Ocena kierowcy - Rover 25 Hatchback

Solidny samochód za rozsądne pieniądze. Dla 2/3-osobowej rodziny jak znalazł.

Silnik K kulturą pracy nie grzeszy, ale powyżej 4tys. obr./min. samochód zaczynał ładnie przyspieszać.

Sporadycznie występowały problemy z wrzuceniem I biegu (pomagało puszczenie i ponowne wciśnięcie sprzęgła).

Samochód dość nisko zawieszony, świetnie się trzymał w zakrętach.

Bez zastrzeżeń. Niektróym przeszkadzają szerokie słupki przednie, ja nie miałem z tym problemu.

Wszystko na swoim miejscu. Mozę przycisk klaksonu mógłby być jeden, za to większy. Czasami trudno było szybko trafić ;-)

Bez zastrzeżeń.

Z przodu bez zarzutu. Po kilkuset km jazdy bolała mnie prawa noga w łydce, ale to raczej normalny w sytuacji gdy ciało przez długi okres czasu pozostaje niemal w bezruchu. Od pasażerów wiem, iż również z tyłu da się wytrzymać - nawet na długich trasach.

Szum powietrza i odgłos pracującego silnika raczej dobrze słyszalne wewnątrz auta. Warto zainwestować w ciche opony.

Najniższe zanotowane spalanie w trasie wyniosło 5,9l/100km. Później, gdy doinstalowałem klimatyzację, już nie udało mi się powtórzyć tego wyniku - na długich trasach oscylowało w granicach 6.5l/100km. W mieście (Gdańsk) średnio 10l/100km

Be zastrzeżeń. Samochód tańszy od rynkowych rywali, zapewne po części ze względu na fakt bankructwa MG Rover w 2005r. oraz wciąż panujące w naszym społeczeństwie negatywne stereotypy nt. angielskiej motoryzacji (brak części, rzekome calowe śruby, totalna egzotyka, awaryjność). W mej ocenie - jak najbardziej nieuzasadnione! Samochód jak każdy inny (może poza tym, iż bardziej urokliwy, to jednak rzecz gustu), żadnych problemów z zakupem częściami nie doświadczyłem. Większość napraw i czynności serwisowych dokonywałem we własnym zakresie a te, które zlecałem mechanikowi (wymiana rozrządu, przegubu) nie nastręczyły mu żadnych problemów.

Najpoważniejszą usterką było uszkodzenie grzałki sondy lambda - po minucie od uruchomienia silnik zaczynał się krztusić i nie chciał normalnie pracować dopóki się nie nagrzał. Nowa sonda kosztowała niecałe 200zł, wymiana we własnym zakresie. Druga to pęknięcie pierścienia ABS na jednym z przegubów, wskutek czego od czasu do czasu zapalała się lampka sygnalizująca awarię systemu. Konieczna była wymiana całego przegubu (170zł+100zł robocizna). Trzecia usterka to brak I biegu dmuchawy i związany z tym brak działania klimatyzacji; powód - spalona opornica I biegu dmuchawy. Koszt naprawy wyniósł 2zł (w miejsce spalonej spirali wlutowałem nowy rezystor dużej mocy). Wystąpił również problem z wiązką tylnej klapy (standard w tym modelu - uszkodzenie to, w zależności od tego, ile i które przewody zostały przetarte, może spowodować cały szereg anomalii w układzie elektrycznym R200 i R25); naprawa polegała na przycięciu, dosztukowaniu, polutowaniu i zaizolowaniu uszkodzonych przewodów.

Przez 30tys. km nie zanotowałem żadnej poważnej usterki. Wiele osób narzeka na uszkodzenie uszczelki pod głowicą - ja tego nie doświadczyłem. Kluczem do \"sukcesu\" jest nie przekraczanie 3tys. obr./min. dopóki silnik PORZĄDNIE się nie nagrzeje (ze względu na swą \"plastrową\" budowę po nagrzaniu jednostka staje się bardziej zwarta i szczelna) oraz pilnowanie poziomu płynu chłodzącego. Warto tez sprawdzać, czy w płynie nie ma tłustych plam (przeciek oleju przez uszczelkę głowicy). Wcześnie wykryte uszkodzenie jest w pełni \"uleczalne\". Najważniejsze, aby nie dopuścić do przegrzania silnika, gdyż to może doprowadzić nie tylko do odkształcenia czołowych powierzchni bloku i głowicy, ale co gorsza do nieodwracalnych zmian strukturalnych tych aluminiowych komponentów (zmniejszenie twardości).