Daltoniści i oportuniści na drodze?
Jednym z najważniejszych etapów uzyskiwania uprawnień do prowadzenia pojazdów jest wizyta u lekarza okulisty i stosowne badania mające na celu sprawdzenie predyspozycji kandydata na kierowcę do prowadzenia pojazdów. Jakże często, poruszając się po ulicach największych polskich miast mam wrażenie, że najważniejszy etap tego badania, czyli egzamin na umiejętność odróżniania podstawowych barw, przez wielu kierowców został chyba tylko przypadkiem zaliczony...
Prawo ruchu drogowego wyraźnie stanowi, że kierowca ma prawo wjechać na skrzyżowanie tylko wówczas, gdy na sygnalizatorze świetlnym pali się światło zielone. Gdy zielone światło gaśnie i pojawia się pomarańczowe, wówczas każdy kierowca zobowiązany jest do rozpoczęcia manewru hamowania, chyba, że wykonanie tego manewru jest niemożliwe lub kierowca jest przekonany, że gwałtowne hamowanie może stworzyć bezpośrednie niebezpieczeństwo ze strony pojazdów jadących z tyłu. Niestety, te zapisy sprawiają, że wielu kierowców nagminnie nagina prawo i kusi los. A dlaczego? Bo wszystkim zawsze się spieszy, wszyscy zawsze chcą być trochę sprytniejsi, niż pozostali…
Bardzo często kierowcy przyłapani na przejeżdżaniu przez skrzyżowanie na pomarańczowym lub nawet czerwonym świetle tłumaczą się niemożnością wyhamowania na czas. Jednak prawdomówność tychże kierowców w dość prosty sposób można zweryfikować.
|
|
|
Sygnał świetlny na sygnalizatorze świeci się przez kilka sekund (3 - 5 sekund). W tym czasie samochód poruszający się z prędkością 50 km/h przejeżdża ok. 42 – 70 m. Liczne testy oraz badania policji wskazują, że samochód poruszający się w ruchu miejskim zgodnie z obowiązującymi przepisami z prędkością ok. 50 km/h zatrzyma się na dystansie ok. 28 m. Na tę odległość składa się właściwa droga hamowania oraz czas reakcji kierowcy. Biorąc pod uwagę liczne badania przeprowadzone na kierowcach oraz wyniki analizy wypadków okaże się, że czas reakcji kierowcy na zagrożenie na drodze wynosi ok. 0.8 s. Auto poruszające się z prędkością 50 km/h w czasie jednej sekundy przejeżdża ok. 14 m. Czyli zanim kierowca położy nogę na pedale hamulca, samochód ten przejedzie jeszcze jakieś 11 m. Badania wypadków drogowych i niebezpiecznych zdarzeń na drodze wskazują, że średnia odległość, z jakiej kierowca dostrzega przeszkodę na drodze wynosi ok. 36 – 40 m. Tym samym, kierowca poruszający się z dopuszczalną prędkością jest w stanie wyhamować na czas bez najmniejszego problemu. Ale oczywiście tylko wówczas, gdy w momencie dostrzeżenia pomarańczowego światła rozpocznie manewr hamowania.
Oczywiście, bywają też wyjątki – gdy auto znajduje się zbyt blisko sygnalizatora, wówczas faktycznie nie ma szans, by kierowca wyhamował. Ale w takiej sytuacji samochód pokona skrzyżowanie na świetle pomarańczowym, a nie na czerwonym. I właśnie to odróżnia kierowców, którzy faktycznie nie mają szans na wyhamowanie, od tych, którzy o hamowaniu nawet nie myślą.
Niestety, z danych Policji jednoznacznie wynika, że znaczny procent niebezpiecznych kolizji i wypadków drogowych spowodowanych jest nieodpowiedzialnością kierowców, którzy nie reagują prawidłowo na sygnalizację świetlną. Takie zdarzenia bardzo często są także najtragiczniejsze w skutkach, gdyż kierowcy widząc zapalający się sygnał pomarańczowy na sygnalizatorze, zamiast hamować, przyspieszają. Wówczas do kolizji dochodzi przy stosunkowo wysokich prędkościach pojazdów, skąd do tragedii już niewiele potrzeba.
Dlatego następnym razem, gdy zobaczysz zapalające się pomarańczowe światło na sygnalizacji świetlnej, pomyśl dwa razy zanim zdecydujesz się przejechać. Być może w przeszłości Ci się to udawało, być może na sygnalizacji pomarańczowej przejeżdżałeś już niejeden raz, być może nigdy nie miałeś z tego tytułu problemów. Jednak wszystko do czasu…