Ocena kierowcy - Mazda 323 VI F

3 razy w ciagu 8 miesięcy musiałem ją ciągać na sznurku, bo padało sterowanie pompy wtryskowej(a to wiązka przewodów, innym razem przekaźnik b5b4 itp pierdoły które skutecznie unieruczamiają pojazd). Rdza galopuje po nadwoziu z predkością dzwięku, za to po podwoziu z prędkością światła. W dziesięcio letnim samochodzie podłoga kompletnie zgnita mimo przeprowadzonej dwukrotnie konserwacji(udokumentowane w książce serwisowej).Samochód był z roku 2002 a ja miałem wrażenie że jest conajmniej 10 lat starszy. TRAGEDIA NA CZTERECH KOŁACH.Kultura pracy silnika nie odstaje wiele od kultury pracy koparki lub ciągnika(głośno, wolno i telepie jak by sie auto miało zaraz rozpaść) NIEPOLECAM !!!

Silnik głośny że własnych myśli nie słychać i do tego wibracje jakbym jechał traktorem. Przynajmniej bujał się nieźle ale powyzej 2500 obrotów.

bez zastrzeżeń. jest ok.

bardzo pewne prowadzenie nawet w tzw. szybkich zakrętach z dużą prędkością nie było problemu.auto prowadzi się jak po szynach pod warunkiem że elemęty zawieszenia są ok tzn.niezniszczone tuleje,łączniki itp.

bez uwag

bez uwag

bez uwag

spokojnie mieści się w nim trzyosobowa rodzina z małym psem, jeden z niewielu samochodów do których spakowałem rodzinę na wakacje korzystając tylko z bagażnika, nic pomiędzy fotelami czy pod nogami pasażerów

tragedia, szkoda słów

średnio 5,5 ON/100 km. osądzcie sami.

wszystko ok

samochód miałem ok 8 miesięcy i w tym czasie 3 razy uległ usterce która wykluczała korzystanie z niego. Winne zawsze było sterowanie pompa wtryskową. Samochód jest po to żeby jeździł a nie był ciągany na sznurku od warsztatu do warsztatu.