Ocena kierowcy - Volkswagen Vento

Dobre auto dla kogoś niezamożnego, kto potrzebuje samochodu niezawodnego. Auto wyróżnia się stylistyką, sportowym kształtem. Jestem niezmiernie zadowolony z tego modelu. Największą jego wada jest jednak karoseria, bardzo słabej jakości. Jest to charakterystyczne dla Golfa III i Vento. Dobrze by było garażować, a przy wystąpieniu ognisk rdzy na bierząco szpachlować. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie silnik - który mimo że słabiuteńki, to jednak niezawodny, łątwy w obsłudze i bardzo ekonomiczny. W bagażniku spokojnie zmieszczą się ze 3-4 trupy :D Części tanie jak barszcz biały z kiełbasą. Polecam każdemu, kto ma ograniczone fundusze na samochód, chciałby jeździć czymś nietuzinkowym a jednocześnie nie grzebać w aucie co chwilę.

Silnik bardzo prosty w obsłudze, naprawie, nawet dla kogoś, kto ma małe pojęcie o mechanice. Części tanie, w zasadzie przez rok eksploatacji miałem dwie usterki - pompa wodna i pasek. Przy -30 nie chciał odpalić, ale gdy było -20 to i owszem. Niestety, bardzo słaby, ma problemy z przekroczeniem prędkości 140 km/h, co akurat dla mnie problemem nie jest :]

Brak zastrzeżeń - no może poza urwaną gałką (osłoną gumową, która bardzo łatwo pęka).

Bez zastrzeżeń, choć Golfa III czy II prowadzi się o wiele lepiej w zimie. Bardzo nim rzuca, rozstaw osi większy, trzeba uważać.

Słaba jeśli chodzi o tylnią szybę. Nic nie widać, ale to specyfika sedan\'ów. Przy cofaniu może być problem (uwaga do kobiet ^^) ale daje radę się przyzwyczaić.

To samo, co w golfie III, szału nie ma. Najbardziej mi przeszkadza gałka do wycierania szyb, ale ogólnie wygodny w prowadzeniu i obsłudze.

Szybko się nagrzewa, szyberdach w lato zapewnia dobrą wentylację, choć elektryczny uchylny jest moim zdaniem o wiele mniej udaną konstrukcją niż ten wsuwany, mechaniczny na korbkę z golfa II.

Dużo miejsca dla kierowcy i pasażerów, trochę mniej dla tych z tyłu, ale w 4 osoby podróżuje się komfortowo, w 5 może być problem (albo wycieczka koedukacyjna dla tych z tyłu :D). Ogólnie - największe zastrzeżenia mam co do komfortu jazdy z dużą ilością osób i jeszcze dajmy na to z bagażem - mój 1,9d bez turbo bardzo wolno się zbiera, gorzej się prowadzi.

Słabo w tym względzie. Czuć tandetę, wszystko trzeszczy i lata. Silnik słuchać, a najgorzej jak obluzują się mocowania osłon rury wydechowej - wtedy nieprzyjemny dzwięk w całym wnętrzu.

Re-we-la-cja! 5l ON na 100 km. Dlatego własnie kupiłem ten samochód. Przy pokonywaniu codziennie 80 km, nie czuję ubytków w portfelu. Większosć napraw można samemu wykonać z książką (laptopem) - ja jestem kompletnym idiotą jeśli chodzi o mechanikę a wymieniłem pompę wody z jakąś serwisówką i schematami na komputerze w garażu. Zajęło mi to co prawda ze 3 dni, no ale. . . :D Części bardzo tanie, jak ktoś wybitnie pieniędzy nie ma to może na złomie poszukać, nie ma problemu z dostępnością.

17 letnie Vento z 94 roku kupiłem za 3500 złotych. Włożyłem do niego (nie licząc opon i olejów) około 500. To chyba mówi samo za siebie. Lejesz, jedziesz i się nie martwisz o nic. Szkoda tylko, że wewnatrz jest tak partackie wykończenie, plastikowe i tandetne, no ale za trzy i pół tysiaka złotych klamek się nie spodziewałem. Jeśli ktoś szuka auta taniego i niezawodnego - Vento pasuje jak ulał. Dla kogoś z grubszym portfelem jednak bym go nie polecił - prędzej jakiegoś Mercedesa 190.

Tapicerka w środku - wszystko lata i czuć tandetę. Na pewno coś ci się urwie, więc przygotuj się na wizytę na szrocie, albo klejenie. Poza wnętrzem - w zależności od tego, jak samochód jest użytkowany.

Silnik nie sprawia problemów, poza zwykłymi wymianami eksploatacyjnymi. Trzeba tylko zwracać uwagę na stan przy zakupie oraz czy nie był katowany. Samochód jest mało popularny, więc jest duża szansa nabycia dobrego modelu. Poważniejsze awarie są bardzo żadkie.