Ocena kierowcy - Daewoo Nubira II Sedan

Wygodne, duże auto z dobrym silnikiem i przyzwoitymi osiągami, jednak kiepsko wykonane i dość awaryjne, zwłaszcza zawieszenie. Osobiście - złe doświadczenia z gazem LPG.

elastyczny, dobrze przyspiesza, trochę taci na gazie, w górach ciągnie dobrze nawet na piątce

wsteczny wchodzi ze zgrzytaniem - czasami, piątki trzeba szukać daleko z przodu, wymaga przyzwyczajenia

wyraźnie podsterowana, lubi myszkować po drodze, przechyla się nieprzyjemnie przy wyprzedzaniu na dużej prędkości, wymaga oswojenia, jeździłem przdtem oplem - ten to się trzymał drogi!!!

z przodu szerokie słupki przeszkadzają przy skrętach na skrzyżowaniu w mieście - można przeoczyć pieszego lub rowerzystę! widoczność do tyłu - fatalna , przy parkowaniu tyłem zostaje zawsze z metr miejsca, łatwiej jest parkować dużym busem!

wszystko właściwie na swoim miejscu, tylko wyłączniki ojrzewania tylnej szyby i wewenętrznego obiegu powietrza umieszczono za nisko - trzeba się pochylać, także regualtor ustawienia reflektorów schowany jest za kierownicą - nie widać go i trudno go wymacać.

w zimie szybko się grzeje, gorzej z odparowaniem szyb - nawet przy nadmuchu na maksa i w położeniu "odmrażanie" szyby boczne i tylna potrafią parować, i to mimo specjalnych dysz w drzwiach... za to odmrażanie lusterek bocznych działa bez zarzutu!

z przodu - bardzo dużo miejsca, kierownica regulowana niestety tylko w jednym poziomie, fotele dość wygodne, choć na początku wydawały się płytkie, z tyłu - miejsca wystarczająco, dość twarda kanapa, ale głęboka - daje poczucie bezpieczeństwa w czasie podróży, jedynie piąta osoba na środku siedzi niewygodnie na wybrzuszonym garbie tapicerki.

przy 100 km /h auto staje się głośne - gwizdy i szumy sprawiają wrażenie, że otwarte jest okno... po 100 000 km przebiegu słychać klekotanie plastiku w kabinie.

na gazie pali ok. 10 l/100 km przy jeździe 3/1 - trasa/miasto, na benzynie - w tych samych warunkach 8-8,5 litra, na autostradzie /trasa 800 km/ przy średniej prędkości 140 km/h z pełnym obcicążeniem - około 6,8 benzyny. Części w serwisie dość drogie, ASO niekompetente /Wrocław i okolice/ i lubiące nacięgać, lepiej samemu kupować części w hurtowaniach - do 15 % taniej! i naprawiać w zwykłych warsztatach - do 5o% taniej!

Na początku wydawało mi się, że mam dobre, obszerne auto za przystępną cenę, po trzech latach zmieniłem zdanie co do jakości samochodu, a teraz po pięciu latach marzę o tym by się go pozbyć i dostać chociaż 12000 tys. zł....

Zaraz po wyjeździe z salonu - wymiana przedniej szyby na gwarancji - miała wadę fabryczną! żarówki - kilkakrotnie wymieniałem i te w reflektorach i - b. często - pozycyjne i podświetlające tablicę rej. - grzeją się i przepalają przedwcześnie! po 90 tys. km odmówił posłuszeństwa przełącznik świateł drogowych: zablokował się w pozycji "drogowe" w czasie jazdy w nocy: horror!!!

do 60 tys. km było ok. - potem w kolejności: wymiana całych wahaczy z przodu - ASO nie chciało wymienić samych tulei! - i łączników stabilizatora, po 90 tys. padła przekładnia kierownicza - nie udało mi się jej zregenerować - nowa kosztowała 2000 zł i okazała się wadliwa fabrycznie - na szczęście sklep wymienił na kolejną. przy 95 tys. km kolejna wymiana wszystkich wybitych elementów gumowych w zawieszeniu! To auto nie na nasze drogi.... Po założeniu gazu - od 1,5 roku walka z regularną pracą silnika - niezależnie od rodzaju paliwa, czy gaz czy benzyna - nie trzyma obrotów, czasami nie chce przyspieszać. W ASO i u gazownika zostawiłem już prawie 800 zł i bez widocznej poprawy... jestem odsyłany od Annasza do Kajfasza...