niby agent jestem. Spód auta mi się nie podoba trochę i moim zdaniem jest do poprawki. Mam na myśli bardzo delikatnie zabezpieczoną pod spodem baterię trakcyjną oraz złącza elektryczne do niej dochodzace oraz podłogę w ogóle. Tam trzeba coś popsikać przynajmniej.

Widoczność przez szyby średnia i do przodu i do tyłu. Ten panel na szybie przedniej z czujnikami i lusterkiem wstecznym jest za wielki. W przyszłosci powinien być zmodyfikowany.

W aucie się nieco dziwnie siedzi i trzyma kierownice. Wymaga to przyzwyczajenia. Troche jak w miniwanie. Zdecydowanie pozycja za kierownicą jest odległa od Audi czy Merca. Kojarzy mi się trochę ze starym Renaul Espace, Xara Picasso. Mogłoby być inaczej ale jest właśnie tak. Niech każdy przymierzy sie sam. Na początku to mnie irytowało.

Ogrzewane i wentylowane wszystkie 4 miejsca. Działa to prawidłowo. Nie spodziewałem się ale zdecydowanie czuć chłód. Uczę sie tego na razie. Obsługa zdalna ze smartfona to fajna rzecz na zimowy poranek ale jeszcze nie testowałem. Masaże do bardzo fajny gadżet i są jak dla mnie nadspodziewanie efektywne. Próbowałem niedawno w Toyocie i była to żenada.

Kierowca do 185 cm ma pełen komfort, choć jak wspominałem pozycja wymaga przyzwyczajenia. Nie jest zła, jest inna. Ja pewnie bym wolał żeby fotel był niżej, kierownica blizej i bardziej pionowo ale jest jak jest. Jeśli masz 2 metry to zdecydowanie odpuść sobie to auto. Pewnie znajdziesz wygodniejsze dla siebie. Pasażerowie na nic nie będą narzekać na pewno. Fajne jest to że na fotelu pasażera do strony kierowcy jest regulacja. Nie musisz tłumaczyć wujkowi jak to działa tylko mu sam ustawisz w parę sekund.

Tu sprawa jest prosta. Wyciszenie jest znakomite i konkurencja zaczyna się tak gdzieś przy autach za 450 tys. zł i droższych raczej. Przednie szyby klejone, opony fabrycznie ciche. Nic mi nie świszczało. Każdy kto wsiada jako pasażer zwraca uwagę na ciszę i pyta czy silnik spalinowy już działa. Trudno to stwierdzić.

Nie planuję w ciągu gwarancji innych kosztów jak zwykłe przeglądy i paliwo. Zobaczymy. Na razie jest miesiąc miodowy. Pogadamy poważnie za 2 lata.

Tu sprawa jest prosta i jednoznaczna jak na razie. Konkurencji w tej cenie brak. Rav4 Phev za 254? Jak ktoś chce to proszę. Może jakiś Kodiak w bieda wersji? Wiecej przestrzeni ale chyba tylko diesel lub benzyna? Nie jestem pewien. Audi Q5? Między 350 a 400 z podobnym wyposażeniem by pewnie był. Ładny na zewnątrz, słaby w środki.

Nie wiem jeszcze. Nic w palcach nie zostaje jak na razie.

Za wcześnie o tym. Wierzę, że będzie to działało.