Ocena kierowcy - Suzuki Liana Sedan

Na plus zawieszenie idealnie gorsze drogi z dziurami. Świetne wygodne fotele. Pojemny w kabinie i bagażniku. Ale najlepsze z tego auta jest odtwarzacz Clarion z głośnikami. A po za tym legendarna niezawodność nie jest bajeczką to dzieci. Jedyna wada to wygląd. Przejechana żaba z wykonaną resuscytacją. Projektant powinien być skazany na wieczne potępienie. Aerodynamiki brak. Oceniając całokształt auto godne polecenia. Służy mi jako dojazd do pracy i niezawodzi. Od lipca zrobiłem ponad 6 tysięcy głównie w trasie. Za małe pieniądze można kupić pewny środek transportu. Przy zakupie nie brałem go pod uwagę ale widząc podwozie kilku samochodów wybrałem rozsądek i to był dobry wybór. Przekonałem się do niego po 2 dniach jazdy. Jest w bardzo dobrym stanie w bardzo rzadkiej wersji Special. Wiele egzemplarzy Suzuki Liana w Polsce i Niemczech jest w bardzo dobrym stanie więc nie ma się dużo zastanawiać to pewne auta. Pilnować tylko korozji która pojawia się na podłużnicach. Najlepiej zabezpieczyć antykorozyjnie i mieć spokój na lata.

Demon szybkości to nie jest ale nie odstaję od współczesnych aut. Bezproblemowy silnik z łańcuszkiem rozrządu.

Czasami trzeba wysprzęglić i ponownie wrzucić bieg wsteczny.

Troszkę się buja ale to gabaryty robią swoje. Zawieszenie genialne dziur nie trzeba specjalnie omijać. Inne marki powinny się uczyć od Suzuki jak powinno się robić zawieszenie.

Świetna widoczność w lusterkach bo są duże. Jedyna wada to słaba widoczność a właściwie brak widoczności maski. Maska jest ustawiona pod takie kątem że nie widać jej końca. Do tego zasłaniają wycieraczki. Ale to jest bolączka japończyków.

Bardzo wygodne fotele. Siedzi się jak na krześle. Przy problemach z kręgosłupem nie ma lepszych.

Bardzo szybko się nagrzewa. Po ok. 2-3 km jazdy już zaczyna grzać mocno. Wentylacja i klimatyzacja szybko schładza. Jedyną wadą jest natomiast mocne parowanie szyb. Prawdopodobnie spowodowane brakiem filtra kabinowego.

Auta dla wysokich osób i to od razu pięciu. Sam mam prawie 2 metry więc wiem co mówię.

Powyżej 100 km/h zaczyna wyć. Do 120 km/h ujdzie powyżej robi się nieznośnie. Nie przeszkadza mi to za bardzo bo lubię słyszeć silnika. W poprzednim aucie było gorzej.

Niektóre części droższe ale nie ma się co psuć. Ceny części nie odstają od innych marek. Co roku przegląd z wymianą paska, filtrów i płynów ok. 500 zł z robocizną.

Można kupić tanio pewne auto ze standardowym wyposażeniem.

Zapalanie się błędu. Wydaję mi się, że jest to spowodowane oparami w zbiorniku. Wlew paliwa nie ma odpowietrznika więc przy otwieraniu wlewu mocno syczy.

Brak poważnych. Nie psuję się w ogóle. Pilnować tylko korozję a najlepiej zabezpieczyć podwozie i mieć spokój. Tylko lać benzynę i jeździć dookoła świata.