Poszukiwałem auta z segmentu D za rozsądną cenę. Na Dodge Avengera trafiłem przypadkowo i kupiłem go od pierwszego właściciela, który wyjechał nim z salonu. Bardzo obawiałem się problemów technicznych i dostępności części, a co za tym idzie potencjalnie wysokich kosztów eksploatacji. Samochód niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczył - jego amerykańska stylistyka nadal zwraca uwagę. W środku bardzo dużo przestrzeni zarówno z przodu jak i dla pasażerów. Pod maską silnik VW, z którym nie miałem żadnych problemów, a przejechałem nim obecnie ok 60.000 km. Pojazd nie sprawia żadnych problemów technicznych, pomimo 10 lat na karku nie ma żadnych oznak korozji. Części okazały się tanie i ogólnodostępne (głównie VW, bardzo dużo zamienników). Koszty eksploatacji w stosunku do japończyków jakie miałem przed nim - śmiesznie niskie. Jedynym minusem jest jakość zastosowanych materiałów w pojeździe, co jest bolączką niemal wszystkich amerykańskich pojazdów. W porównaniu do Dodge Journey-a w najwyższej wersji wyposażenia, którego po pozytywnym kontakcie z marką kupiliśmy do wyjazdów rodzinnych, jakość wykończenia w Avengerze pozostawia jednak niedosyt. Polecam ten niedoceniony samochód, którego ceny na rynku są moim zdaniem niezwykle niskie w stosunku do komfortu jazdy. Spalanie w trybie mieszanym przez 3 lata mierzenia szacuję średnio na 6,5 l przy silniku 2.0 CRD skrzynia manualna. Przy spokojnej jeździe da się zejść do 6,0 l/100km, jednak przy jeździe w trasie przy prędkości od 140 km/h, spalanie odczuwalnie się zwiększa.

Auto nie docenione w kraju miłośników czrnych limuzyn z zachodu! Za Audi A6 z tym wyposażeniem trzeba zapłacić dwa razy tyle!!! Serwis bezproblemowy!!! ( W dzisiejszych czasach???!!!) Klocki na allegro 120pln!!! pozostałe częsci tak samo. Auto zbudowane na podzespołach AUDI A6, siedzenia , lusterka zewnętrzne i inne częsci są identyczne.

duzy samochod za duzo mniejsza kase , pali malo ale glosno ;)