Alfa Romeo ma kłopoty. Sprzedaż leci na łeb i na szyję

Po pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku licznik sprzedaży Alfy Romeo zamknął się liczbą 29 059 egzemplarzy, co jest wynikiem o 42% gorszym niż w analogicznym okresie minionego roku. W tym samym okresie sprzedaż Tesli Model 3 tylko na europejskim kontynencie wyniosła 37 476 sztuk, zaś Lancii, a dokładniej Lancii Ypsilon sprzedawanej wyłącznie na włoskim rynku – 34 693 egzemplarze.

W powyższym kontekście nie dziwi więc już wcale, że lepszą sprzedażą od Alfy Romeo mogą się pochwalić również takie marki jak np. Jaguar czy Porsche, które wcześniej Alfa wyprzedzała w rankingach sprzedażowych, a niebawem do tego grona dołączy również Lexus, w który w pierwszej połowie br. na europejskim rynku sprzedał 27 267 aut.

Na poprawę się nie zanosi, gdyż również w lipcu wyniki były dalekie od oczekiwań. We Włoszech np. sprzedaż była gorsza o 56%, we Francji o 66%, zaś w Hiszpanii o 70%. Ciężko będzie się chociażby zbliżyć do zeszłorocznych globalnych wyników sprzedaży na poziomie 120 tys. egzemplarzy, gdyż spadki mają miejsce również na rynku amerykańskim oraz chińskim, które miały być motorem napędowym wzrostów sprzedaży w najbliższej przyszłości.

Ani Giulia, ani Stelvio nie okazały się tymi modelami, które przyczyniły się do wzrostu zainteresowania włoską marką. Segment średniej wielkości sedanów, do którego należy Giulia, boryka się ze spadkiem zainteresowania, zaś SUV Stelvio ma tak dużą konkurencję, że również notuje spadki sprzedaży. Tym samym zapoczątkowany w 2014 r. warty 5 miliardów euro plan inwestycyjny, którego efektem miała być roczna sprzedaż 400 tys. aut do 2018 r., zakończył się klapą. Być może nieco sytuację by poprawił drugi w gamie i mniejszy od Stelvio SUV, jednak Alfa Romeo Tonale ma się pojawić w sprzedaży dopiero w 2021 r. Pytanie tylko, czy to już nie będzie za późno.