Ocena kierowcy - Opel Combo C Tour

Samochód wart uwagi zwłaszcza dla osób wykorzystujących go zarówno do celów rodzinnych jak i do pracy. Nie wiem czy wystawione przeze mnie 4 gwiazdki to nie ciut za mało, bo przecież ocena odnosi się nie do samochodu luksusowego tylko w zasadzie dość prostego dla przeciętnego użytkownika. Jest to mój drugi Opel combo. Pierwszy był pięciolatkiem a ten kupiony u dealera jednorocznym z wyprzedaży. W sumie jednym modelem jeżdżę już 14 lat. Niby to samo zewnętrznie , ale różnice są spore. Przede wszystkim silnik. Tamten 1,7 ten 1,3 w dodatku nie z paskiem a łańcuszkiem rozrządu , którego nie trzeba wymieniać. Koła też nieco większe 15". W nowszym wszystkie hamulce tarczowe, klima ,elektryczne szyby, centralny zamek. Jedyne co w starszym było leprze to wewnętrzny fabryczny system audio blaupunkt. Mimo ,że nie było CD a magnetofon , to jakość dźwięku w porównaniu do Sony w nowszym była zdecydowanie lepsza. Widać ,że nie wszystko co starsze jest gorsze. Poprzedni egzemplarz sprzedałem z przebiegiem 200 tys km i jeździ do dziś mimo ,że na liczniku ma prawie 400 tys km

Bardzo oszczędny , przy czym zauważalne jest zmniejszenie zużycia paliwa po przebiegu gdzieś ok 120 tys km. Potrafi go zużywać nawet o 1 litr mniej niż po zakupie.

Wsteczny bieg najlepiej włączać z przygazówką , bo inaczej chroboce. Reszta bez problemów. Czasmi na autostradzie miałem wrażenie ,że przydałby się bieg 6

Delikatne końcówki drążków kierowniczych i trzeszczące gumy stabilizatora przedniego w czasie wysokich temperatur.

Szybko niszczejąca folia pokrywająca prowadnice drzwi przesuwanych. W przypadku korozji nie warto kupować nowych. Zerwanie całej folii i pokrycie prowadnicy czarną farba typu "na rdze" daje dobry efekt

Takiej widoczności nie miałem w żadnym aucie. Lusterka jak w autobusie. Trudno się przyzwyczaić do mniejszych w innych autach

Wszystko w zasięgu ręki. Proste , bez fajerwerków ale dobrze działające. Sporo skrytek i genialna półka nad głową kierowcy

Przyzwoity komfort na przednich siedzeniach , niemniej siedzący z tyłu zimą są wyraźnie niedogrzani. Być może samochody z silnikiem benzynowym szybciej się nagrzewają ale w temperaturze -5C trzeba przejechać około 3 km aby można odczuc lekki eciepełko płynące z kratek wentylacji , chociaż dobrze ,że jest również możliwość korzystania z obiegu zamkniętego co przyspiesza grzanie ,ale występuje wtedy problem z parowaniem szyb.

Miejsca dla pasażerów i bagażu więcej niż wygląda to z zewnątrz. Najlepszym przykładem niech będzie fakt ,że samochód mieścił w swoim wnętrzu trzy osoby , trzy rower z kołami 28 na stojąco i bagaże na dwutygodniowy wyjazd. Jako ,że samochód wykorzystywany jest też do pracy i przewozu materiałów i choć jest nieco węższy od Berlingo z tego samego okresu produkcji , lecz przestrzeń bagażowa jest dłuższa co pozwala za siedzeniami pasażerów przewieźć standardową beczkę.

Przy prędkościach w granicach do 110 km/h praktycznie porównywalna głośność jak w samochodzie benzynowym , oczywiście nie na postoju na biegu jałowym. Na początku lat 90-tych miałem Ładę combi i była zdecydowanie głośniejsza niż Opel.

Części tanie . Jedyne co wymieniałem w trakcie eksploatacji to klocki, tarcze i 3 razy końcówki drążków . Zużycie paliwa w mieście ok 5,6. Może mam lekką nogę jednak do ok 100 tys km to zużycie z lekka przekraczało w mieście 6 l/100 km. Potem nagle spadło, przy czym przy predkościach ok 110 km/h nie jest ono wcale mniejsze.

Jest to drugi taki sam samochód jaki kupiłem. Pierwszy był z 2003 roku a ten wyprodukowany w 2011 kupiłem z przeceny w roku 2012 . Na liczniku miał 770 km

Przede wszystkim trzeba patrzeć na niezawodność, 174000 km i praktycznie żadnej awarii uniemożliwiajacej poruszanie się. Do usterek trudno zaliczyć to co okresowo należy wymieniać. może in minus zapisać trzeba zastosowanie w reflektorach żarówek H7, które regularnie się przepalają i niezależnie jakie będzie na nich logo ich żywotność w porównaniu do H 4 jest niska

Żadnych poważnych usterek samochód nie miał. Być może wcześniejsze egzemplarze z silnikami 1,3 miały problem z napinaczami łańcuszka rozrządu , przez co zalecano zwracać uwagę na poziom oleju silnikowego , ale w moim egzemplarzu ile oleju nalano tyle spuszczano w trakcie wymiany.