Ocena kierowcy - Citroen C3 III Hatchback

Minął rok za kierownicą C3, więc pora na kolejny wpis (poprzedni wrzucałem po około pół roku i 5000 km). Samochód przez ten czas ujawnił kilka pozytywnych cech, a także parę minusów, ale tych plusów jest zdecydowanie więcej i osobiście dziwię się, że to auto nie jest u nas popularniejsze, bo stosunek cena/jakość ma naprawdę znakomity. Po pierwsze jednak - dlaczego w ogóle wybrałem C3, a nie na przykład popularne Clio, Ibizę/Polo albo Rio/i20? Przed decyzją sporo czasu spędziłem za kółkiem Clio (zarówno IV jak i V generacji) oraz Ibizy, trochę także w Hyundaiu i Kia (Fabię i Yarisa odrzuciłem od razu, bo to konstrukcyjnie stosunkowo stare auta). W skrócie: Clio moim zdaniem jest przereklamowane. Jedyne czym się wyróżnia na plus to ładny wygląd (bardzo ładne lampy), bo cała reszta jest przeciętna, a jeśli chodzi o komfort, ilość miejsca czy jakość materiałów w środku to nawet jest tam jak dla mnie słabiej niż u konkurencji. Ibiza z kolei świetnie jeździ (sztywne zawieszenie, responsywny układ kierowniczy, wbrew pozorom bardzo dynamiczny silnik 1.0 TSI), ale za to jak siada się w środku, to ma się wrażenie obcowania z autem z 2009 roku, a nie 2019 (szare plastiki, toporny design, przeciętne fotele). Podobnie jest z Koreańczykami - w środku wydają się autami trochę z poprzedniej epoki, co dla mnie było nie do zaakceptowania przy wydawaniu prawie 60 tysięcy złotych na nowe auto. Na tym tle niedoceniany i często pomijany Citroen wypada naprawdę świetnie! Mam wrażenie, że wiele osób nie daje szansy temu modelowi z powodu odważnego, "innego" designu i tak naprawdę traci przez to bardzo dobrą alternatywę dla tych najpopularniejszych samochodów w segmencie. C3 przede wszystkim wyróżnia się bardzo wygodną, bogato wyposażoną, dobrze wyciszoną i przyjemnie urządzoną kabiną. Siedząc z przodu ma się wrażenie obcowania z kompaktem, a nie autem segmentu B - wysoka linia dachu i bardzo daleko wysunięta przednia szyba robią kapitalną robotę (dla porównania, na przykład w Ibizie/Polo i Hyundaiu/Kia siedzi się bliżej przedniej szyby, przez co czuć, że ma się do czynienia z małym autem, z kolei w Clio nisko opadająca linia dachu powoduje, że mając powyżej 180 cm wzrostu, cały czas w zasięgu wzroku ma się górną krawędź szyby czołowej i kawałek osłony przeciwsłonecznej, co jak dla mnie wzmaga odczucie ciasnoty). Z kolei siedząc w C3 ma się czym odetchnąć. :) Oczywiście na tylnej kanapie nie jest już tak przestronnie i tam czuć, że ma się do czynienia z segmentem B (tutaj plus dla VAG-a, bo w Polo i Ibizie z tyłu jest troszkę więcej miejsca), za to i tak jest mi tam wygodniej niż w dość klaustrofobicznym Clio (mam 183 cm wzrostu, przeciętną budowę ciała). Wnętrze C3 jest przy tym złożone z solidnie wyglądających i dobrze spasowanych materiałów. Kokpit jest co prawda twardy, ale czarny kolor i faktura materiału (+ liczne kolorowe wstawki) sprawiają wrażenie, że siedzi się w droższym aucie niż ono w rzeczywistości jest. Do tego świetna skórzana kierownica, którą montuje się także w kosztującym 3x więcej C5, opcjonalny podłokietnik, sprawnie działający system multimedialny no i przede wszystkim fotele - miękkie, sprężyste i szerokie - tego u konkurencji nie znajdziecie. Nie brakuje też nowoczesnego wyposażenia, na przykład systemu antykolizyjnego (front assist), asystenta pasacha ruchu, czujników martwego pola itp itd. Ponadto C3 ma swego rodzaju detale, których na pierwszy rzut oka nie widać, ale są taką wisienką na torcie: zwróćcie na przykład uwagę w jaki sposób otwiera i zamyka się w C3 drzwi - klamki działają tak lekko i delikatnie jak w aucie premium. Żeby zamknąć drzwi wystarczy nimi dosłownie dotknąć karoserii, bez żadnego trzaskania i metalicznego walnięcia, jak to w większość aut w tym segmencie. Do tego wykończenie rozmaitych drobnych elementów (zegary, kratki nawiewów, przełączniki, boczki drzwi, wspomniane już fotele) - to wszystko w C3 jest tak fajne i dopracowane, że naprawdę ma się wrażenie siedzenia w aucie wyższego segmentu). Trochę się rozpisałem, ale moim zdaniem świetna kabina to właśnie największy plus C3, a o reszcie elementów parę zdań poniżej, w odpowiednich sekcjach. :)

Prostsza wersja silnika PureTech (bez turbo) jest idealna do miasta i na trasy podmiejskie (takie z prędkościami do 100 km/h). W takich warunkach ten silnik sprawuje się świetnie, bo jest cichy (do tego kabina jest dobrze wyciszona jak na ten segment) i pali zaskakująco mało paliwa. Mój rekord to 3.8 litra na 100 km w spokojnej trasie, ale zazwyczaj jest to w okolicach 4.5 litra na 100 km. W mieście (w korkach) bez problemów mieszczę się w 7 litrach, a na autostradzie (prędkości rzędu 120-140 km/h, bo przy wyższych już robi się jak dla mnie za głośno) również trzeba się liczyć z około 7 litrami. Co do dynamiki, to jeździ się nim trochę jak dieslem, bo moment obrotowy osiągany jest dość szybko i nie ma sensu kręcić go powyżej 3500 obrotów. W mieście dynamika jest zaskakująco dobra jak na tak niewielką moc. Mocy zaczyna brakować tak naprawdę dopiero po obciążeniu auta dodatkowymi pasażerami, bagażami i klimatyzacją - wtedy trzeba częściej redukować i utrzymywać silnik na około 2200 obrotów, aby sprawnie jechać. Ważne, aby wymieniać olej co 10-15 tysięcy km na dokładnie taki, jaki zaleca producent (pasek rozrządu pracuje w kąpieli olejowej i aby pracował w zdrowiu, nie może być zalewany byle czym).

Przyzwyczajenia wymaga dłuższy niż u konkurencji skok lewarka. Poza tym jednak skrzynia działa precyzyjnie i z przyjemnym oporem. Przełożenia są dość długie, zwłaszcza może zaskoczyć jedynka, bo jest pełnoprawnym biegiem, więc na przykład przejeżdżając przez próg zwalniający albo dojeżdżając do skrzyżowania warto zejść aż do pierwszego biegu, żeby później dynamicznie ruszyć. Na minus fakt, że czasem haczy wsteczny.

99% komfortu, 1% sportu. Na tym właściwie mógłbym zakończyć opisywanie zawieszenia i układu kierowniczego. ;) Typowy Citroen - zaskakująco wygodny kanapowóz, który pod tym względem jest absolutnie bezkonkurencyjny w klasie (a może i nawet wyrasta ponad swój segment). Miękko, sprężyście i komfortowo, ale przy tym w miarę przewidywalnie, więc nie trzeba się obawiać szybszych i ciaśniejszych zakrętów. Układ kierowniczy dość lekki i "gumowy" (totalne przeciwieństwo Ibizy), ale jak najbardziej do wyczucia. C3 aż się prosi o to, aby załączyć tempomat, usiąść wygodnie i sunąć przed siebie przelatując nad wybojami. :) Wcześniej jeździłem głównie VAGami (Golf, Octavia, Ibiza) i pierwsze kilkaset km C3 to był po prostu szok. :) Oczywiście jak najbardziej pozytywny, bo nie spodziewałem się, że auto miejskie może być tak wygodne.

Bardzo ciekawa, nieco wyższa od konkurencji konstrukcja. Wysoka maska, wyższa linia dachu, do tego duże koła, dwukolorowe nadwozie (u mnie białe z czarnym dachem, przyciemnianymi szybami i czarnymi kołami) - C3 śmiało można określić mini cross-overem albo mini SUVem. Co do wnętrza, rozpisałem się już w sekcji "całokształt", więc nie będę się powtarzał. :) O designie również nie ma co pisać, bo to kwestia gustu - na pewno jednak jest to przyciągający spojrzenia, nietypowy samochód. Ma przy tym dość duży "współczynnik fajności" - dosłownie każdy znajomy, którego gdzieś wiozłem po raz pierwszy, po wejściu do auta nie mówił "cześć", tylko coś w stylu "wow, jakie fajne auto". :)

Do przodu bardzo dobrze (wielka przednia szyba), do tyłu w porządku (są czujniki, jest kamera cofania, do tego bardzo duże lusterka), ale za to w bok bywa kiepsko. Słupki B są dość szerokie, więc włączając się do ruchu albo przejeżdżając przez ścieżkę rowerową, czasem zdarza się, że słupek przysłania sporo świata.

Na plus bardzo szeroki zakres regulacji fotela kierowcy i kierownicy - nie ma problemów, aby znaleźć odpowiednią pozycję, do tego płynna regulacja oparcia, co u konkurencji nie jest wcale takie typowe. Świetnym rozwiązaniem jest osobny przełącznik do tempomatu po lewej stronie kolumny kierowniczej - bardzo wygodne. Za to przyzwyczajenia wymaga obsługa klimatyzacji za pomocą tabletu. Ponadto świetna fabryczna nawigacja z informacjami o korkach na bieżąco (z powodzeniem zastępuje Google Maps) oraz obsługa Apple CarPlay i Android Auto. Ogólnie cały system multimedialny w C3 robi dobre wrażenie - czyta nawet SMSy, pozwala na zrobienie hotspotu wi-fi itd itp, a przy tym działa całkiem sprawnie. Nie jest oczywiście tak błyskawiczny jak nowoczesny smartfon, ale pracuje wystarczająco szybko i stabilnie, aby komfortowo z niego korzystać.

Zimą grzeje, latem chłodzi. :) Silnik jest mały, więc szybko traci temperaturę, także zimą na krótkich dystansach kabina może się nie nagrzać. Klima chłodzi się za to bardzo wydajnie i szybko. Drobny minus za nie najcichszą pracę klimatyzacji, ale tylko momentami (od czasu do czasu słychać lekki szum albo świst - ponoć norma w tym modelu).

W przednim rzędzie jest prawie jak w kompakcie (pisałem już o tym w "całokształcie" i "karoserii"). Siedzi się daleko od przedniej szyby, dodatkowo kokpit jest wysoki i prosty, fotele szerokie, sprężyste i mają wystarczająco długie siedzisko. C3 naprawdę świetnie udaje większe auto niż jest w rzeczywistości. :) Po przesiadce na przykład do Ibizy widać różnicę pod tym względem (ale tylko na przednich fotelach, bo z tyłu już czuć, że C3 to segment B). Dodatkowo kokpit jest na tyle nierozbudowany w okolicach kolan, że nawet ze wzrostem powyżej 183 cm można swobodnie ruszać nogami, co na przykład w Clio jest niemożliwe (w Clio V prawe kolano opiera się o trzeszczącą obudowę drążka skrzyni biegów). Jedyny drobny minus (dla "większych" osób) to mocno wyprofilowane siedziska przednich foteli - po bokach siedziska są takie "grube buły" (prawie jak w sportowych kubełkach ;)), które mogą trochę irytować, bo np. na ciaśniejszych zakrętach czuć je na dolnej/bocznej części uda. Z tyłu standardowo jak na segment B, czyli przy wzroście ponad 180 cm mało jest miejsca na kolana. Bagażnik przeciętny, 300 litrów, spokojnie można się spakować na urlop w 2 osoby. Na minus - wysoki próg załadunku i dość wąski otwór (przez te wielkie, fikuśne lampy), więc z większymi przedmiotami trzeba się czasem trochę nagimnastykować.

Kolejny plus C3. Silnik słychać jedynie podczas przyspieszania, w okolicach 2500 - 3500 obrotów. Jazda w granicach 80-90 km/h jest bardzo przyjemna i cicha. Powyżej tej prędkości najpierw zaczyna być słychać wiatr, a później (od około 120 km/h) słyszalny zaczyna być silnik. Jak na ten segment jest bardzo dobrze.

Po roku jedyny koszt to przegląd i ubezpieczenie, więc nie ma za bardzo o czym pisać. Ceny przeglądów w Citroenie ani tanie, ani drogie (około 800 zł po roku, około 1200 zł po dwóch latach). Wymiana oleju z filtrem (w Krakowie) 360 zł (wymieniałem profilaktycznie po 6000 km).

Moim zdaniem to bardzo mocny punkt C3. Za cenę podstawowego Polo czy Ibizy można znaleźć (po rabatach) auto wyposażone prawie we wszystko, co powinien mieć nowoczesny mieszczuch. Ponadto auto dzięki wielu ciekawym detalom, o których pisałem w "całokształcie", sprawia wrażenie droższego niż jest w rzeczywistości i tak naprawdę mogłoby stanąć w salonie DS, gdyby pozmieniać znaczki. :)

Na przestrzeni roku pojawiła się usterka typowa dla modelu: migające od czasu do czasu LEDy do jazdy dziennej. Lampa wymieniona na gwarancji. Ponadto sporadycznie zamuli system multimedialny (nie włączy się od razu po uruchomieniu silnika, tylko po kilku-kilkunastu sekundach).

Żadnych problemów.