Ocena kierowcy - Honda Accord V Kombi

Auto zakupiłem zupełnie przypadkowo, w momencie kiedy do zakupu skłania określona ilość pieniędzy, a nie upodobania. Atutem było także to, że był on relatywnie blisko od mojego domu. Z racji, że miałem kiedyś inna Hondę (konkretniej Civica VI 5D) to zdecydowałem się najpierw oglądać Hondę, w opcji miałem jeszcze Omegę B 2.0 16V. Do rzeczy ... auto było bardzo zaniedbane pod względem mechanicznym, co dało się szybko we znaki. Padało po kolei: akumulator, maglownica, klimatyzacja. Z biegiem czasu i radością jaką sprawiał sprawny Accord auto doinwestowałem tak, aby jedynym zmartwieniem było dla mnie czy w zbiorniku mam jeszcze paliwo, aby połykać kolejne kilometry. Głównie auto użytkowane było po krajówkach ( 80-100 km), a w ruchu miejskim pokonywało niedużo km. W takim trybie jazdy spalanie to od 11,2 do 11,7 l/100km. W zime w ruchu typowo miejskim spalanie jest delikatnie powyżej 12 l/100km. Eksploatacja auta w dzisiejszych czasach nie jest nad wyraz kosztowna. Ceny części są akceptowalne, a wiele napraw można wykonać samemu. Na duży plus na pewno system nagłośnienia oraz skórzane fotele, które odziedziczyłem po poprzednim właścicielu. Na minus na pewno początkowo wpływał stan auta, jednak teraz jest to sprawa dyskusyjna :-) Mimo pokonania już ponad 30 000 km żaden z wahaczy (odpukać!) nie daje o sobie znać. Wymienione zostały jedynie końcówki drążka oraz gumy z tyłu na drążku poprzecznym. Autem po drodze się na prawdę płynie (w porównaniu do Audi A4 B5 czy Mazdy 3). Auto posiada obie osie o zawieszeniu niezależnym Mój egzemplarz ma dobrze zachowana podłogę, a nadkola osobiście zleciłem do wymiany. W aucie wymieniono większość elementów eksploatacyjnych jak kloci, tarcze, wszelkie płyny aż po wycieraczki czy żarówki. Autem śmiało podróżowałem z 4 osobami i bagażami do Zakopanego (340 km) czy Poznania (310km). Uważam że 2,0 to dobry motor, lecz gdyby było to 2,2 to z pewnością byłby tylko plus dla tego auta. Mimo wszystko Accord fajnie wchodzi na obroty, a od 5000 rpm/min czuć, że zaczyna życ. Ogromną nieprawdą jest, że japończyki nie lubią gazu, wręcz przeciwnie. Takie auta mogą robić nawet kilkaset tysięcy km na LPG i nic im się nie dzieje. Trzeba pamiętać o regulowaniu luzu zaworowego. Za całokształt daje 4 gwiazdki tylko dlatego, że samochód mógłby być mocniejszy. Polecam to auto każdemu kto za małe pieniądze chcę mieć dobrze wyposażone auto, żadne Passaty, Golfy, 80-tki, C-klasy, e36-tki Wam tego nie dadzą. Uważam, że posiadanie takiego egzemplarza sprawia niemałą satysfakcję, jednak raczej jest to samochód dla kogoś, kto choć trochę czuję się dobrze w japońskich klimatach. Fani Niemców będą zawiedzeni "brak symetrii na desce, charakterystyczne dla japończyków toporne, ale proste guziki)

F20B3 - czyli 2 litry, 136 KM i 184 NM pozwalają w miarę sprawnie się przemieszczać, choć mógłby mieć te 150 KM. Spalanie na poziomie 11-12 l. Mała elastyczność na niskich obrotach.

Skrzynia fajnie zmienia biegi, żadnych szarpnięć, nie ma możliwości żeby pomylić biegi. Szkoda, że na 5 biegu przy 140 km/h jest 3000 rpm/min! ... za to w 2 biegi zamyka 100 km/h :)

Zawieszenie bardzo miękko zestrojone, autem na prawdę płynie się po drodze, bardzo przyjemnie wybiera nierówności. Najważniejsze, że elementy są bardzo trwałe i nie są drogie w razie awarii.

Jedna z najsłabszych stron tego auta. Gniją tylne nadkola oraz podwozie, a także maska. Jeżeli zareagujemy w porę to można utrafić dobry egzemplarz

Dobra widoczność zarówno do przodu, jak i do tyłu. 4 gwiazdki dlatego, że są przyciemniane szyby i w nocy jest dramat, chyba czas zainwestować w czujniki parkowania, wtedy będzie 5 gwiazdek.

Przycisków jest mała ilość. Już po tygodniu wszystko staje się intuicyjne. Jednym słowem, jasno i czytelnie.

Samochód bardzo szybko się grzeje, dlatego zimą szybko robi się ciepło. W moim modelu klimatyzacja działa średnio, nawet mimo tego, że wszystko jest "igła". Nie ma problemu z parującymi szybami.

Tak jak w 90% aut z lat 90-tych. Bardzo komfortowo można podróżować w 4 osoby, z kolei w 5 już tylko akceptowalnie. Bagażnik mógłby być nieco głębszy. Ale skoro to kombi zawsze można załadować się pod sufit.

Przy prędkościach autostradowych mogłoby być lepiej, ale w jeździe do 100 - 110 km/h jest akceptowalnie.

Taniej będzie chyba tylko w Oplu lub w czymś podobnym, spokojnie dla Kowalskiego lub studenta.

Za te pieniądze na prawdę nic lepszego Cię nie spotka. Chyba, że Niemiec odda Ci coś bardzo "exclusive" za darmo (haha).

Czasami coś się urwie, czasami spali się żarówka. Wszystko w normie, nie ma żadnych denerwujących usterek.

Jak dbasz tak masz. Mój samochód był zaniedbany, dlatego na początku więcej stał niż jeździł. Wystarczyło wymienić parę rzeczy i można powiedzieć, że auto nie stygnie. Można wierzyć lub nie, ale oprócz kiepskiej blacharki samochód nie ma żadnych wad mechanicznych wynikających ze złej konstrukcji silnika czy zawieszenia. Janusz, by rzekł "Dzisiaj się już takich aut nie robi".