Ocena kierowcy - Ford Escort VI Kombi

Rumcajs, 11 lat temu

Silnik 1.6 i 16V 90KM 66kW

Rok produkcji 1994

Przebieg: 284 tys. km

Okres użytkowania: 2 lata

Ford Escort VI Kombi 1.6 i 16V 90KM 66kW 1992-1995 - Oceń swoje auto

3,62

11% gorzej od średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Karoseria : Wiekszość Escortow jest przerdzewiała, mój nie miał z rdzą najmniejszych problemów

4,0

Całokształt

Kupowałem te auto za grosze bez przekonania, a teraz żałuje że je sprzedałem bo ciężko nawet nowsze auto kupić tak zadbane i tak mało awaryjne

Wrażenia

4,0

Silnik

Silnik bezawaryjny, troszke bierze oleju i potrafi sporo spalic.

4,0

Skrzynia biegów

Biegi wchodzą precyzyjnie, jedynie wsteczny czasem nie wskakiwał

4,0

Układ jezdny

Samochód dobrze trzyma sie drogi, po kupnie musiałem wymienić gumy na wahaczach, końcówki drążków kierowniczych i łączniki stabilizatora. Później nic się nie działo

Komfort

4,0

Widoczność

Jak to w kombi widoczność poprawna

3,0

Ergonomia

3,0

Wentylacja i ogrzewanie

Samochód nagrzewał sie w zimę bardzo szybko, za to w lato była masakra, mimo tego że escorcik posiadał szyberdach

3,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

Z przodu durzo miejsca, za to z tyłu pasażerowie mają ciasno

3,0

Wyciszenie

Powyżej 110 w samochodzie robi się dosyć głośno

Ekonomiczność

2,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Tu już gorzej nie wiem czy tylko mój egzemplarz tak miał, ale w trasie przy spokojnej jeździe potrafil spalić 8,5 litra benzyny

5,0

Stosunek jakość/cena

Za kilka złotych jeśli ktoś ma szczęście może kupić auto dobrze wyposażone i mało awaryjne

Niezawodność

3,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

Drobiazgów bylo sporo, ale to głównie naprawy eksploatacyjne, poza tym, miałem problem z włącznikiem zespolonym. W czasie jazdy potrafiły same się zapalić długie światła

5,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

Przez dwa lata żadnej poważnej usterki, Jedynie pompa wody zaczęła przeciekać, ale to wina poprzedniego właściciela, który wymieniał rozrząd a o pompie zapomniał