Ocena kierowcy - Volvo S40 II

Gdyby nie fatalny serwis autoryzowany , byłby to harmonijnie zestrojony samochód dla normalnego użytkowania . Rozsądny rozmiar. Podobieństwo do większych modeli Volvo dodawało trochę powagi. Ale w serwisie autoryzowanym traktowane jest jak ubogi krewny. Samochody prezesów traktowane są lepiej. Solidne wykonanie. Ale napis Volvo na tylnej klapie w nowej wersji jest zdecydowanie za duży. Mniej jest czasami więcej.Lepszy image niż niemieckiej konkurencji. Ale kierowcy ciężarówek i autobusów uwielbiają dojeżdżać na milimetry do wyraźnego bagażnika.

Silnik bardzo sympatyczny. Pracował cicho jak benzynowy kiedy miał 50 tyś.przebiegu . Przy dynamicznej jeździe rozwija moc bez turbodziury. Ciągnie od dołu bardzo równo .Ale jak mu dodać gazu na wolnych obrotach , to się turbodziura pojawia. Można powiedzieć , że im starszy tym lepszy. Żadnych problemów z filtrem cząstek stałych bo go nie ma.Turbina trochę świszcze , ale tylko gdy jest zimna. Na 20 000 km trzeba było dolać 2 litry oleju. Obecnie już mu przeszło. Czuły na rodzaj paliwa. Na taniej ropie klekocze. Wymiana filtra paliwa w autoryzowanym serwisie przekracza jego możliwości ( serwisu oczywiscie ). Na dzień dobry urwane zostaje mocowanie wiązki elektrycznej , która potem trze po elementach komory silnikowej. Serwis zgubił podczas przeglądów jedno z gumowych mocowań plastikowej ozdobnej osłony. Mała gumka , ale nie do kupienia w autoryzowanym serwisie. Tak samo jak uszczelka złączki przewodu paliwowego. Zamiast zapłacić 1 złoty za uszczelkę , trzeba kupić przewód z uszczelką za około 400 złotych.

Skrzynia biegów wymieniona na gwarancji. Wydawało się, że dzięki dobremu serwisowi , ale teraz mam wątpliwości czy przypadkiem serwis nie załatwił w ten sposób nowej skrzyni dla dobrego znajomego. Przyczyną wymiany była rzekoma nieszczelność. A ja w to uwierzyłem. Ocena dobra , za precyzyjną i lekką zmianę biegów przy przebiegu 50 tyś. km. Teraz już nie jest tak słodko. Wsteczny bieg w złym miejscu , można się było pomylić i włożyć jedynkę. Ale kiedyś . Teraz już wchodzi ciężko. Sprzęgło trochę za toporne. Ale mimo upływu lat siła potrzebna do wysprzęglania pozostała prawie bez zmian.

Komfortowy , jeżeli ciśnienie w oponach jest z dolnego dopuszczalnego zakresu. Dla ciśnienia ECO robi się twardawe. Przy przyspieszaniu pod górę myszkuje. Kolein nie lubi. Nierówności wybiera miękko , ale potrafi głośno stuknąć w dziurze przy minimalnej prędkości. Przy lekko wilgotnej jezdni, podczas "dawania w rurę" natychmiast włącza się układ przeciwpoślizgowy , niestety dość brutalnie.Lepiej nie przesadzać. Na zimowych oponach jest ciszej i wygodniej. Przednie wahacze wymienione po 100 tyś. za ponad 2 tyś. złotych.

Jako tako. Uwaga na przednie słupki. Są tak szerokie , że może się za nimi schować nadjeżdżający samochód .Świetne lusterka. Zakrzywiają przestrzeń tak , że fantastycznie ułatwiają cofanie. Czujniki cofania można sobie podarować. Warto kupić lusterko samościemniające się. Szkoda , że nie jest w standartcie. Szyby parują , bez klimatyzacji była by tragedia.

Z jednym , no może dwoma małymi "ale". Dźwignia biegów trochę za bardzo z przodu i wnętrze jest nieco ciasne. Siedzenia bardzo dobre , na długich trasach też. Nieregulowane zagłówki są świetnie dobrane i chyba jedne z najbezpieczniejszych. Schowki pojemne i jak dla mnie w dobrym miejscu . Obecnie będzie mi ciężko się bez nich obejść, przy ewentualnej zmianie samochodu. Za długi bagażnik. Żeby coś sięgnąć , trzeba prawie wchodzić do środka. Kobiety mogą mieć problemy z parasolką , która poturlała się pod oparcie tylnego siedzenia. Fatalnie umieszczona jest uszczelka drzwi kierowcy. Przy wysiadaniu w ciasnych miejscach parkingowych ( czyli np. w wielu garażach ) następuje jej naderwanie. Uszczelka co prawda nadal działa , ale wygląda fatalnie.

Cicha, wydajna, bezprzeciągowa klimatyzacja. Pasażerowie z tyłu maja pełny komfort. Szybko chłodzi i szybko nagrzewa. Dwie strefy to wcale nie pic. Ale fatalny serwis autoryzowany potrafi spieprzyć i tą zaletę tego samochodu. Tzw. chłodnica klimatyzacji była wymieniana 2 razy , a tak od 2 roku eksploatacji trzeba było 2 razy w roku uzupełniać czynnik chłodzący. Ile to kosztowało nie muszę chyba pisać. Na koniec okazało się , że podobno była akcja serwisowa na te chłodnice, tylko że ja za wszystko płaciłem z własnej kieszeni.

Przytulnie. Drągale też się zmieszczą , no może bardziej z przodu niż z tyłu. Pięć osób w kabinie to już jest przesada. Wsiadanie do tyłu jest trudne. Przy wysiadaniu została raz ściągnięta uszczelka z flanszy drzwiowej. Dała się nałożyć z powrotem, ale starszy Pan bardzo się tym wydarzeniem zestresował.Szkoda zdrowia .

Doskonałe wyciszenie to ma S-klasowy Mercedes. Jest OK. Ale powyżej 150 to już jest trochę głośno. Ale w Audi A6 było podobnie. Odgłos od kół podatny na zmiany jakości , wilgotności i temperaturę nawierzchni. Potrafi być urzekająco cichy i wkurzająco zawodzący . Bardzo ważny jest dobór cichych opon. Zimowe paradoksalnie najlepiej się sprawdzają.

Zużycie 7,2 l/100 . W mieście i poza , bez różnicy. Przy 50 tyś. km. Teraz przy 130 tyś. km . zużycie spadło do6,8 l/100 .Serwis jest drogi i fatalny. Ani nie jest szybki ani skuteczny. Samochodów zastępczych nie mają. Jak na o mało co markę klasy "premium" to lekki obciach. Naprawa zamka pokrywy bagażnika udała się dopiero za 5-tym razem. Zanim wymenili zepsuty zamek, zafundowali mi wymianę wiązki klapy bagażnika.Wymiana akumulatora to 800 złotych. Tłumik z kawałkiem rury z wymianą kosztował 2000 złotych. Drogi olej silnikowy. Nigdy więcej autoryzowanego serwisu i oryginalnych części zamiennych.

Po tym jak ceny spadły , zrobiło się bardziej przyjaźnie dla kieszeni. Kupiłem go w cenie Toyoty Corolli. Moim zdaniem wart jest tych pieniędzy , za stonowany styl i elegancję. Pokrewieństwo z Fordem to tylko zaleta. Części zamienne moga byc dzięki temu tańsze. Tylko omijanie serwisu fabrycznego pozwoli na zachowanie kosztów na rozsądnym poziomie.

Jak był nowy , to trochę postukiwał "czymś".Teraz mu przeszło. . Klimatyzacja była napełniana po 2 latach.Potem ciężka walka z napełnianiem 2 razy w roku. Wymienione 2 "chłodnice klimatyzacji". Klamra pasa bezpieczeństwa przekosiła się i zablokowała w zamku pasa. Awaria oświetlenia klapy bagażnika. Uszkodzony zamek klapy wymieniony po piątej wizycie w serwisie. Autoryzowany serwis to porażka. Drogi i beznadziejny.

Skrzynia biegów wymieniona na gwarancji , ale to chyba wypadek przy pracy.Tak mi się wydawało po 50 tyś. km. Teraz jestem przekonany ,że serwis użył mojego samochodu na dawcę dla innego samochodu tej marki. Centrala dostarczyła na moje nazwisko skrzynię , która poszła do samochodu znajomego pana z serwisu. Na gwarancji wymienione zegary. Wyświetlacz robił "matrixa"