Pierwsze Mondeo zostało zaprezentowane w 1994 roku. Wzbudzało wtedy niemałą sensację – szczególnie jeśli akurat stało koło swojej poprzedniczki – Forda Sierry. Jeśli miałbym przenieść się w czasie o te kilkanaście lat, to uwierzcie mi ale ówczesny Mondziak, przy kanciastej ,, Ścierce ” wyglądał jak pojazd rodem z XXII wieku…
Dzięki dużemu sukcesowi rynkowemu, Ford mógł spać spokojnie i tak naprawdę dopiero w roku 2001 zmodernizował gruntownie ten model, wprowadzając kolejną już – trzecią generację o świeżej i nowoczesnej stylistyce, atrakcyjnym wnętrzu i bogatej palecie silników.
Mark ( bo tak nazywa poszczególne generacje swoich modeli Ford ) III, dobrze się sprzedawała, świetnie sprawdzała jako pojazd rodzinny i jak już napisałem wyżej prezentowała atrakcyjniej w porównaniu do poprzednich wersji. Brakowało jednak ,, tego magicznego CZEGOŚ " – nie pomogło nawet wprowadzenie najbogatszej fabrycznie stuningowanej wersji ST220.
Rok 2007 to prawdziwa rewolucja dla tego modelu – praktycznie pod każdym względem. Najnowsze Mondeo ( Mark IV ) zrywa z wizerunkiem ,, szarej myszki " i wchodzi w klasę wyższą średnią z takim impetem jak jakiś komiksowy superbohater lecący akurat ratować świat.
Pamiętam, że kiedy zobaczyłem po raz pierwszy najnowszą wersję tego pojazdu na mojej twarzy pojawiło się przyjemne zdziwienie połączone z równie przyjemnym zaskoczeniem, po czym stojąc bez ruchu kilka sekund krzyknąłem głośne ,, WOW " …
Nadwozie
Patrząc na najnowsze Mondeo można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z autem o klasę wyższym – fakt, jego rozmiary są naprawdę imponujące. Majestatyczny przód z chromowaną nakładką nad grillem, może wyglądać jeszcze zacniej jeśli wybierzemy wersję GHIA – wtedy ów grill zyska kilka chromowanych poprzeczek a wlot w zderzaku nową obwódkę ( tak, zgadliście – chromowaną ). Niezależnie od tego czy ktoś lubi takie dodatki czy nie, na pewno warto doinwestować w chromowane listewki u dołu bocznych szyb – z nimi auto naprawdę zyskuje na wyglądzie. Nawiasem mówiąc, szkoda, że nie są one montowane w standardzie, no ale gdzieś przecież oszczędności muszą być – nie zapominajmy, że w XXI wieku równie ważni jak styliści, są księgowi koncernów motoryzacyjnych …
Linia boczna jest dynamiczna i nie mam jej nic do zarzucenia. Inaczej sprawa wygląda z tyłem a dokładniej z tylnymi lampami – spotkałem się z wieloma rozbieżnymi opiniami co do ich designu. Jeśli chodzi o mnie to bardziej niż lampy drażniłaby mnie odstająca wycieraczka tylnej szyby w wersji hatchback, dlatego zdecydowanie wybrałbym sedana, który wbrew pozorom wcale nie jest mniej praktyczny ( pomijając brak tej wycieraczki ) od swojego brata – jego bagażnik ma ok. 540 l pojemności ! To naprawdę imponujące, szczególnie, że konkurenci w większości oferują zdecydowanie mniej.
Moja ocena : 4+/5
Wnętrze
Jeśli ktoś miał do czynienia z poprzednimi generacjami tego auta to po zajęciu miejsca w MKIV-ce będzie naprawdę przyjemnie zaskoczony. Materiały wykończeniowe są świetnej jakości a deska rozdzielcza została zaprojektowana w całkowicie nowym stylu nie tracąc nic ze swojej ergonomii – wszystkie przełączniki są dokładnie tam gdzie być powinny. Drażnić mogą jedynie okrągłe nawiewy centralne trochę nie pasujące do koncepcji pozostałych elementów wnętrza ( usłyszałem nawet opinie, że wyglądają jak w niektórych modelach aut z rodziny Fiata z lat 80-tych ). Ciekawym dodatkiem są w pełni elektroniczne liczniki ( zamiast standartowych zegarów mamy wtedy do dyspozycji ekranik przypominający ten od nawigacji ) – inna kwestia, że różnie bywa z ich praktycznością – jedni sobie je chwalą inni pozostają konserwatystami – tak czy siak, wyglądają fajnie.
Pozycja zarówno za kierownicą jak i na tylnej kanapie jest praktycznie wzorowa – istnieje duża szansa, że wysokie osoby naprawdę polubią ten samochód.
Z uwagi na wymiary auta warto tylko zainwestować w opcjonalne czujniki parkowania – bez nich mniej wprawni kierowcy mogą już po paru tysiącach kilometrów szukać pomocy u lakiernika …
Moja ocena : 5/5
Zawieszenie
Samochód prowadzi się pewnie i przewidywalnie, ale to akurat żadna nowość – poprzednie Mondeo również nie miało z tym problemu.
Zawieszenie jest twardo zestrojone ale mimo to oferuje naprawdę dużą dozę komfortu. Jednym słowem – idealny kompromis między dobrym prowadzeniem i wygodą.
Jedyne co może drażnić ( przynajmniej wizualnie ) to fabrycznie montowane felgi o średnicy 16 cali – w tak dużym aucie powinny być co najmniej o cal większe, tym bardziej, że Ford naprawdę się postarał i ich poszczególne modele są bardzo atrakcyjnie zaprojektowane. Przy okazji rozmiaru felg – można zamówić również bardzo ładne 18-ki, a jeśli ktoś jest hardcorem to nawet 20 calowe obręcze … Tylko czy o to chodzi w rodzinnym z założenia aucie ?
Moja ocena : 5/5
Silnik i skrzynia biegów
Testowany przeze mnie samochód został wyposażony w silnik diesla o pojemności 1.8 litra i mocy ok. 125 KM, który dosyć dobrze radzi sobie z nie małą masą auta, wynoszącą aż 1505 kg. Nie jest przy tym mułowaty i zbyt dużo nie pali. Średnie spalanie podawane przez producenta wynosi ok. 5,6 l, mnie jednak nie udało się zejść poniżej 6,7 l, mimo usilnych starań i bardzo ekonomicznej jazdy … Mimo wszystko autko jak na swoją masę i wymiary jest dosyć ekonomiczne.
Jedyne czego brakuje silnikowi 1.8 to dodatkowy 6 bieg. Poza tym skrzynia działa dobrze, choć nie można nie wspomnieć o ,, krótkiej jedynce ".
Moja ocena : 4+/5
Podsumowanie
Podstawowa wersja Mondeo 1.8 TDCi ( 125 KM ) kosztuje ponad 70 tys.zł. W zamian dostajemy nowoczesny i atrakcyjnie zaprojektowany samochód, który przy okazji jest jednym z największych w swojej klasie. Na wyposażenie również nie ma co narzekać – otrzymujemy wszystko to co najpotrzebniejsze a jeśli akurat trafimy na jakąś promocję to zamiast manualnej klimy dostaniemy automatyczną – dwustrefową, tak jak to miało miejsce w testowanym przez nas egzemplarzu.
Konkurenci tacy jak VW Passat, czy najnowsza Insignia oferują zdecydowanie mniej miejsca w środku i skromniejsze wyposażenie, nie wspominając już o tym, że za silnik diesla trzeba dopłacić kolejne parę tysięcy ( przynajmniej jeśli chodzi o Insignię – jej cena ,, w dieslu ,, zaczyna się od ok. 90 tys. zł i to w podstawowej odmianie ).
Właściwie jedyną konkurencją w tej cenie dla Mondeo może być Peugeot 407, ale po pierwsze jest on starszą konstrukcją ( mimo, że nadal wygląda świeżo ), po drugie jest mniejszy i po trzecie – prowadzi się gorzej niż Ford.
I ostatnia rzecz – jeśli już zdecydujecie się na Mondeo pomyślcie poważnie o najmodniejszym w tym sezonie biały, perłowym lakierze – prezentuje się kosmicznie i pozwala wyróżnić spośród setek czarnych ,, prezesowych ,, egzemplarzy.
Moja ogólna ocena : 5-/5