Ocena kierowcy - Volkswagen Polo IV Hatchback

Prawo jazdy mam od kilku tygodni. To moje pierwsze auto. Z założenia miało być nowe i w miarę oszczędne. Nie potrzebowałem większego silnika, na razie się wdrażam w ruchu ulicznym. Jestem troszkę snobistyczną osobą więc cieszę się, że jestem posiadaczem auta ze znaczkiem Volkswagena.

Silnik o niskiej mocy, zaledwie 55 KM. Przyspieszanie i wyprzedzanie troszkę trwa. Do 100 km/h - 17 sekund.

Nie mam żadnych zarzutów do pracy skrzyni biegów.

Bardzo dobrze trzyma się drogi, bardzo dobrze pokonuje zakręty. Jest też dość twarde, takie jak lubię. Aczkolwiek Ford Fiesta w tej kwestii zrobił na mnie większe wrażenie.

Bardzo dobra we wszystkich kierunkach.

Jak przystało na Volkswagena. Wszystko na swoim miejscu. Intuicyjna obsługa.

Przy obecnych temperaturach nie pogardziłbym klimatyzacją ale na razie nie jest ona "w zasięgu" mojego portfela. Ale źle nie jest. Przy niskich temperaturach jeszcze nie sprawdzałem.

Na moje wymagania przestrzeń jest wystarczająca. Pasażerowie z tyłu również nie narzekali. Bagażnik 270 litrów wystarcza w tej klasie.

Jest ok, ale przy tak niskiej mocy podczas wyprzedzania cicho nie jest.

Jestem początkującym kierowcą, jeżdżę dość spokojnie. W mieście spala nieco ponad 7,5 l, poza miastem około 5 l. Średnio poniżej 6 l przy spokojnej jeździe. Pierwszy przegląd dopiero przede mną.

Za moją wersję 1.2 Trendline zapłaciłem 33.450 zł. W wyposażeniu seryjnym dostałem ABS, poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, dwupłaszczyznową regulację kierownicy, wspomaganie kierownicy, Isofix - montaż do fotelika dla dziecka. Dokupiłem dzieloną tylną kanapę za 150 zł i boczne poduszki za 890 zł. Łącznie 34.790 zł. A do tego dodatkowa para drzwi i ubezpieczenie gratis! Poza salonem zamontowałem autoalarm i dokupiłem radio z czterema markowymi głośnikami, ponieważ w wersji podstawowej nie miałem ani instalacji radiowej ani fabrycznych głośników. Ale to nawet lepiej, wyszło mnie taniej niż nagłośnienie fabryczne. PS. Pod uwagę brałem jeszcze Forda Fiestę 1.3 za 32.500 zł i Toyotę Aygo za 34.600 zł. Oba gorzej wyposażone, Ford podobno sporo pali, Toyota jest dla mnie za mała, potrzebowałem czegoś czym pojadę sobie dalej za miasto.

Do tej pory bez zarzutów.

J.w.