Ocena kierowcy - Jeep Renegade SUV Facelifting

Świetny, po prostu świetny samochód. To nie terenówka, ale crosover, do porównania z kompaktami typu Golf, czy Focus. Bardzo zwrotny, wyciszony, przestronny, solidnie wykonany. Używałem przez ok. miesiąc, jako zastępczego i z wypożyczalni. Samochód katowany przez kolejnych klientów, z miesięcznym przebiegiem ok. 5-6 tys. Znosił to wszystko dzielnie, bez zająknięcia.

Chropawe, sportowe brzmienie, przypomina mi trochę moją starą Imprezę. Wkręca się na obroty momentalnie i daje naprawdę dobre osiągi. Wyciszony wg. mnie trochę za bardzo, przez co łatwo przeholować i jechać np. na 2 biegu 50km/h. A pali wtedy....uuuu. Przy spokojnej jeździe go nie słychać, zużycie też jest spoko - ok. 6-7l. Jeździłem z innym 3cyl litrówkami i uważam, że ta jest najlepsza. Ani Ford, ani VW nie mają startu.

Krótkie drogi lewarka, bardzo fajnie wskakują biegi, z lekkim oporem, nie sposób w bieg nie trafić. Dobrze zestopniowana. 5, 6 to nadbiegi. Silnik pracuje na niskich obrotach.

Największe zaskoczenie! Miałem okazję przetestować go po znajomości na torze. Wspomaganie jest elektryczne, ale działa o niebo lepiej niż np. w Golfie, gdzie jest po prostu za mocne. Nie raz zdarzyło mi się nie trafić w zakręt, musiałem wtedy korygować. W Renegade jest spoko. Jazda jest mocno wspomagana przez elektronikę i to się czuje. Np. bardzo mocne haowanie powoduje nurkowanie przodu, jeśli jednocześnie wejdziemy w szybki zakręt, nadwozie wychyli się na zewnątrz, a samochód o dziwo utrzymuje zadany tor jazdy!. Wrażenie jest naprawdę dziwne. Zupełnie zaszokowały mnie próby na szarpaku i i płycie poślizgowej. Próbowałem do nich wyłączyć te systemy bezpieczeństwa, ale mimo wciskania guzika, chyba nie do końca się to udało. Po wjechaniu na szarpak, tył oczywiście wpada w poślizg, ale samochód sam momentalnie wraca na tor jazdy. Nawet nie musiałem specjalnie korygować kierownicą. Mój Passat B7 w tej próbie był bardzo wymagający, trzeba było mocno pracować kierownicą. Dlatego Renegade to idealny samochód dla kobiet i kiepskich kierowców. Jeszcze ciekawiej było na okężnej płycie poślizgowej. Renegade robił kółko o 2-3s. szybiej od Passata! W dodatku po przekroczeniu prędkości granicznej, wyjeżdżał przodem jak to FWD, ale po odjęciu gazu sam wracał na tor jazdy, Passat płużył i zajmowało mu to więcej czasu. Muszę powiedzieć, że układ kierowniczy i jezdny Renegade to bardzo mocny atut.

Zbudowany jak wóz opancerzony. Nadwozie jest identyczne z wersjami 4x4, które są wystarczająco mocne do zaawansowanej wersji terenowej. To chyba najlepsza rekomendacja. Myty średnio raz w tygodniu w myjni automatycznej. Po lakierze nic nie widać.

Przód, na boki, do tyłu (ogromne lusterka!!) ok. Do tyłu na skos - słabo, przez nieprzejrzystą karoserię.

Jak dla mnie bomba. Wszystko, jak trzeba. Wyraźnie oznaczone. Mała rzecz a cieszy - trzymacze na kubki z fajnymi poduszkami gumowymi i umieszczone poniżej lewarka i guzików. Nic nie zalejemy. Inna fajna rzecz: wymiana żarówek w reflektorach zajmuje 2-3 min. Nie trzeba jechać do serwisu, albo mieć doktoratu z mechaniki, jak w 99% współczesnych samochodów. Bardzo, ale to bardzo dobra pozycja za kierownicą. Lepsza niż np. w Fordzie Kuga. Kierownica jedna z najlepszych, z jakimi miałem do czynienia.

Nawet na najwyższym biegu dość cicho. Nagrzewa się błyskawicznie. Szyby nie parują. Jest ok.

Z przodu więcej miejsca niż w Passacie, z tyłu wystarczająco.

To naprawdę dość dziwne, bo wygląda jak klocek i myślałem, że z powodu wiatru będzie dość głośno, a tu zaskoczenie. Do 130-140 jest porównywalnie z Passatem!

Ile to pali? Tyle ile się wleje! A tak na poważnie, jeśli się bardzo pilnować i sugerować wskaźnikiem zmiany biegu, który jest na wyświetlaczu, w mieście można zejść do ok. 6,5-7. Na trasie przy 130 ok. 9,5-10l. Ale zdarzyło mi się trochę poszaleć i wyszło 11.... To porównywalnie z Golfem, ba tam na autostradzie 1.0 potrafi spalić więcej, a nadwozie jakby bardziej opływowe.

Co prawda nie jestem właścicielem, ale jeśli będę rozważał kupno samochodu tej wielkości, Renegate będzie poważnym kandydatem. Kosztuje tyle, co Megane, czy Golf, a jest o niebo bardziej funkcjonalny.

Nic mi się nie przydarzyło przez miesiąc, jeśli nie liczyć jednej żarówki H4. Mechanicy w serwisie powiedzieli mi, że nic nie robili przez pół roku i ok. 40 tys. poza wymianami płynów. Klienci traktują autko w sposób niebywale brutalny. Było podobno jeden, który się chwalił, że przejechał Niemcy ze średnią prędkością powyżej 150 km/h.