Trafiłem na to auto przypadkiem gdy szukałem jakiegoś starego klekota w okolicy; wcześniej w ogóle nie myślałem o tym modelu. Pojechałem obejrzeć; był to egzemplarz po zmarłym pierwszym właścicielu w bardzo fajnym stanie i za śmieszne pieniądze - grzech było nie wziąć ;) Auto od początku ujęło mnie świetnie narysowaną linią nadwozia, za którą odpowiadał słynny Giugiaro, oraz fajnie zaprojektowanym wnętrzem. Jeżdżę nim od roku; robiłem już długie trasy(m.in do Niemiec) i jestem bardzo zadowolony. Auto bardzo komfortowe i przyjemne w prowadzeniu; nieźle wyciszone jak na starego diesla; w trasie pali malutko; bezawaryjne. Czego chcieć więcej? ;)

Uważamy (wraz z narzeczoną), że auto jest mocno niedoceniane. Mamy je od 2lat i niedawno wróciliśmy nim z wycieczki z Włoch. Wygodne miękkie, kanapowe fotele - w trakcie trasy nie czuliśmy potrzeby wysiadania żeby się naprostować. Auto nas nie zawiodło. Spalanie gazu 10l/100km. Wizualnie nam się podoba tylko sedan. Bagażnik pojemny, przy 120km/h niestety głośno... Dla nas na plus sylwetka auta- z racji tego,ze jest dobrze utrzymane i rzadko widać je na drogach, jesteśmy często zagajani na stacjach o to co to i jakie fajne :)

Super samochodzik. Kupiłem go od sasiada ktory kupil ja sprowadzoną. miał ja około 3 lat nic nie robil oprocz rozrzadu filtrow klockow i linki sprzegla oczywiscie. Kupiłem ja po dzwonie miała krzywa podłuznice lewą i całuy przód krzywy (sasiad walną w drzewo) była polepiona bez żadnej elektroniki bez wspomagania nie oszczędzałem jej wcale miałem juz dużo niskobudrzetowych samochodów ale tylko renówka dostawała tak w pi.de jak sie dało przymielic to nigdy sobie nie odmówiłem i zawsze gaz w podłodze. to był sdamochod na pole i nie bylo szkoda ale jak trzeba bylo to robiłem trasy po 150 km bez problemu. jak urwała sie linka sprzegla jak wracałem do domu to odpalałem ją na jedynce a pozniej jakoś szło. Nie piła oleju nie kopciła miała hak to tez ciągała różne rzeczy, idealny osiołek. Planuje odszukac osobe która ja kupiła i odkupic ja. ten samochód ma cos w sobie mimo że wszystko piszczy trzeszczy i wyje. jak sie zepsuje nie szkoda zostawic jej w rowie i pojsc do domu(chociaz mi sie to nie zdarzyło)Co do cieknących uszczelek to nic mi o tym nie wiadomo może cos ciekło ale w samochodzie z 91roku za 1000zł nie ma sensu pakowac zadnej kasy dopóki jezdzi.