Ocena kierowcy - Kia Ceed I pro_cee´d Facelifting

Olbrzymi pozytyw. Jak oglądałem poprzednie modele (Shuma itp) to jakość wykończenia i materiałów odstraszała mnie. Była taka jak w obecnych Daciach. Ta generacja Kia jest naprawdę dobrze skonstruowana i wykonana. Ja szukałem samochodu prostego w obsłudze i taniego w eksploatacji. Koniecznie benzyny żeby mi filtry FAP się nie zapychały a wtryski nie siadały. I żeby samochód nie odmówił jazdy bo ma za mało płynu do spryskiwaczy (mercedes) bądź bo mu niechcący utrącę lusterko i komputer uzna to za krytyczną awarię. Kia sprawdziła się tutaj w 100%. Jestem rasistą jeśli chodzi o samochody, a ten mimo że go mam już 8 miesięcy cały czas mi się podoba, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Jeśli musiałbym pomarudzić to przeszkadzają mi trzy rzeczy: 1.Fotele przednie które po złożeniu nie wracają na swoje miejsce 2.Bluetooth który jest trochę siermiężny 3.Mały obrotomierz

Fajny ten silniczek. Jak dla mnie brakuje mu mocy i trzeba go kręcić wysoko żeby pojeździć. Odcięcie ma przy około 6500 obr/min, parę razy jak się zagapiłem odcięło. Ale jest elastyczny i jak się go trzyma w okolicach 4000 (najwyższy moment) to nawet chce jechać. Co ciekawe mój egzemplarz (a może wszystkie tak mają?) nie bierze w ogóle oleju. Między przeglądami (20 tyś km) nie musiałem dolać ani kropli. Miłe zaskoczenie. Dodatkowo silnik jest na łańcuchu rozrządu a nie na pasku. Praktycznie się go nie wymienia.

Bardzo dobrze, jak zmienia się biegi powyżej 3000 to zmiana jest szybka i pewna. Żadnego haczenia, pomyłek, prowadzenie drążka bardzo dobre, bardzo wygodna dźwignia.

No trochę za bardzo podsterowna. Ale to pewnie te oszczędne Micheliny. Na zimowych jest lepiej. Niemniej jak się jej nauczyłem to jeździ za ręką w zakrętach tylko trochę trzeba gazem popracować.

Do przodu bardzo dobrze, do tyłu gorzej ale to Pro_ceed czyli 3 drzwi. Pomagają bardzo czujniki cofania.

Chyba największe zaskoczenie. Bardzo dobrze trzymające fotele, regulacja podparcia lędźwiowego dla kierowcy i pasażera, regulacja wysokości fotela, obsługa intuicyjna i prosta, sterowanie z kierownicy radiem, tempomatem itp. Bardzo ale to bardzo ładne zegary. Wszystko pod ręką. Jedyny minus to nie powracający na swoje miejsce fotel po wpuszczeniu na tylną kanapę pasażera. Mogli to poprawić.

Mam dwustrefową klimatyzację, ja sobie ustawiam na 20 a żona na 25 stopni. I wiecie co? Działa! Pełna jazda. Szybko nagrzewa wnętrze, odparowanie szyb też bardzo ładnie. Wszystko działa bez zarzutu.

Kolejne pozytywne zaskoczenie. Miejsca jest bardzo dużo. Niski nie jestem a za mną spokojnie mieści się dorosły pasażer i nie dotyka kolanami mojego oparcia. Wracaliśmy w 5 osób z Chorwacji i naprawdę nie było źle. W 4 osoby rewelacja. Bagażnik też jest wystarczająco duży. Przeważnie pakuję 4 osobową rodzinę na wakacje tylko do bagażnika (znaczy ich bagaże ;)

No słychać ją przy wyższych prędkościach. Znaczy tak od 150 km/h. Do 120 cisza że można po cichu rozmawiać. Opony Michelina Energy są bardzo ciche.

Mam ciężką nogę niestety więc mi trochę to auto pali. Jak każde poprzednie zresztą. Ale w trasie można zejść poniżej 7 bez problemu, jak żona wsiada to w ogóle zasięg rośnie o 100 km na baku :) Duża różnica jest w oponach. Te Micheliny faktycznie są bardzo oszczędne, po założeniu zimowych Vredersteinów spalanie podskoczyło o 1 litr na 100 km.

Kupiłem ją w promocji w czerwcu 2010 za 53900. dodawali jeszcze OC/AC gratis i czujniki cofania. Szukałem samochodu przez miesiąc i żadna inna marka nie oferowała niczego nawet porównywalnego w zbliżonej cenie . Za inne marki (nawet Hyundaia) musiałbym zapłacić o około 5-6 tyś więcej. Nie mówiąc o WV,Fordzie, Toyocie itp. Mam 7 lat gwarancji (lub 150000 co pewnie będzie szybciej). Samochód odebrałem w ciągu tygodnia. A przeglądy mam co 20 tyś km. Za pierwszy przegląd zapłaciłem 540 zł co było kolejnym zaskoczeniem. Wychodzi taniej niż przeglądy co 10 000 w nieautoryzowanych stacjach. Krótka rada dla miłośników diesli i jazdy \"o kropelce\" zanim kupicie policzcie sobie różnicę w cenie zakupu i przeliczcie po ilu tysiącach kilometrów zacznie się wam zakup diesla zwracać. Mi wyszło że po 120 tysiącach. Potem weźcie jeszcze pod uwagę współczesne bolączki tych silników i zobaczcie co się będzie bardziej opłacało.

Podczas mrozów przymarzła szyba kierowcy i trzeba by ło potem trzymać przycisk żeby się szyba zamknęła. W serwisie zrobili to w 3 sekundy (okazało się że sterownik do szyb jest programowalny i po zamknięciu szyby trzeba przytrzymać 3 sek. żeby zapamiętać górną pozycję). To nawet nie usterka, raczej ciekawostka.

Nic, kompletnie nic. Zrobiłem nią 25 000 i po prostu leję paliwo. Bo oleju jak wspomniałem nie bierze.