Auto wyrwane ze szwedzkiego złomu. Nie przeszło szwedzkiego przeglądu i zostało sprowadzone przez rodzimych handlarzy z Radomia. Wiem, że tak się nie robi :) ale auto spodobało mi się i kupiłem. Dodam, że sam grzebię w autach i w zasadzie w tym MSS można praktycznie wszystko zrobić bez specjalistycznych narzędzi i jakiejś wielkiej wiedzy. Główne naprawy poszły w kierunku wymiany skorodowanych elementów zawieszenia (kolumny McPherson przód i tył + wahacz ze sworzniem) bo reparaturki błotników tylnych zrobił już handlarz. Plus eksploatacyjne sprawy typu opony, paski, świece, filtry, olej. Plusem starej Japonii jest olbrzymia dostępność tanich części - zarówno nowych jak i używanych. Od razu po zakupie planowałem wyskok autem na wakacje na Bałkany więc zostało szczegółowo przejrzane i wstawione do montażysty LPG. Zainstalowano zestaw STAG na którym auto sprawuje się świetnie. We wrześniu '19 auto przejechało w ciągu dwóch tygodni ok 5000 km po Bałkańskich górach i autostradach bez najmniejszej awarii. Znakomicie radzi sobie zarówno na górskich krętych serpentynach jak i na autostradach gdzie jazda z prędkościami 120-130 km/h nie jest problemem. Elastyczny prosty silnik, dobrze zestrojona skrzynia. Wydajna klimatyzacja (przy +31C nie używaliśmy mocniej niż na 1 biegu wentylatora) Dobre hamulce i wspomaganie kierownicy. Wygodne fotele. Żeby nie było za pięknie. Dramatycznie słabe lusterka zewnętrzne - małe i płaskie, zwłaszcza prawe. Dość głośno wewnątrz ale nie oszukujmy się - to małe tanie kompaktowe auto No i rdza.

Niezawodnie od pięciu lat, więc jaka miałaby być ocena? Doskonała. Auto miało 209ooo km. w chwili zakupu. Bałem się takiego przebiegu choć auto było śliczne. Inne od reszty. Długo szukałem wersji komfort. I znalazłem. Ciemne szyby, kolor ciemny granat, chromowane wykończenia, relingi dachowe, daszek na tylnej klapie, dwa komplety 15-sto calowych alufelg(lato i zima), pełna elektryka i klimatyzacja i wygodne siedzenia. Tylko brakuje haka. Po przesiadce z bravy - niebo a ziemia. Dopiero telefon do mechanika, który nie widząc auta, ale słysząc, że to space star upewnił mnie, że nie ma się co bać przebiegu bo spokojnie dożyje 300ooo. Może i miał rację. Auto będę sprzedawał jesienią, z nieukrywanym żalem, jedynie z przyczyny większych potrzeb. Większy bagażnik, rama i 4/4. Ten sam silnik, DI-D ma Pajero i o nim myślę jako o następcy. Fakt jednak, że tym autem Japończycy zasłużyli sobie na wysoką opinię.

No cóz..dalem sie nabrac..myslalem ze auto z silnikiem gdi bedzie oszczedne..okazuje sie ze ponizsze komentarze pisali ludzie którzy nie mogą sprzedac tych aut..brak mozliwosci zagazowania..najwieksza uterka tych aut..chociaz nie..spalanie w miesnie..porazka..gdi a żre jak swinka ..10..11 litrow to wcale nie tzrena sie starac..no pewnie na trasie spali 7..7.5..tylko co z tego jak trzeba jechac 90 km/h jak pojedziecie szybciej to juz porazka..a zimą..masakra...za 100 zł 120 km i tzreba tankowac...do tego beznadziejne wnetrze, kaseciak, kolory jak z przedszkola, tapicerka szmaciana, zero dodatkow procz elektryki i manualnej klimy..audio...tego nie mozna nazwac audio..lepiej nie słuchac...plus za bezawarynosc i to duzy..to koniec plusów...rdza..megaspalanie..kiepski komfort..na autostradzie jak w autobusie tak głosno..nie polecam..