Ocena kierowcy - Tesla Model Y

Tesla Y (TMY) jest pełnoprawnym samochodem, a większość jej wad i zalet wynika z elektrycznego napędu. Zdecydowanie największą zaletą jest to jak wiele można dostać za wydaje się dość niewygórowaną cenę. Duży rodzinny pojazd z fantastyczną dynamiką i wyposażeniem oraz zasięgiem wymagającym czasem dodatkowego postoju w trasie- w cenie nieźle wyposażonej Skody Octavia, Nie jest autem idealnym, ale zdecydowanie wypadła powyżej moich oczekiwań.

Kto nie jeździł elektrykiem, musi spróbować. TMY ma nieprawdopodobną lekkość przyspieszania, auto sprawia wrażenie jakby zawsze miało zapas mocy. Silnik oczywiście bezgłośny, co dla mnie jest zaletą- jest cicho i przyjemnie. Możliwość wyboru trybu Chill, który zapewnia poprawne osiągi i brak nerwowej reakcji na pedał przyspieszenia oraz tryb standard, który po przesiadce z 200 konnego diesla urywa cztery litery, ale jest jednocześnie mocno zrywny, co na początku może nie być komfortowe dla pasażerów. Miło zaskakuje ekonomia, jeżeli chodzi o zużycie prądu. Trasa Łódź-Budapeszt z dwoma przystankami.

Brak przełożeń, auto przyspiesza jednostajnie, bardzo płynnie, zapewnia to duży komfort podróżowania.

Zawieszenie ciche, ale fatalnie twarde. Trzeba dość sporo czasu żeby się przyzwyczaić. Oczywiście jest super na gładkiej drodze, przy dynamicznej jeździe, tylko wokół brak płaskich dróg, a dynamiczna jazda może skończyć się przesiadką do komunikacji miejskiej. Promień zawracania jak tankowiec. Mój wcześniejszy CLS w218 SB mam wrażenie, że zawracał w miejscu, Reasumując zawieszenie charakterem pasujące do dwuosobowego roadstera, a nie auta rodzinnego.

Ciekawy minimalistyczny design, wszystko spasowane bardzo ładnie. Samochód na pewno zwraca uwagę. Miękki lakier. Auto posiada szklany dach, co wygląda bardzo ładnie, potęguje wrażenie dużej przestrzeni wewnątrz, Niestety rozwiązanie dość mało praktyczne przez brak rolety od wewnątrz (można dokupić akcesoryjną osłonę, by się nie ugotować).

Do przodu i na boki zupełnie ok. Dodatkowym atutem są fantastycznej jakości kamery wokół auta, które jednak nie dają widoku 360 przy parkowaniu, tylko pewien rodzaj wizualizacji. Nie potrafię zrozumieć, co projektant miał w głowie decydując się na takie rozwiązanie. Widoczność do tyłu słabiutka ze względu na dość małe, mocno pochylone okno. Bardzo fajny widok z kamery na martwą strefę, widać więcej niż w lusterku. Tylna kamera z bardzo szerokim kątem widzenia.

Nieco za krótkie siedzisko fotela, trzeba się przyzwyczaić. Brak fizycznych guzików, raczej nie przeszkadza, sprawę ratuje ekran, który jest nieprawdopodobnie responsywny, Sporo wielkich schowków, ładowarki indukcyjne, Na minus niezbyt wygodne klamki zewnętrzne, Szkoda czasu na tłumaczenie zasady ich działania innym, szybciej otworzyć drzwi osobiście, co sprawia, że można zostać uznanym za gentelmana. Duży bagażnik z tyłu z olbrzymim schowkiem w miejscu gdzie nie ma koła zapasowego. Przedniego bagażnika raczej nie używam, sposób jego zamykania pozostawiam bez komentarza. Rewelacyjna aplikacja w telefonie, która jest również kluczykiem, Umożliwia włączanie ogrzewania, otwieranie bagażników itd.

Lepiej się nie da. Jeden przycisk w telefonie i po kilku minutach ciepło i przyjemnie. Podgrzewana kierownica i wszystkie fotele, sprawiają, że zimy są super przyjemne w TMY, Trochę brakuje wentylacji w fotelach, szczególnie w połączeniu ze szklanym dachem i czarną ekoskórą.

Auto bardzo duże w środku. Drugi rząd ma dużo miejsca na nogi. Dużo przestrzeni nad głową. w pierwszym rzędzie, z tyłu ciut gorzej, opadający dach sprawia wrażenie, że belka przy słupku C jest nieco zbyt blisko potylicy wysokich pasażerów,

Według mnie bardzo poprawnie, trzeba nieco się przyzwyczaić, że nie ma tu silnika, który zagłusza niektóre dźwięki w spalinówkach. Nawet przy prędkościach autostradowych jest ok.

Wielka niewiadoma. Olbrzymim plusem jest brak przeglądów w ASO i konieczności wymian olejów, filtrów etc. Rozsądne ceny ubezpieczenia. Nieco droższe opony ze względu na rozmiar i EV.

Według mnie petarda. Auto w cenie nieźle wyposażonej Octavii. Z pewnością bardziej udziwnione, mniej pewne jeżeli chodzi np. o utratę wartości czy koszty eksploatacji za kilka lat, ale daje super frajdę z jazdy i jest bardzo fajnie wyposażone.

Prawie dobrze. 11 tysięcy i są stuki z zawieszenia, brzęczenie gdzieś z okolic ekranu i podsufitówki. Niby pierdoły, ale nie po to inwestuje się w nowe auto, żeby jeździć z takimi głupotami do serwisu, szczególnie, że kolejki są długie i zazwyczaj brak dostępnych aut zastępczych.

Brak poważnych usterek.