Ocena kierowcy - Renault Laguna III Grandtour

Wersja GT, silnik 178 KM (nie mogłem wybrać z listy), manual 6-biegowy. Autem zrobiłem ponad 60 tys. kilometrów. Generalnie jest dobrze, ale po różnych komentarzach zachwalających L3 spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Auto ma chyba tyle samo irytujących wad co wspaniałych zalet. Osoby, które kiedykolwiek posiadały auto z wyższej półki (BMW, Mercedes, Lexus, Infinity, Volvo i inne) niemal na pewno będą rozczarowane całokształtem. Wnętrze jest mocno plastikowe, dużo elementów sprawia wrażenie wziętych wprost z bardzo tanich modeli (pomimo tego, że są naprawdę trwałe). Jedno natomiast nie ulega wątpliwości: legendy o bezawaryjności są prawdziwe, L3 jest najmniej awaryjnym autem jakie miałem. Wiadomo, jak w każdym aucie możemy mieć pecha i może się zdarzyć poważna awaria (patrz: skrzynia) oraz trzeba wymieniać na bieżąco elementy eksploatacyjne. Zaniedbania poprzedniego właściciela też mogą mocno odbić się na portfelu. Chodzi raczej o to, że po zrobieniu naprawy usterka nie wraca przez bardzo długi czas. Nie ma też żadnych upierdliwych wad znanych z poprzedniczki (np. pojawiające się znikąd błędy, co chwila awarie czujników czy elementy zawieszenia do wymiany co 15-20 tys. km). W wersji GT genialne jest też prowadzenie samochodu - specjalne obniżone zawieszenie i 4 koła skrętne sprawiają, że można pewne wejść w dowolny zakręt. Z popularnych marek chyba tylko BMW może się równać, choć i tak nie wszystkie modele. Natomiast odnośnie wad... opiszę je w kolejnych punktach, bo jest co opisywać :)

Zupełnie bezawaryjny - pomimo dużego oryginalnego przebiegu nic się z nim nie dzieje. Pobór oleju symboliczny - nigdy nie musiałem dolewać pomiędzy wymianami (co 15tys, Elf 5w30), a nie leję też na max. Moc rozwija płynnie (gdy minie już ogromna turbodziura...), dźwięk ma nawet przyjemny, choć nie ma się co oszukiwać - słychać i czuć, że to diesel. Naprawdę solidna konstrukcja. Odjąłem 1 gwiazdkę za duże wibracje (mogli się bardziej postarać z ich wytłumieniem) oraz za duży apetyt na paliwo przy jeździe autostradowej i miejskiej (8,5 przy 140 km/h to przesada - w końću mamy tutaj nowoczesnego diesla)

Tutaj niestety pierwsze poważne wady - skrzynia ma fatalne przełożenia wyższych biegów. Piąty bieg jest nieprzemyślany i zasadniczo można by go było pominąć, bo 4 jest długa, a 6stka zaczyna się wcześnie. Zdecydowanie za wcześnie... Szkoda, że 6stka nie została delikatnie skrócona, piątka wyrzucona, a jako 6 bieg mogliby dać coś dłuższego (brakuje oszczędnego biegu autostradowego). Druga poważna wada to awaryjność :skrzynia zaczęła wyć przy 230 tys. na wyższych biegach. Ponoć ten model (PK4) nie grzeszy trwałością, dlatego mechanik po naprawie zalecił obowiązkowa wymianę oleju co 60 tys. km i ma być spokój na zawsze - zobaczymy 2 gwiazdki daję tylko i wyłącznie za bardzo wygodny i dobrze dobrany 4ty bieg, z którego często się korzysta na krajówkach.

Tutaj jednym słowem: genialny! Wersja GT (4 koła skrętne, zmodyfikowane zawieszenie) prowadzi się rewelacyjnie. Układ kierowniczy jest progresywny, dzięki czemu staje się bardzo precyzyjny przy wyższych prędkościach. Auto lubi zakręty, pewnie w nie wchodzi. Moim zdaniem komfort jest OK - czuć dziury, ale naprawdę nie jest źle; trudno się spodziewać wysokiego komfortu przy takim zawieszaniu.

Ładna :) tzn. mi się podoba, choć opinie są różne. Korozji brak, nawet po latach wszystko jest dobrze spasowane. Drzwi zamykają się miękko, z przyjemnym dźwiękiem.

Raczej bez problemu, czujniki parkowania z przodu i z tyłu bardzo pomagają w wątpliwych sytuacjach.

Ułożenie przycisków jest poprawne, łatwo się ich nauczyć. Duży plus za rewelacyjną dźwignię sterowania multimediami - warto poświęcić chwilę, żeby nauczyć się nią posługiwać, bo dzięki niej można sterować niemal wszystkimi funkcjami radia bez odrywania reki od kierownicy - bardzo polubiłem ten gadżet. Dlaczego zatem 2 gwiazdki? Po pierwsze za tragiczną kanapę - jest osadzona tak nisko, że na dłuższą trasę jest zwyczajnie niewygodna. Poza tym w wersji GT jest zaskakująco twarda. Fotele przednie przy pierwszym kontakcie wydają się być bdb (świetnie wyprofilowane, dobre podparcie boczne), ale na dłuższą metę też okazują się męczące (trochę za twarde; mają za krótkie siedzisko i do dzisiaj nie potrafię znaleźć idealnej dla mnie pozycji na dłuższą trasę). Drugą wadą jest mała praktyczność: 1 uchwyt na kubek z przodu, maluteńkie kieszenie w drzwiach, brak sensownych schowków z tyłu. Wisienką na torcie jest umiejscowienie przycisku tempomat/ogranicznik, które zakrawa o błąd projektowy :)

Ogrzewanie bez zastrzeżeń. Natomiast klimatyzacja czasami się gubi, np. wieje bardzo zimnym powietrzem, by za chwilę zacząć dogrzewać kabinę - na szczęście są to bardzo rzadkie przypadki, zazwyczaj działa sprawnie.

Tutaj jest niestety jest kiepsko. Auto ma ponad 4,8 metra, a w środku zupełnie tego nie czuć. Owszem, kierowca ma sporo miejsca, ale: pasażer z przodu ma mało miejsca na nogi (znacznie mniej niż kierowca - z jakiegoś powodu bardzo szybko zaczyna się u niego ściana grodziowa); z tyłu też szału nie ma. Owszem, 2 osoby dorosłe się bez problemu zmieszczą, ale miejsca na nogi nie ma jakoś szczególne dużo. Bagażnik to żart w tej klasie: teoretycznie ma ponad 500 litrów, ale w praktyce (wg pewnego znanego portalu branżowego) mieści zaledwie 410 litrów - i to naprawdę czuć. Ogólnie ma się wrażenie przebywania w wyrośniętym kompakcie, a nie pełnoprawnym samochodzie segmentu D.

Tutaj mam mieszane uczucia. Do 90 km/h jest rewelacja - gdyby nie dźwięk diesla, to można by mówić o poziomie klasy premium. Do 110-120 jest poprawnie. Natomiast powyżej jest naprawdę słabo. Przy 140 szum powietrza staje się po prostu nieprzyjemny i męczący.

Ceny części naprawdę przystępne. Biorąc pod uwagę małą awaryjność koszty utrzymania wychodą bardzo dobrze. Gdyby spalanie było niższe, wtedy byłoby rewelacyjnie.

Samochód jest stosunkowo tani w zakupie, ale za kilka tysięcy więcej możemy dostać auta nowocześniejsze/wygodniejsze/większe.

Pod względem mechanicznym i elektronicznym auto jest genialnie zaprojektowane: wystarczy wspomnieć, że przez cały okres posiadania nie musiałem wymieniać żadnego elementu gumowego zawieszenia! Nawet na wiosnę na przeglądzie prosiłem o dokładniejsze sprawdzenie zawieszenie i... nic.

Jedynie wyjąca skrzynia. Niby poważna rzecz, ale koszt naprawy nie jest aż tak duży (można znaleźć zregenerowane używki z dożywotnią gwarancją za 1,5 tys. zł), a sama wymiana skrzyni nie przysparza problemów mechanikom.