Od pewnego czasu, to jest od kwietnia tego roku, jestem właścicielem samochodu Renault Megane pierwszej generacji. Chciałbym właśnie na podstawie tego samochodu przedstawić swoją „próbkę” moich możliwości redakcyjnych.
O czym zazwyczaj myśli potencjalny młody kierowca, kiedy staje przed wyborem takim jakim ja stanąłem w kwietniu tego roku? Przede mną dwa samochody, tej samej klasy. Po prawej znany z małej awaryjności, 11 letni Opel Astra classic F 1.4, z lewej zaś dwunastoletni letni, nie cieszący się bezawaryjnością Renault Megane HB również napędzany benzynową jednostką o pojemności 1.4. Co wybrać mając w portfelu jedynie 7000 zł? Pytanie: kierować się jakością wykonania, niską awaryjnością do jakiej przyzwyczaił nas Opel zanim trafił do Gliwickiej fabryki? Czy spróbować czegoś innego, wszak często spotykanego na drodze ale nie cieszącego się rzadkimi ekspansjami do serwisów? Wydaje mi się, że rozsądny młody kierowca, niewiele zarabiający, wybrał by to pierwsze. Jako, że ja zawsze muszę postąpić inaczej niż reguły nakazują skusiłem się na „francuza".
Renault Megane powstał na płycie podłogowej swojego poprzednika – 19-stki. Prócz podwozia, zostały zastosowane również inne, zmodernizowane elementy poprzedniej wersji, takie jak skrzynie biegów, zawieszenie czy silniki. W gamie motorów znajdziemy zarówno jednostki benzynowe (1.4 ECO, 1.4e, 1.6, 2.0, 2.0 16V) jak i wysokoprężne (1.9d wolnossący z wtryskiem pośrednim, 1.9dT turbodoładowany z wtryskiem pośrednim, 1.9TDI turbodoładowany z wtryskiem pośrednim, 1.9dTi turbodoładowany z wtryskiem bezpośrednim).
Na rynku dostępnych jest kilka wersji nadwozia:
sedan (4d)
hatchback (5D)
coupe (3D)
cabrio (2D)
kombi (5D)
Warto również wspomnieć, iż na podstawie Megane powstał słynny Scenic – ale to już osobny rozdział w historii tego francuskiego producenta samochodów.
W moje ręce trafiła wersja sprzed faceliftingu, który został miał miejsce w 1999 roku. Zmieniła się wówczas deska rozdzielcza, zegary, przednie i tyle światła, przednia maska oraz silniki. Większość z nich została zastąpiona, wydajniejszymi jednostkami po 4 zawory na cylinder.
Jednostka napędowa w moim renault nie zachwyca. 1.4 (75KM) przy większym obciążeniu naprawdę jest słaby, trzeba go nieźle kręcić na obroty aby wycisnąć z niego moc. Natomiast przy spokojnej jeździe potrafi to zrekompensować niewielkim spalaniem. Mogę się pochwalić moim osobistym rekordem poniżej 6 litrów na 100 kilometrów w cyklu mieszanym.
Wnętrze Meganki jest spore i nawet wykonane z dobrych materiałów. Mimo wieku oraz faktu, iż samochód od samego początku był eksploatowany głównie na polskich drogach przez około 180 tyś kilometrów, w środku nic nie trzeszczy a materiały na fotelach czy drążku zmiany biegów są w dobrej kondycji. Jedynie na co mogę narzekać, to na wytartą kierownicę. Wysoko wyprofilowany dach daje nad głowa sporą przestrzeń. Dużo miejsca pozostawiono także na nogi pasażerów z tyłu, za fotelem kierowcy. Wygodne, miękkie (może nawet trochę za miękkie) fotele jak i kanapa mimo wszystko rekompensują przyjemnym podróżowaniem. Bagażnik również spory – 348 dm³. Nie największy w klasie, a dla dwuosobowej rodziny w zupełności wystarczający. Widoczność to kolejny, ważny decydujący czynnik w przypadku wyboru nowego samochodu. Co do widoczności z przodu to jest dobrze, cienkie słupki nie przeszkadzają, jeżeli zaś chodzi o tył w przypadku HB jest już gorzej. Zbyt szerokie słupki mimo świetnie nadającego wyglądu z zewnątrz, w środku, szczególnie przy cofaniu na zatłoczonych parkingach centrów handlowych, mogą przysporzyć nie lada kłopotów.
Mimo wielu zalet, znalazłem również trochę wad. Elektryka – to coś co niestety jest piętą Achillesową Renault. Co jakiś czas przepalają mi się żarówki deski rozdzielczej zegarów, lub same od siebie się zapalają nie wiedzieć czemu. (duszek Kacper?). Zawieszenie - a w szczególności przód – trzeszczy i bardzo szybko się zużywa. Po pół roku eksploatacji musiałem wymienić przeguby. Mimo kiepskiej jakości wykonania, tylne jest bardzo dobrze zestrojone. Pewnie wchodzi się w szybsze zakręty auto nie wykazuje nadsterowności. Promień skrętu – jest ogromny...bardzo ciężko się manewruje w zatłoczonym mieście, oraz na parkingach.
Mimo tych wielu wad.... mimo grubej teczki faktur z serwisów....mimo niezbyt małego ale mieszczącego się w normie spalania.... mimo ogromnego promienia skrętu....jestem z tego samochodu niezwykle zadowolony. Ma to coś w sobie...nie wiem...czy to kwestia wyglądu? Generalnie z czystym sumieniem mogę śmiało polecić ten samochodów początkującym kierowcom, chcącym się oderwać od stereotypu młodego „dresika" w BMW e36 czy Golfa III generacji.