Ocena kierowcy - Suzuki Alto I

Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, nawet wtedy, gdy był mi naprawdę potrzebny.

Mój silnik jest obecnie 8000 km po remoncie, nie ma żadnych problemów z rozruchem, pracuje równo i w miarę cicho, niestety jedyna rzecz jaka będzie wymagała naprawy, to wymiana uszczelki pod głowicą za jakiś czas, ponieważ wycieka powoli spod niej olej, a to dlatego, że podczas remontu nie była ona wymieniona nową, lecz regenerowana, ponieważ poprzedni właściciel nie mógł jej dostać na czas, gdy był przeprowadzany remont. Trudno, będę ja teraz musiał się zmierzyć z tym problemem. ;)

Moje auto jest z roku 1984, a zostało sprowadzone do Polski w roku 1991 ze... Stanów Zjednoczonych. Jak wiadomo tamten rynek jest prawie w całości zapełniony samochodami z automatyczną skrzynią, w związku z tym mojemu samochodowi również się oberwało ;-) ... na szczęście!! Nie będę się rozpisywać nad przewagą automatu nad manualem, zwłaszcza podczas jazdy w miejskich korkach, po prostu jest to nieopisana wygoda. Odpadają również wszelkie problemy związane z naprawami sprzęgła, gdyż po prostu go nie ma ;-) Niestety ma to też swoje wady: - auto spala więcej niż maruti z tym samym silnikiem i ręczną skrzynią (7 litrów po mieście zamiast 5 jak maruti) - podczas jazdy poza miastem przy prędkości 80-90 km/h wyraźnie brakuje trzeciego biegu, gdyż ten automat jest 2-biegowy

Trzeba kontrolować stan wahaczy w przednim zawieszeniu, a zwłaszcza sworzni, gdyż mogą się wyrobić i potem strasznie piszczą. Trzeba również zwracać uwagę na stan tylnych amortyzatorów, gdyż auto podczas pokonywania zakrętów dość mocno się przechyla. Reszta - bez zarzutów. Po prostu - japończyk.

Wszystko na swoim miejscu i w zasięgu ręki, jedyny minus za dziwnie umieszczoną dźwignię otwierania maski oraz za dziwny sposób włączania świateł awaryjnych na kolumnie kierownicy.

Co tu dużo mówić - jeśli się nie zerwą linki od regulacji nagrzewnicy - wszystko pełen wypas, doskonale regulowany kierunek nawiewu i temperatura - w zimie ciepełko a kabina szczelna i nie uchodzi ciepło ;)

Biorąc pod uwagę użytkowanie tego auta przez 2 osoby - brak zastrzeżeń, jest wygodnie. I właściwie tylko dla tylu osób jest to auto, gdyż o ilości miejsca na tylnej kanapie nawet dla 2 osób lepiej nie wspominać, gorzej jest tylko w maluchu i w Cinquecento. W moim aucie tylna kanapa jest cały czas złożona i robi po prostu za przedłużenie bagażnika. Wówczas o miejsce dla 2 osób z przodu i na bagaż dla nich na 2-tygodniowe wakacje w ogóle nie trzeba się martwić ;-)

Mogłoby być lepiej, zwłaszcza przy 90 km/h, gdy silnik błaga o wrzucenie trzeciego biegu, którego po prostu nie ma :-(

Najlepsza rzecz jaką w życiu udało mi się kupić jeśli chodzi o relację jakości do ceny. Mojego piździka (bo tak go pieszczotliwie nazywam) kupiłem 4 miesiące temu. Zapłaciłem za niego.. 600 złotych!! ;-)

Mimo pełnej, nawet amerykańskiej "pełnoletności" (21 lat), to auto jest jak każdy japończyk. Nie do zdarcia.

Jak wyżej - po prostu japończyk. Jedyny minus za wyższe ceny części niż do aut europejskich, oraz czasami problem z dostępem do nich.