Kawał historii. Ja się w Trabancie na tylnym siedzeniu niemal wychowałem. Obecnie mój Trabant to zadbany staruszek. Poprzedni właściciel przez 30 lat zrobił 58.000 km. Według mechaników to jeden z bardziej oryginalnych Trabów z tego okresu. Nawet podłoga oryginalna - to zasługa właściciela, który dbał i nie jeździł w zimie po solonym.
Wrażenia
5,0
Silnik
Kultura? Raczej rozrywka :-) Ale kreci sie nieźle!
5,0
Skrzynia biegów
Klamka rządzi! Ciekawe, dlaczego obecnie nie robi się klamek? Tylko Amerykańce mają klamki - jeździłem takim Windstarem z wajchą przy kierownicy, ale to był automat
4,0
Układ jezdny
Dostarcza mocnych wrażeń, jeżeli wcześniej jeździło się współczesnym samochodem.
Komfort
5,0
Widoczność
Szczególnie dobrze widać z zewnątrz, co robi kireowca (koniec dłubania w nosie stojąc w korku)
5,0
Ergonomia
Podoba mi się - wiadomo, co jest przełącznikiem, a co nie. Wszystko na swoim miejscu. No, może oprócz cięgna spryskiwacza - moje się zacina i czasem trzeba mocno szarpnąć.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Mam wersję "dla bogatych" - regulowane z wewnątrz. W starszych wersjach było tak, że jedną rurę przestawiało się lato-zima (na stałe) :-)))
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Mam ~2m i jest OK! Podoba mi się pedał gazu, który znajduje się już w prawej połówce pojazdu.
4,0
Wyciszenie
Od czasu, gdy zmieniłem rurę - jest lepiej. Z dziurawą rurą głośny i niebieski dym w kabinie :-)
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Taniocha. Ile pali to nie wiem, bo licznik przebiegu nie działa. Biorąc pod uwagę, że mój gażnik jest nielegalny (miesza fałszywe paliwo z fałszywym powietrzem) to baaardzo ekonomiczne auto.
5,0
Stosunek jakość/cena
Za 1000zł można mieć oldtimera. Nie ma drugiej takiej marki . . .
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Drobiazgi naprawia się w 5-15 minut
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Nawet najpoważniejsza usterka kosztuje mniej niż opłata za otwarcie maski przez mechanika w dowolnym ASO.
