Auto-smutna zagadka. Z jednej strony swietnie zbudowane, zbalansowane, dobrze jezdzace auto, naprawde jest bardzo dojrzale i przyjemnie sie prowadzi. Z drugiej strony zaskakujaco marne wyniki spalania, nie majace NIC WSPOLNEGO z dziwacznymi opisami super-ekonomicznej jazdy. Trzy miesiace od zakupu probuje kazdego sposobu na otrzymanie obiecywanych oszczednosci - i jest tragicznie. Jazda na wartosci jakie opisuja inni bajkopisarze to horror - trudno to opisac, auto wlasciwie rozpedza sie cale minuty, jest wieksza zawalidroga niz rowery czy ciagniki, a strategia ladowania aku jest taka ze ani akumulator naladowany ani jazdy ev nie ma. Szybkie przyspieszanie i zeglowanie - tak, ale taka jazda to takze mordega. Trasy krotkie, takie do 3-5km - nie ma opcji zebym zszedl ponizej 5-5.5 litra, chyba ze toczac sie niczym slimak w okolicach 18-20kmh... Trasy szybkiego ruchu - masakra, nie dosc ze potwornie glosno od szumow to na dodatek spalanie trudno utrzymac w 5-tkach, a mowimy o predkosciach do 120kmh, jazda powyzej 130kmh na letniej zapchanej esce oznacza spalanie nawet 7 i to przy marnym tempie. Wieksze predkosci - niewyobrazalne na dluzsza mete. Jazda na odcinkach podmiejskich ~20-25km - ideal, tu mozna spokojnie jezdzac i nawet dosc szybko zeglujac miec wyniki z 4-ka z przodu, chyba nawet 3-tki sie przytrafia. Wszystko to przy jezdzeniu o wiele wolniej niz np. duzym dieslem, a o komforcie i ciszy nawet nie ma co podejmowac dyskusji bo to zart. Do tego doprowadzajacy do wscieklosci system RSA, ktory Toyota postanowila przygotowac tak, zeby nie dal sie wyciszyc, i zeby zrobic wiecej niz inne marki i zdewastowac psychike kierowcy oraz sprawic ze nikt normalny nie rejestruje bebniacych ciagle komunikatow z tego systemu, a wiekszosc ludzi wylacza caly system RSA i to zwykle manipulujac podczas jazdy... Tym sposobem nie tylko wyrzuca sie do kosza system ostrzegania o przekroczeniu predkosci, ale takze i caly system rozpoznawania znakow - kompletne nieporozumienie.
Do tego silnik - jak to kazdy tego typu silnik swoja moc pokazuje dopiero jak sie mocno naciska... Bez klopotu mozna nim tak przyspieszyc ze przy predkosciach powyzej 60-70 auto szuka trakcji na oponach :) - z tym ze oczywiscie nie ma to nic wspolnego z jakimikolwiek oszczednosciami, a silnik, dosc starawej konstrukcji (ogolnie), wszystko to ofertuje dopiero w wysokich obrotach. Wyniki spalania jakie wtedy sie pokazuja to powrot do dawnych epok :) - wspolczesne silniki z turbinami musialyby sie mocno napracowac na taki wir w baku.
Pisze zeby ktos podejmujacy decyzje mogl ja dobrze przemyslec - ja uleglem bajdurzeniu internetowych "eko-riderow" oraz marketingowi. W porownaniu do wielkiego i pojemnego auta kombi z 2-litrowym dieslem nowej generacji to nie ma jakiekolwiek oszczednosci, a gdybym mial swoimi dieslami jezdzic w tak powolny i dziwaczny sposob to mialbym spalania rzedu 3litrow... Porownanie do mocnych ceed czy octavii - ceed mial spalania ponizej 5, a trudno bylo wyjsc ponad 6 nawet jezdzac nim mocno (automat i 150km). Octavia bije na glowe i spalaniem i predkosciami podroznymi i wyciszeniem...
Do tego dorzuce ze nowa Corolla ma tez wlasciwie gole blachy na nadkolach, z niespotykanymi juz dzis dziwnymi laczeniami blach, co az pachnie problemami z wilgocia i rdza po kamykach. Tak - tylko polowa nadkola jest zakryta plastikami - reszta wesolo pokazuje blachy, 15lat temu to moze bylo spotykane. no coz - jak napisalem, auto-zagadka, nie bardzo wiadomo jak nim jezdzic zeby nie robic za cos podobnego do mini-auta 125ccm a jednoczesnie miec chocby czesc z tych obiecywanych oszczednosci paliwa... To wszystko jeszcze przed zima, ktora wg opisow przyniesie jeszcze gorsze wyniki :). Wlasciwie nie wiem gdzie to auto pasuje - w miescie oszczednosci sa tylko w porownaniu do takich samych konstrukcji, na eskach to trudno to porownywac nawet do starych diesli bo sa na pewno lepszym wyborem. Wiem, wiem - slyszalem takie bajki przy autach z dawnymi dpf-ami, trzeba jezdzic na krotkich trasach, tak zeby silnik sie napracowal, ale nie za dlugo :). Dobierzcie sobie takie warunki i bedzie wspaniale. Tylko jeszcze trzeba pamietac o wylaczeniu RSA, bo inaczej dostaniecie szalu od ciaglego bebnienia bezsensownych komunikatow - powtarzanych co chwila, oraz notorycznie sie mylacych (np. u mnie rejestruje dwukrotnie znaki namalowane na tekturze, typu "zwolnij, nie kurz" i uznaje ze to prawdziwe, albo zczyta naklejke z jadacego obok pasem autobusu...). Nie myslcie ze przesadzam :) - juz po postoju na mopie czy tankowaniu paliwa trzeba bedzie to badz*ie znowu wyklikac w menu, bo toyota uznala ze zmusi wszystkich do tego wynalazku.