Ocena kierowcy - Subaru XV II Crossover

Moja największa porażka motoryzacyjna. Po dobrych doświadczeniach z Imprezą i Foresterem (8 lat użytkowania i 490 kkm) zdecydowałem się na XV (Forester za bardzo urósł). Niestety, mimo że nie mam wygórowanych wymagań dotyczących samochodu (ma jeździć i się nie psuć), XV nie spełnił tych kryteriów. Generalnie teraz uważam, że Subaru powinno zaprzestać robienia samochodów - to, co oferuje jest jakościowo poniżej poziomu Dustera (jest od 2 lat w rodzinie). Mając XV absolutnie należy unikać terenu, także polnych dróg!!! Jedyne co jest na plus, to zawieszenie i systemy bezpieczeństwa. Ale tak, czy siak trzeba się trzymać od tego truchła jak najdalej. Nie wiem po co Subaru poszło taką drogą, sympatyków nie zyska. W sumie jest mi znany jeden sympatyk XV - Imć Pertyński ;-)

Jest i działa, choć ewidentnie jest zbyt słaby do tego auta. Ponadto dźwięk jak na boxera jest bardzo nieprzyjemny. Spalanie - w trasie minimalne to 8 litrów, zazwyczaj między 9-11. Zdecydowanie za duże. Stareńki Forek palił o 1-2 litry mniej, gdzie jest postęp??? Awaryjny jest osprzęt silnika, ciągle na serwisach coś wychodzi, a to jakaś rolka, a to inna duperela. Niby drobiazgi, ale trzeba na nie czekać 2-3 tygodnie! Paranoja.

Wymieniona na gwarancji bo długich bojach... Wiadomo, że CVT kastruje samochód, ale teoretycznie powinno być w miarę trwałe. Nie jest. Do domu mam 2 km górzystej drogi polnej - podejrzewam, że to jest przyczyna problemów ze skrzynią. Zapytam tak, PO CO Subaru oferuje asystentów jazdy po terenie, skoro ten samochód się do tego nie nadaje???

Poprawny. Samochód jest wysoko zawieszony, więc teoretyczne właściwości terenowe są świetne. AWD jest super. Ale co z tego, jeśli w praktyce lepiej nie zjeżdżać z asfaltu?

Lakier nędzny. Bagażnik niby taki, jak w starym Forku, ale nieustawny. Generalnie bez szału i dramatu.

Dobra.

Niespecjalna, jak w Niwie, wszystko porozrzucane bez ładu i składu. Słabiutki system "infotainment", ale to nie było zaskoczeniem już od jazd testowych.

Poprawna.

Jest ok.

A co to takiego? W starym Forku było lepiej.

Wiadomo, że utrzymanie Subaru zawsze było kosztowne. Ale w zamian otrzymywało się spokój i pewność, że nie zawiedzie. Obecnie koszty są jeszcze większe, a niestety nie idzie to w parze z jakością.

Jakość Łady za cenę BMW.

Cała masa drobiazgów, odkręcające/wypinające się elementy, śniedziejące połączenia etc, etc. To delikatne auto miejskie, a nie SUV. Nadaje się jedynie do powolnego forsowania krawężników.

Padnięta skrzynia biegów, notoryczne problemy z elektroniką.