Ocena kierowcy - Peugeot 106 I

Kupiłem to autko w wersji 1.4 XS jako samochód "na ryby i na grzyby". Czyli robi jako przysłowiowa terenówka przez dobre 30% czasu użytkowania. Samochodzik jak na takie maleństwo i lata produkcji bardzo dobrze wyposażony - Airbag, elektryczne szyby, el. regulowane i grzane lusterka, regulacja lamp, szyberdach, immo, 5 drzwi. Samochodzik maksymalnie tani w eksploatacji i zakupie. W praktyce poza drobiazgami i mimo przebiegu prawie 250 tys. km. bezawaryjny. Ocena dobra tylko dlatego, że fotel nie służy mojemu kręgosłupowi - wsiada się tragicznie, wysiada również ;) Mam 187 cm wzrostu. Po zajęciu miejsca jest już względnie komfortowo.

75KM w zupełności wystarcza, by napędzić ten samochodzik przy zachowaniu rozsądnego apetytu na paliwo. Z usterek - tylko uszczelka pokrywy zaworów. Poza tym czysta eksploatacja - rozrząd, olej, filtry. Silnik przy obecnym przebiegu nadal jest suchutenki! Rozwija moc od niskich obrotów, odczuwalny brak w wyższych partiach obrotów. Należy jeździć 3-4 tys. obrotów.

Dobrze spasowane przełożenia. Sam lewarek nieco przydługi, ale specyficzny tylko dla tego autka :) Sporadycznie trójka zgrzytnie, ale cóż - auto nowe nie jest ;)

Mimo, że to francuz i na standardowym zawieszeniem, to doskonale trzyma się drogi. Jedzie dokładnie tam, gdzie ma jechać. Posiadam wersję bez wspomagania - i w zupełności nie przeszkadza to w tej wielkości samochodziku. Za to jest to zdecydowanie jeden układ do psucia mniej :) i o to chodzi w samochodach poniżej 2000 zł wartości rynkowej ;)

Jak wspomniałem już wyżej - jak już wsiądę, to siedzę ;) Wsiąść ciężko, bo fotele są nisko. Miejsca z przodu wystarczająco. Z tyłu z moim wzrostem mogę pomarzyć, za to dzieciaki nie narzekają i żaden mi też nogami po głowie nie kopie. Czyli 4 osobowa rodzina może tym śmiało jechać na średnio długą wycieczkę.

Wszystko najzupełniej tam gdzie być powinno, poza przyciskiem klaksonu. Za przycisk trąbienia w rączce kierunkowskazu ocena tylko dobra ;) Często trąbię wysiadając, przypadkowo zupełnie z resztą.

Grzeje ekspresowo, dzięki szyberdachowi chłodzi się też wystarczająco szybko. Klimy brakuje, ale da się jechać.

Skoda SuperB to to nie jest, ale jak na klasę autka to powyżej średniej. Mniej wygodnie niż np. w Clio, ale nieźle.

Gdyby silnik 1.4 gorzej brzmiał, to pewnie bym się irytował. Przy 120 nie da się już spokojnie porozmawiać.

Tanie auto, tanie utrzymanie, niskie spalanie. Nie wiem, czy da się znaleźć auto tańsze w utrzymaniu.

Jak wyżej - wart swojej obecnej ceny.

Manszety półosi, napęd prędkościomierza, przełącznik lusterek elektrycznych. Więcej bolączek nie pamiętam. Czyli dobrze.

Brak. Nie jest traktowany jak król, a mimo to nie protestuje.