Szukaj

Ocena kierowcy - Skoda Felicia I Hatchback

jarekjot@gmail.com, 14 lat temu
Silnik 1.3 68KM 50kW
Rok produkcji 1996
Przebieg: 114 tys. km
Okres użytkowania: 1 rok
Skoda Felicia I Hatchback 1.3 68KM 50kW 1994-1998 - Oceń swoje auto
3,15
21% gorzej od średniej w segmencie
Nie kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Silnik : Naprawdę ekonomiczny i bezroblemowy.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Przeniesienie napędu : Ciągłe stuki w prawym kole podczas skrętu.
Zawieszenie : Niezidentyfikowane stuki w zawieszeniu.
Silnik : Problemy z chłodzeniem.
3,0
Całokształt
Felicia to ciekawa propozycja dla kogoś, kto nie dysponuje zbyt dużym budżetem, a szuka samochodu, którym mógłby w miarę tanio i pewnie przemieszczać się z miejsce na miejsce. Idealny, moim zdaniem, jako pierwszy samochód. W takim charakterze miałem go właśnie ja. Mimo, iż wcześniej dane mi było jeździć naprawdę wieloma autami, jednak Skoda nauczyła mnie posiadania auta, tego jak dbać, serwisować, przewidywać jakieś usterki. Brak wspomagania, ABSu i innych udogodnień w porównaniu z kiepskim zawieszeniem prowadzi do tego, że aute szaleć się nie da, uczy natomiast rozwagi i pozwala wyczuć drogę. Ogólnie po tym aucie nie można spodziewać się zbyt wiele. Jest dosyć awaryjne, jednak wiele awarii można przewidzieć i usunąć samemu. Ma bardzo wiotką karoserię. Mimo, iż wcale nie sprawia wrażenia szczególnie miękkiej, jadąc po polnych drogach słychać, jak całe auto pracuje. Rdzewieje, choć u mnie nie było tragedii. Może stanbowić alternatywę dla innych aut segmentu B, starszych rocznikowo za tą samą cenę, bo do kompaktów już trochę jej brakuje, zwłaszcza pod względem jakości wykonania. Ja używałem auta do dojazdów na studia, a także w normalnym ruchu miejskim i do celów turystycznych. Objechałem nim całą Polskę i generalnie miło swoją Skodę wspominam, mimo, iż to z założenia kiepski samochód. Obecnie mam Mercedesa C 200D \'94 i moja ocena Skody będzie opierała się na porównaniu z tym autem, a także wieloma innymi, którymi miałem większą lub mniejszą przyjemność jeździć.
Wrażenia
3,0
Silnik
Silnik na wielopunktowym wtrysku, wałem rozrządu w kadłubie, czyli konstrukcja przestarzała jak diabli. W tej przestarzałości plusem jest jednak bezkolizyjny rozrząd na łańcuchu, który wymienia się, kiedy zaczyna hałasować. Miałem wrażenie, że jeździł różnie, czasem lepiej, czasem gorzej. Generalnie przy dwóch osobach z bagażem jeszcze dawał radę, ale przy pełnym obciążeniu ciężarówki mnie wyprzedzały na światłach. Dynamiką i elastycznością nie grzeszył. Częste kłopoty z chłodzeniem - późno załącza się wentylator chłodnicy. Rozwiązania to montaż włącznika wentylatora w kabinie lub wymiana włącznika w chłodnicy na polonezowski. Zero ubytków oleju.
3,0
Skrzynia biegów
U mnie hałaśliwa jak diabli. Chyba łożyska dawały o sobie znać, co przy przebiegu rzędu 100000 km wskazuje na jej mizerną trwałość. Wiele słyszałem o kłopotach z synchronizatorem dwójki, jednak mnie one ominęły. Sypie się zewnętrzny mechanizm zmiany biegów (luzy), jednak jego naprawa nie jest trudna i droga. Kiedy jest sprawny, boegi wchodzą bez oporów. Podsumowując: po prostu skrzynia biegów.
2,0
Układ jezdny
Projektantom przyświecała idea: \"połóż na drodze monetę, a ja powiem ci, jaki to nominał\". Generalnie wszystkie dziury czuć pod pupą. Zaraz po kupnie, kiedy włączałem się na pierwszej ulicy do ruchu, myślałem, że mi się auto wywróci. Układ jezdny prosty jak budowa cepa, z przodu McPherson, z tyłu belka, brak stabilizatorów i dawało to o sobie znać. Przed każdym zakrętem zwalniać najlepiej do 70-ciu, auto lekkie, więc niesamowicie po prostu czułe na podmuchy wiatru! Dobrze się prowadzi do 120 km/h, powyżej już trzeba uważać. Układ kierowniczy, choć bez wspomagania, dawał się obsługiwać.
Komfort
5,0
Widoczność
Widoczność naprawdę dobra. Autko nieduże, więc łatwo wyczuć jego obrys.
4,0
Ergonomia
Dół deski rozdzielczej od favoritki, góra nowa. Wnętrze nie razi, jest wręcz przyjemne, ja miałem konsolę sodkową, to i półek było pod dostatkiem. Schowek w desce naprawdę duży. Przycisków mało, to i ich rozmieszczenie nie pozostawiało nic do zarzucenia. Nietypowo ustawiona kierownica, trochę jak w dostawczaku, wymagało to lekkiego przyzwyczajenia. Pedały w odpowiedniej odległości od siebie. Za kierownicą tego samocodu można poczuć się dobrze.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Brak filtra przeciwpyłkowego - brak problemów z zaparowanymi szybami - trochę paprochów w kratkach wentylacyjnych. Ogrzewanie super (warunek - dobry termostat), chłodzenie jak w aucie bez klimy. Powietrze leci tylko ze środkowych nawiewów, z bocznych ledwie dmucha.
4,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Jak na autko tej wielkości przyzwoicie. Dla czterech osób w miarę wygodnie. Trochę wąski, ale to w końcu segment B. Bagażnik nie zapewniał swobody załadunku, teraz brałbym wersję kombi.
2,0
Wyciszenie
Co tu dużo mówić, kiepskie. Silnik słychać, skrzynię słychać, zawieszenie słychać. Do 120 względnie, powyżej helikopter. Wiotka karoseria powoduje tarcie drzwi o uszczelki; pomaga okresowe przesmarowanie ich wazeliną techniczną.
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Spalanie naprawdę niskie. Podczas wyjazdu w Bieszczady (800 km to Jura Krakowsko Częstochowska, trochę trasy i kupa górek, 200 km po samych górach) spalanie wyniosło 6,2 l. Średnio około 7 litrów. Naprawy w większości samodzielne, części tanie, jednak często trzeba grzebać. Mercedes na takim samym dystansie (15000 km) kosztuje mnie tyle samo, bo się po prostu nie psuje.
3,0
Stosunek jakość/cena
Za tą cenę można kupić zazwyczaj starsze auta o podobnych gabarytach, ewentualnie Lanosa w podobnym wieku, co moim zdaniem jest chyba lepszym rozwiązaniem. Jakość Felicii jest niska, co przekłada się na cenę.
Niezawodność
3,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Kupa drobiazgów. A to linka od prędkościomierza stuka, a to siłownik centralnego nie działa, a to uszczelka puszcza wodę, woda w bagażniku, luzy na drążku zmiany biegów, kamień w układzie chłodzenia, wycieraczka tylna nie przylega, padnięty regulator napięcia. No dużo tych drobiazgów.
2,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Dwa razy unieruchomiony samochód. Raz - pęknięty króciec chłodnicy. Samodzielna wymiana chłodnicy. Drugi raz awaria salonowego alarmu i odłączenie pompy paliwa na stałe. Dwa razy wymieniony termostat (oryginał trzymał za wysokoą temperaturę, a po wyjęciu okazało się, że zaczął pękać, lepsze polskie zamienniki). Cieknąca pompa wody. Nienaprawialne zawieszenie przednie, ciągłe stuki mimo wymiany sworzni i końcówek drążków (samodzielna). Po tych operacjach zaprzestałem dalszych napraw zawieszenia. Dwa razy wymieniony przegub (raz na chińskie dziadostwo, kiedy roblem się powtarzał na GLO), mimo to ciągłe stuki przy skręcaniu. Z drugiej strony wymiana osłony przegubu. Cieknący olej ze skrzyni i prawdopodobnie wywalone łożyska. Oprócz tego rdza na rancie tylnej szyby i w kilku innych miejscach. Części nie są drogie, wiele rzeczy można naprawić samemu. Jednak ciągle coś się psuje i jak zsumujemy koszty części dochodzimy do wniosku, że wcale nie jest tak tanio.

Pb - zużycie paliwa dla silnika 1.3 68KM 50kW [l/100km]

Średnie zużycie
6,6
Minimalne średnie zużycie paliwa
6,2
Maksymalne średnie zużycie paliwa
7,5
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
6,0
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Skoda Felicia I Hatchback