Ocena kierowcy - Toyota Auris I Hatchback

Samochód był "w rodzinie". Nie byłem właścicielem, choć wyszło tak, że byłem jego głównym użytkownikiem. Osobiście nie przepadałem za tym samochodem, nie lubiłem nim jeździć. Z drugiej strony wielu osobom ten samochód podobał się. Coś jest w tych Toyotach, że wiele ludzi je lubi i uważa, że to bardzo dobre auta. Wg mnie to auto co prawda bezawaryjne, jednak nie dające przyjemności z jazdy.

Trudno wystawić jednoznaczną ocenę. Z jednej strony jak na pojemność 1.4 l wydaje się całkiem dynamiczny, z drugiej strony jak na diesla jest mało elastyczny. O ile ruszanie i zbieranie się na II biegu z niskich obrotów wychodzi sprawnie, tak potem do 2000 r/min wyraźnie czegoś brakuje i jest to najbardziej odczuwalne na V biegu. Dynamiczna jazda jest możliwa, ale trzeba kręcić do 3000 r/min.

Uwaga: skrzynia manualna 6-biegowa, inaczej niż podpowiada formularz. Wg mnie jedyna zaleta to umiejscowienie dźwigni. Dla wielu będzie to również praca mechanizmu, choć mi nie przypadła do gustu - jest bardzo "sztywna", taka "kwadratowa", bez żadnego luzu, aż nazbyt "precyzyjna". Jednak jej największa wada to zestopniowanie przełożeń, słabo dobrane do charakterystyki silnika. Biegi I, II, III bez uwag, jednak różnica między IV a V jest zbyt duża, a pomiędzy V a VI znikoma. Przy 70 km/h na IV jest już głośno, natomiast na V biegu poniżej 90 km/h jest duży problem z elastycznością silnika. Przy 100 km/h na V jest około 2300 r/min, a na VI około 2000 r/min, zatem wynika z tego, że przełożenie V biegu jest źle dobrane.

Ocena niejednoznaczna - wg diagnostów stan zawieszenia był bardzo dobry. Moje wrażenia natomiast były takie, że miało wady zarówno miękkich zawieszeń (lekkie bujanie samochodem), jak i twardych (bardzo przeciętne wybieranie nierówności). Układ kierowniczy mocno przenosi na kierownicę takie drobne nierówności np. łatanej nawierzchni, jakby był w nim luz. Do tego praca wspomagania kierownicy dość "tępa".

Trudno mi ocenić. Dla mnie wygląd auta jest "generyczny", mało ciekawy, jednak wielu ludziom bardzo podoba się. Karoseria nieocynkowana, choć nadwozie nie miało śladów korozji, poza miejscem wcześniej uszkodzonym (zostało to naprawione). Co do podwozia - jak na Toyotę z tego rocznika było dobrze, co nie znaczy, że ogólnie było dobrze - w tylnej części podwozia było sporo korozji. Jednak w innych egzemplarzach tego modelu było znacznie gorzej. Podsumowując, 15-letni japoński samochód segmentu C był bardziej skorodowany od spodu niż moje 20-letnie francuskie auto segmentu B.

Daję 4/5. Widoczność w lusterkach bocznych bardzo dobra, choć ogólnie nie lubię takiego ich umiejscowienia. Na plus również tylne czujniki parkowania. Natomiast do przodu "po skosie" bywało już gorzej przez budowę przednich słupków, a małe okienka między słupkami a drzwiami przednimi raczej bezużyteczne.

W sumie bez uwag, może poza tą częścią między dźwignią zmiany biegów a dźwignią hamulca ręcznego. Można było zaprojektować w tym miejscu jakiś schowek lub zrobić miejsce np. na telefon.

Wg mnie tu jest w porządku. Oczywiście przez to, że ten silnik zimą bardzo powoli nagrzewa się trzeba dłużej czekać na ogrzanie wnętrza, jednak sam układ i sterowanie działa dobrze. Ważne, by używać klimatyzacji na bieżąco, wtedy problem z parowaniem szyb nie występuje.

Dałbym 5 z minusem. Przestrzeni w kabinie - zarówno na przednich fotelach, jak i na tylnej kanapie - jest pod dostatkiem, natomiast wielkość bagażnika jest przeciętna, do tego jest on mało ustawny.

Wyciszenie jest słabe. O ile hałas toczących się kół dość jest dość dobrze wytłumiony, to praca silnika, jego głośność zwłaszcza między 1800 a 2000 r/min jest bardzo uciążliwa, czasem wręcz doskwierająca. Ponoć to powszechna przypadłość w tej wersji silnikowej, że zwłaszcza na V biegu na obrotach pomiędzy 1800 a 2000 r/min na karoserię przenoszone są wibracje od silnika, rezonujące nawet w lusterku wewnętrznym. Podobnie jest podczas jazdy pod górę na VI biegu przy jeździe na drodze ekspresowej. Do tego od 120 km/h pojawia się szybko nasilający się hałas opływającego powietrza. Przez to jazda w trasie, zwłaszcza drogą ekspresową, jest po prostu męcząca.

Co prawda części chyba trochę droższe niż do innych popularnych marek, a w ASO ceny są absurdalnie wysokie, to jednak auto było bezawaryjne i bezusterkowe, a zużycie paliwa umiarkowane, przez co utrzymanie auta było tanie.

Auta tego producenta mocno trzymają wartość i cena zakupu używanego była dość wysoka jak na tamten czas i rocznik. Owszem, niska awaryjność i usterkowość to atut, ale poza tym jakość jest raczej tylko poprawna/przeciętna, we wnętrzu miejscami jest tandetnie, a jazda nie sprawia żadnej przyjemności.

Raz wymieniałem żarówki świateł mijania. Trzeba było też wymienić tylne zaciski hamulcowe, jednak w 14-letnim samochodzie, który był użytkowany sporadycznie i przez większość czasu stał w garażu to dość normalne.

Samochód przez ostatnie 4-5 lat mało jeździł, był użytkowany sporadycznie, ale w międzyczasie nie było żadnej awarii.