Dzień dobry,
Samochód został przeze mnie zakupiony na początku lipca 2024 roku. Mój wiek to 20 lat i przy zakupie pierwszego własnego samochodu pomagał mi Ojciec. Byliśmy już prawie zdecydowani na zakup Pandy III......lecz uznaliśmy ze wyjazd z Krakowa do Wrocławia podczas 30 stopniowego upału nie ma żadnego sensu i że lepiej jest poszukać czegoś tu w Krakowie. Większość przeglądanych przez nas pojazdów miała niestety niekorzystną historię – były np. auta powypadkowe co je automatycznie skreślało z listy jako że nie wiadomo z jakich materiałów ów pojazdy mogły być naprawiane i czy nie będą się pojawiały z tego powodu jakieś problemy. Az w końcu natrafiliśmy na białego Volkswagena Up który większości wad był pozbawiony – auto bezwypadkowe, z potwierdzonym przebiegiem itd. To właśnie zdecydowało ze z początkiem lipca 2024 roku wyjechałem z salonu aut używanych właśnie tym autem. Mimo ze bardzo lubię samochody marki FIAT to po roku jazdy i po 9 tysiącach przejechanych kilometrów mogę z czystym sumieniem stwierdzić ze Volkswagen jest znacznie lepszym wyborem. Ale wszystko po kolei. Bede również porównywać moje obecne auto z Hyundaiem i20 na którym miałem przyjemność uczyć się jeździć samochodem i zdawać prawo jazdy kategorii B.
Up to najmniejszy model w gamie Volkswagena. Mimo ze mierzy on zaledwie około 3,6 metra długości to w środku jest on zaskakująco przestronny! Z przodu bez najmniejszych problemów da się zając wygodna pozycje co jest spowodowane brakiem tunelu środkowego ograniczającego wyraźnie przestrzeń w środku. Z tylu z ilością miejsca jest co prawda trochę gorzej ale również nie można powiedzieć że tego miejsca nie ma wcale. Myślę ze samochód może być nawet przestronniejszy od niektórych modeli segmentu B np Opel Corsa lub Peugeot 208. Nie ma również żadnego porównania do większości innych modeli segmentu A jak chociażby Pandy nie wspominając już o Aygo. Co najciekawsze, siedziałem ostatnio w nowym Lexusie LBX........ i Up ma w środku więcej miejsca niż luksusowy samochód za który trzeba zapłacić 200 tysięcy złotych!! Wypasiony LBX jest równocześnie wyjątkowo klaustrofobiczny w środku. W dzisiejszych czasach wiele aut się projektuje tak żeby były ładne i oryginalne.........ale zupełnie niepraktyczne! Tutaj Up ma spora przewagę bo naprawdę przestrzeń oferowana przez to auto daje dużo wygody i swobody. Wykończenie wnętrza jest plastikowe – w tym przypadku Panda jest nieco lepsza gdyż we włoskim aucie znajduje się więcej miękkich w dotyku materiałów lecz z drugiej strony Up jest małym miejskim autem wiec kupując go nie oczekiwałem żeby wszystkie drzwi i tapicerki były obszyte skorą o najwyższej jakości tak jak w autach klasy premium. Niestety momentami słyszałem skrzypienie tychże plastików (na szczęście teraz nic już nie trzeszczy). Auto jak na samochód segmentu A jest tez zaskakująco dobrze wyciszone – oczywiście nie jest to Mercedes ale porównując do Pandy to Volkswagen stoi na znacząco wyższym poziomie pod tym względem. Podobno Toyota Aygo jest straszliwie głośna w środku (zresztą jak i większość Toyot patrząc na opinie o nich). Silnik również jest dobrze wyciszony, może to jest kwestia tego ze ma tylko 3 cylindry, nie wiem. Samochód w porównaniu do Pandy oferuje tez nadspodziewanie dobre wyposażenie – oferuje miedzy innymi czujniki parkowania, automatyczne światła (bardzo dobrze działające), bluetooth, podgrzewanie tylnej szyby a nawet tempomat.......ale z kolei brakuje mu elektrycznie sterowanych lusterek co może być irytujące w przypadku gdy je trzeba sobie ustawiać ręcznie bo np. ktoś wysoki akurat będzie prowadził nasze auto. Dodatkowo nie rozumiem tez zupełnie dlaczego Volkswagen nie zainstalował trybu „Auto” przy otwieraniu przedniej szyby kierowcy? Gdy kierowca chce otworzyć szybę to należy mieć wciśnięty przycisk otwierania póki się szyba nie otworzy – automatycznie się niestety nie opuści na dół. Gdy wjeżdżałem do garażu podziemnego i musiałem przyłożyć swój identyfikator ażeby brama się otworzyła to niestety brak tego wyposażenia bywał irytujący. Plusem jest natomiast bardzo praktyczny uchwyt na telefon – można dzięki niemu np. ustawić sobie nawigacje. Dodatkowo pod tym uchwytem znajduje się również złącze USB dzięki czemu można sobie podładować telefon w razie potrzeby. Ale generalnie wyposażenie Volkswagena wydaje się być lepsze niż to w Pandzie. Obsługa tego samochodu należy do prostych. Komputer pokładowy jest sterowany za pomocą przycisku znajdującego na dźwigni do sterowania wycieraczkami i w przeciwieństwie do Suzuki – można przestawiać dane zarówno w przód jak i w tył. Komputer pokazuje wszystkie najważniejsze informacje – poza zużyciem paliwa również można zobaczyć ilość przejechanych kilometrów od ostatniego tankowania, czas podroży, średnią prędkość itd. Z radiem również nie ma problemów – wszystkim steruje się intuicyjne. Ciekawostka: podobnie jak we Fiacie np. Bravo II radio można włączyć bez konieczności włączania zapłonu. Szkoda tylko ze po zmroku przyciski do otwierania szyb nie są niestety podświetlone – przydałoby się jakieś dodatkowe źródło światła choćby żeby to wnętrze wyglądało ciekawiej po zachodzie słońca. Kolejna ciekawostka: z przodu w tym aucie nie ma zagłówków – całość jest zespolona w jeden wyższy fotel który jest bardzo wygodny – mam porównanie do Hondy Jazz HEV i fotele w Volkswagenie są moim zdaniem lepsze – te Hondowskie w teorii maja zapobiegać zmęczeniu.......a tymczasem są twarde i po dłuższej jeździe niestety można się spodziewać bólu pleców. Tutaj jest idealnie jeśli chodzi o tę kwestie. Minus: klimatyzacja w tym samochodzie do najlepszych nie należy – chwile czasu jej potrzeba ażeby schłodzić nagrzane wnętrze Volkswagena i to nawet wtedy kiedy pracuje ona na maksymalnych obrotach. Jeśli chodzi o ogrzewanie to w tej kwestii nie miałem żadnych zastrzeżeń w okresie zimowym. W wyższych wersjach ten samochód może oferować również podgrzewane fotele – aczkolwiek najbardziej wartościowa jest podgrzewana kierownica szczególnie wtedy gdy samochód stoi przez kilka godzin na mrozie. Z tego co się orientuję to w Up nie ma tego wyposażenia, w Pandzie tym bardziej. Pojemność bagażnika w teorii ma wynosić 250 litrów – w praktyce myślę ze bliżej mu bardziej do 200 litrów – oglądałem test Pandy i Up na „Otomoto TV”....... i o dziwo do Pandy weszło więcej walizek mimo teoretycznie mniejszej pojemności bagażnika! Zresztą Ojciec mi opowiadał ze Golf VII choć w teorii ma bagażnik o pojemności 380 litrów....... to w praktyce jest on o wiele wiele mniejszy – bez porównania do Bravo II które faktycznie ma te 400 litrów. W bagażniku jest tez oczywiście półka którą można zdjąć lub położyć sobie niżej jak kto woli.
Pod maska mojego Volkswagena Up znajduje się wolnossący silnik benzynowy o pojemności 1.0 i mocy 60KM. Jest to silnik MPI który zadebiutował w roku 2011 właśnie w Volkswagenie Up oraz Skodzie Citigo. Prosta konstrukcja z wtryskiem wielopunktowym zapewnia potencjalnie wysoka trwałość jednostki oraz niskie koszty napraw. Aczkolwiek od sprzedawcy w salonie dowiedziałem się ze pasek rozrządu w tym silniku w teorii winno się wymieniać po 220 tysiącach kilometrów lecz ten silnik jest tak tani w zakupie........że bardziej się opłaca kupić używany motor z przebiegiem około 60 tysięcy kilometrów aniżeli wymieniać tenże rozrząd. Silnik również bardzo dobrze się nadaje do LPG – aczkolwiek biorąc pod uwagę spalanie ( o tym za chwile) to można poddawać w wątpliwość sens zakładania tejże instalacji. Silnik 1.0 MPI ma 3 cylindry – jest to wyczuwalne w kabinie samochodu. Silnik pracuje jak typowy 3 cylindrowy napęd czyli głownie charakterystycznie warczy. Jeśli porównać do jednostki 1.0 firefly 70KM w Pandzie (następca 1.2 FIRE 69KM) to ten fiatowski silnik mimo wszystko bardziej kulturalnie pracuje. Gdy we Fiacie obroty spadną do poziomu 1500 obr/min to nie ma praktycznie żadnych wibracji. W 1.0 MPI – niestety wibracje są. I to dość spore. Jeśli chodzi o dynamikę to oba silniki nie zapewniają osiągów pozwalających na swobodne wyprzedzanie każdego i w każdych warunkach. Są to w końcu trzycylindrowe konstrukcje o pojemności zaledwie 1.0 i rozwijające moc 60-70KM. Szczególnie ze w dzisiejszych czasach każdy nowoczesny kierowca oczekuje od pojazdu minimum 150-200km, 8 sekund do „setki” i turbo. Spośród tej dwójki myślę ze nieco lepszą dynamiką może pochwalić się Volkswagenowski silnik 1.0 MPI. Silnik ten ma 60KM....... i to czuć w każdym calu. Ja przesiadłem się bezpośrednio ze 140 konnego Suzuki SX4 S-Cross na ten 60 konny samochód. Z początku ciężko jest się przyzwyczaić do tak niewielkiej mocy układu napędowego. Samochód zbierał się wtedy według mnie ospale. Po czasie znacznie bardziej się przyzwyczaiłem ale mimo wszystko nadal uważam ze ten silnik ma niewielka moc. W mieście, gdy podróżuje jedna osoba to ten silnik radzi sobie przyzwoicie. Ale gdy już wejdą do środka 3 osoby + natrafi się na jakieś wzniesienie to niestety ale jest to dość spore wyzwanie dla takiej kosiarki jak 1.0 MPI. Czuć wyraźnie każde obciążenie szczególnie gdy się jedzie na wzniesieniu. Zasada jest taka: im mocniejszy silnik pracuje pod maska samochodu ( im więcej ma KM i momentu obrotowego) tym mniej czuć obciążenie zarówno pasażerami, jak i klimatyzacją. W tym samochodzie włączenie klimatyzacji tez niestety mocno daje się we znaki, samochód przyspiesza wtedy zauważanie gorzej. Gdy jeździłem 140 konnym Suzuki – nie czuć było nic! Generalnie: silnik dobry do miasta, cierpliwi kierowcy pojada tez tym samochodem po autostradzie ale do ścigania się lub jazdy pod sporym obciążeniem ten silnik się nie nada. Mam porównanie również do Hyundaia i20 potocznie „elki”. Pod maską pracował silnik 1.2 o mocy 75 lub 84 koni mechanicznych – pamiętam ze zmieniałem wtedy biegi przy 2500 obr/min ( by się nie przyzwyczaić do jazdy na wysokich obrotach bo za to też może być wynik negatywny niestety) i pomimo iż jeździłem nim na niższych obrotach niż Volkswagenem to tamten samochód zbierał się zauważanie lepiej niż Up z 1.0 MPI. Nie miałem już okazji jeździć Pandą z 1.2 FIRE 69KM ale zakładam ze tam przyspieszenie by było lepsze niż u mnie. Niebagatelny wpływ na elastyczność jednostki napędowej ma również skrzynia biegów. A dokładnie jej zestopniowanie. Skrzynia biegów w Up jest niestety zestopniowana długo – myślę ze zbyt długo jak na auto o miejskim przeznaczeniu. O ile pierwsze dwa biegi zestopniowane są normalnie o tyle od 3 w górę – już moim zdaniem nie do końca. Jadąc 50 km/h na obrotomierzu możemy zobaczyć nieco ponad 2 tys obr/min – w wielu innych autach obroty wynoszą około 2500 obr/min co ma zauważalny wpływ na elastyczność silnika. Zaletą takiego zestopniowania jest natomiast spalanie w trasie – biorąc pod uwagę niższe obroty np przy 140km/h obroty wynoszą 3500 obr/min w i20 zaś ok 3900, samochód zużywa mniej benzyny. Co bardzo ciekawe, wersja 75 konna...... ma inne przełożenia skrzyni biegów! Są one krótsze – spalanie owszem jest nieco wyższe ale z drugiej strony jednak samochód ma dużo większa elastyczność. Tak długie zestopniowanie skrzyni jest dobre w samochodach z turbodoładowaniem – biorąc pod uwagę dodatkowy zastrzyk mocy od 1500 obr/min tak długie zestopniowanie skrzyni nie jest przeszkoda. Ale przeszkodą dla portfela na pewno nie jest zużycie benzyny w tym samochodzie. Biorąc pod uwagę małe gabaryty najmniejszego w gamie Volkswagena można się było takiego spalania spodziewać. Początkowo nie było ono najniższe – 5,9l/100km nie jest oszołamiającym wynikiem jak na tak małe auto i na okres letni. Mogło tak być dlatego ze potrzebowałem chwili czasu żeby się przyzwyczaić do znacząco mniejszej ilości koni mechanicznych pod maską. Ale z czasem spalanie spadło. W okresie zimowym jeżdżąc po miejsko wiejskich drogach i po mieście spalanie wahało się pomiędzy 5,5 a 6l/100km – lecz dając dużo po gazie można zużyć i 8l. Gdybym jeździł wyłącznie po mieście to spalanie by było zdecydowanie bliższe 6l/100km max 6,5 biorąc pod uwagę zwiększone natężenie ruchu i wszechobecną sygnalizacje świetlna. Teraz mamy lato – spalanie po miejsko-wiejskich trasach wynosi 5,2l/100km – mniej niż diesel 1.9 multijet 120KM w Fiacie Bravo II. Ogólnie spalanie tego samochodu w mieście można porównać do dużych hybrydowych suvów jak np. Toyota Rav4 Hybrid i Lexus NX a także Honda ZR-V lub CRV. Za to w trasie rozkłada wszystkie wymienione wyżej modele na łopatki. Przy 90km/h spalanie przy 3 osobach, bagażu i A/C wyniosło 4,5l/100km – brak klimatyzacji i dodatkowego obciążenia z pewnością obniżyłoby zużycie paliwa do okolic 4l/100km. Zaś gdy próbowałem jechać autostrada A4 140km/h (tak często jak się tylko dało bo tam są niekończące się remonty) to spalanie wyniosło......6,1l/100km. Myślę ze maksymalne spalanie mogłoby wynieść 6,5l/100km przy najwyższej dozwolonej w Polsce prędkości. Oglądałem test spalania Toyoty Rav4 Hybrid na Autocentrum i się okazało że przy 90km/h pali ok 6l zaś przy 140km/h – ponad 9. Nie ma najmniejszego porównania do Up pod tym względem. Bravo paliło podobnie jak Volkswagen na trasie – 90km/h ok 4,5l/100km, 120km/h 5,5l/100km zaś 140km/h – 6,5l/100km. Trzeba jeszcze zaznaczyć inną rzecz. Miałem już okazje jeździć kilkoma markami samochodów – Fiatem, Toyotą, Suzuki i Hyundaiem ale w żadnym z tych aut pedał gazu nie był tak mało czuły. W i20 rzeczywiście trzeba było ciut mocnej docisnąć żeby obroty silnika się podniosły lecz tutaj w Volkswagenie ten pedał jest jeszcze bardziej delikatny. Tutaj żeby cos się zadziało to należy wręcz poczekać ok 0,25s. Obroty ogólnie podnoszą się zaskakująco powoli ( gdy się gaz wcisnie na biegu jałowym lub mając wciśnięte sprzęgło do oporu). Na pewno trzeba się do takiej pracy pedału gazu przyzwyczaić. Niestety niekiedy przez zbyt mała ilość gazu samochód może nam zgasnąć ( ale co ciekawe, mając wyłączony system START-STOP.........samochód odpali się sam gdy się ma wciśnięte sprzęgło! Tego się akurat nie spodziewałem). W Suzuki wystarczy praktycznie dotknąć pedał gazu i już obroty zaczynają nam wzrastać. Jeśli samochód nam zgaśnie to niestety ale podobnie jak w Fiacie należy przekręcić kluczyć w druga stronę i dopiero potem uruchamiać samochód ponownie. Z tego co pamiętam to w Toyocie nie trzeba dokonywać tej procedury – samochód gaśnie, odpala się go bez przekręcania kluczyka w druga stronę. Sprzęgło w Volkswagenie jest długie – aczkolwiek bardzo miękkie w przeciwieństwie do sprzęgła w Toyocie czy Suzuki.
Volkswagen Up wyróżnia się również pod katem właściwości jezdnych. Te są moim zdaniem doskonałe porównując do innych aut segmentu A np Pandy. Kiedyś mój Ojciec jeździł Volkswagenem Polo najnowszej generacji – auto było przez niego wyjątkowo zachwalane w przeciwieństwie do francuskich jednorazówek w których zawsze cos było nie tak – a to raz cos trzeszczało a to nie chce jechać, a to jakieś problemy z elektroniką itd. Ale to co go najbardziej w „polówce” zaskoczyło to prowadzenie. Samochód naprawdę fantastycznie trzymał się drogi i zapewniał niesamowita frajdę z jazdy po zakrętach. Nie inaczej jest w Up. Myślę ze nie ma w tej klasie samochodu który lepiej by się trzymał drogi na zakrętach. Samochód prowadzi się niesamowicie lekko a szybka jazda po zakrętach jest niebywałą przyjemnością. Moj Ojciec jeździł Fordem Puma – mimo ze to Ford to żadnego WOW pod względem prowadzenia nie było. Malo tego, jeździliśmy Suzuki Swiftem lat temu 4....... i nawet tak wychwalany za prowadzenie Suzuki Swift podobno nie prowadził się aż tak dobrze jak Volkswagen Up. Samochód ma ponadto wyśmienity promień skrętu – najlepszy z jakim miałem kiedykolwiek styczność. Samochodem bardzo łatwo się manewruje z tego powodu, nie trzeba robić cały czas mnóstwa korekt żeby gdzieś wjechać lub zaparkować. Pamiętam jak jeździliśmy po Hiszpani Jeepem Renegade – promień skrętu w tym samochodzie to była jakaś masakra – Ojciec bez przerwy narzekał. Zresztą podobnie było....... w Toyocie Yaris IV Hybrid!!! Renegade jeszcze rozumiem ale tak małe auto jak Yaris?! Wracając do Up, w moim samochodzie należy pochwalić jeszcze jedna rzecz. Otóż jest to układ kierowniczy i stabilność na autostradzie. Mimo ze samochód należy do segmentu A, kierownica nie jest wcale wspomagana jakoś bardzo mocno. Powiedziałbym ze normalnie. I tak jest dobrze. Bo dzięki takiemu wspomaganiu mamy odpowiednia kontrole nad samochodem czy to w warunkach miejskich czy to autostradowych. Szczególnie dobrze się jeździ właśnie po drogach ekspresowych. Kierownica stawia na tyle duży opor ze samochód jeździ jak po sznurku. Myszkowanie jest bardzo niewielkie, tylko jak ewentualnie wiatr mocniej powieje ale mimo to nie trzeba jakoś mocno korygować kierownicą żeby auto jechało tam gdzie chcemy. W SX4 S-Cross jest zupełnie inaczej. I gorzej. Tam kierownica chodzi tak lekko ze na autostradzie wymagane jest maksymalne skupienie ( szczególnie na zwężeniach) żeby nie wylądować w rowie lub na barierkach. W Volkswagenie, Toyocie, Hondzie i w zdecydowanej większości aut kierownica pracuje dobrze. Bardzo się cieszę ze dzisiaj ostatecznie Suzuki zostało sprzedane bo naprawdę źle się jeździ takim autem po drogach ekspresowych. Jeśli chodzi o zawieszenie – Up to krótkie auto a wiec nie można się niestety spodziewać ogromnego komfortu jazdy. O ile jadać po jakichś niezbyt dużych dziurach nie jest tak źle o tyle pokonując próg zwalniający – czuć ze ten samochód jest zwyczajnie twardy. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to tak bardzo żebym nie był w stanie normalnie jeździć tym samochodem. Generalnie właściwości jezdne Volkswagena Up to jedna z największych zalet tego samochodu.
Jeśli miałbym podsumować Volkswagena Up to mógłbym powiedzieć jedno: bardzo udany mały samochód. Celowo nie napisałem „miejski” jako ze wyjątkowo dobrze radzi sobie również w trasie ( szczególnie jak na tak małe wozidło). Samochód ten nie jest oczywiście bez wad jak na przykład twardawe zawieszenie, brak trybu auto i elektrycznych lusterek, niezbyt mocny silnik itd. lecz zalety tego samochodu znacznie przewyższają jego wady. Up ma bardzo przestronne jak na ten segment wnętrze, pali ok. 5l/100km, genialnie się prowadzi, oferuje bardzo bogate wyposażenie jak na auto segmentu A i wiele innych. Myślę ze generalnie jest to samochód lepszy niż Panda – ma więcej zalet które znacząco mogą mieć wpływ na jakość użytkowania samochodu. Jest to auto ogólnie bardziej dopracowane pod wieloma względami. Panda owszem jest w środku ładniejsza zaś silnik 1.2 FIRE może jest i trochę bardziej żwawy....... ale przestrzeń w środku czy spalanie i stabilność są moim zdaniem ważniejsze i bardziej wartościowe. I20 jest i szybszy i większy i lepiej wykończony......ale niekiedy gdyby nie małe wymiary zewnętrzne to bym po prostu nie był w stanie zaparkować. Nie zawsze oczywiście ale w niektórych sytuacjach tylko tak małym samochodem dało się poprawnie wjechać w miejsce parkingowe i z niego wyjechać. Wymiary zewnętrzne i promień skrętu robią naprawdę genialna robotę – auto jest jednym z najzwrotniejszych na rynku. Rodzice mojego kolegi kupili kilka lat temu Rav4......i narzekali na jego wymiary i zwrotność ( jedyne auto w rodzinie, fantastyczny pomysł żeby kupić sobie autobus do jazdy w 90% po mieście) – wystarczy kupić pojazd takiej wielkości jak mój Volkswagen żeby cieszyć się naprawdę komfortowym parkowaniem ( jak i również jazdą ogólnie) ponieważ obiektywnie rzecz ujmując tak małym samochodem jeździ się po postu łatwiej aniżeli jakimś kolosem w stylu Mazdy CX-5. A i zapomniałem o jeszcze jednym, bardzo ważnym. Volkswagen Up nie jest już w produkcji – został ostatecznie wycofany w roku 2023. To oznacza ze na dzień dzisiejszy można kupić jedynie używane egzemplarze. To oznacza.......że czas oczekiwania na samochód wynosi do kilku dni. Czego nie można powiedzieć o nowych samochodach z salonu na które trzeba czekać nawet do kilku miesięcy. To jest jakaś paranoja, na Toyotę Rav4 czekaliśmy 3 miesiące ( auto używane będzie na dalekich trasach), na Hondę Jazz również a nawet na Sx4 S-Cross wytwarzanego na Węgrzech(!) ( nie w Japonii czy na jakimś innym końcu świata) również 3 miesiące! Z używanym sprawa jest prosta – przychodzisz, płacisz, wyjeżdżasz. Kilka dni mija i auto jest już w naszych rękach. Żadnego czekania, żadnego niecierpliwienia się. W moim przypadku czas się wydłużył do tygodnia jako ze zastanawialiśmy się po prostu nieco dłużej czy ten egzemplarz jest aby na pewno odpowiedni. No ale tydzień to nie pół roku. Byłem ostatnio w salonie MG......sprzedawca powiedział ze na model 3 czeka się 6 miesięcy! A co do Up to kończąc już, gorąco polecam ten mały, nie tylko miejski samochodzik.
Wrażenia
3,0
Silnik
Silnik oceniam na 3 jako że nie jest najbardziej dynamiczny - ma on przecież tylko 60KM. Do tak 60 km/h jest super powyżej już gorzej. Pojedzie 140km/h na autostradzie lecz robi to wolno - trzeba uzbroić się w cierpliwość. Mimo wszystko moim zdaniem przyśpiesza lepiej niż Panda III 1.0 Firefly 70KM.
3,0
Skrzynia biegów
Skrzynię biegów oceniam na 3 - mimo że spalanie w trasie jest rzeczywiście mniejsze to i tak jak na tak mały samochód o raczej miejskim przeznaczeniu skrzynia biegów powinna mieć krótsze przełożenia. Byłaby wtedy znacznie większa elastyczność. Plus silnik by mniej wibrował na niższych obrotach. Lewarek skrzyni biegów działa w porządku aczkolwiek z tego co pamiętam to w Pandzie działał on jeszcze lepiej.
5,0
Układ jezdny
Układ jezdny to jedna z najmocniejszych stron małego Volkswagena. Samochód niesamowicie precyzyjnie się prowadzi, stabilność na autostradzie jest bardzo wysoka. Z tym że zawieszenie jest trochę twarde ale biorąc pod uwagę powyższe - wybaczam mu to niedociągnięcie i daję ocenę 5.
5,0
Karoseria
Jak na Volkswagena to samochód wygląda bardzo ładnie z zewnątrz. W środku przeciętnie aczkolwiek jest to małe proste auto a więc nie będzie on wyglądał tak efektownie jak Lexus czy BMW i Mercedes.
Komfort
5,0
Widoczność
Brak zastrzeżeń, czujniki parkowania działają perfekcyjnie.
5,0
Ergonomia
Obsługa samochodu bardzo prosta i intuicyjna, brak zastrzeżeń.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Tutaj minus za słabą klimatyzację - nawet na najwyższych obrotach A/C potrzebuje chwili czasu żeby schłodzić wnętrze. Na szczęście samochód jest mały, to nie jest autobus a więc to wnętrze da się schłodzić w jakimkolwiek czasie a nie że trzeba godzinami czekać aż cała wielka kabina będzie miała optymalną temperaturę. Ogrzewanie ok.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Super! Z przodu więcej miejsca niż w Lexusach za sprawą braku tunelu środkowego, z tyłu natomiast można swobodnie podróżować o ile nie jest się bardzo wysokim. Mam kolegę który ma blisko 2 metry wzrostu - o ile w również bardzo przestronnej Hondzie Jazz ilość miejsca była jeszcze wystarczająca o tyle w Up mógłby już czuć dyskomfort podróżując na tylnej kanapie.
5,0
Wyciszenie
Jak na taki samochód - super! Nie jest to premium ale w zupełności wystarcza żeby podróżować komfortowo. Aczkolwiek - Suzuki Sx4 S-Cross jest moim zdaniem cichsze.
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Samochód pali ok 5l/100km - nie jest potrzebne montowanie instalacji LPG. Ceny części są podobno tanie jak barszcz.
5,0
Stosunek jakość/cena
Super! Samochód jest zdecydowanie najlepszy w segmencie A.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Brak
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Brak
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 1.0 60KM 44kW
[l/100km]