Czy warto kupić używaną przyczepę?
Odpowiedź niby prosta. Wszystko co używane bywa zużyte, więc nie warte choćby spojrzenia, nie pisząc już o kupnie! Przecież to, co nowe bywa najlepsze. No ale w Japonii czy Australii nie żyjemy.
Jak to w życiu bywa: nic nie jest do końca takie proste i oczywiste po dokładniejszym rozpoznaniu tematu. Turystyka caravaningowa w Polsce ciągle się rozwija, a za nią gdzieś tam w tyle podąża caravaningowa kultura. Kryzys przysporzył Polakom wielu finansowych zmartwień. Inaczej spoglądamy na zakupy czegokolwiek, gdy zaczynamy liczyć wydatki.
Zakup
Ale do prawdziwych wakacji prawo winien mieć każdy! Zakup nowej przyczepy to nadto spory wydatek. Najtańsza nowa przyczepa z Niewiadowa to koszt znacznie ponad 15 tys zł. Z kolei wypożyczanie nie każdemu odpowiada z różnych względów. I ja także jestem tego przeciwnikiem. Pozostaje zakup używanej.
Skąd, gdzie, od kogo?
Może Niemcy, a może Holandia, Belgia? Zakup za przysłowiowe 1 € bardzo realny, przyczepa wtedy zazwyczaj nie garażowana, weksploatowana znacznie. Lepiej oddać niż opłacać np. za wycofanie z użytku drogowego. Jest dość widoczne, że to właśnie takie przyczepy trafiają na polski rynek w odpowiednio zawyżonej cenie. Ponoć można z przyworzenia takich "śmieci" nieźle prosperować. Tylko czy klient będzie zadowolony?
|
|
Niewiedza
Moim zdaniem głównym problemem jest niewiedza przyszłego użytkownika. Inaczej ujmując - jeśli przyszły kempingową, a nie ma ochoty przy tym uprzednio rozeznawać się w temacie użytkowania i obsługi - powinien niezwłocznie udać się do stosownego przedstawiciela i nabyć NOWĄ przyczepę, a jeśli nie stać go na to - nie zalecałbym kupna żadnej! W zamian za to może udanie się do biura podróży? No bo jaki cel w kupowaniu używanej "w ciemno" bez żadnej wiedzy przyczepy? Cieknąca, cuchnąca grzybami, zużyty zaczep, niesprawna elektryka i oby nie(!) ogrzewanie gazowe. To potrafi zniechęcić do dalszego działania, trafi więc w kąt ogrodu zarastając glonami i szpecąc przyległe działki i ogródki.
|
|
Zasada
Zasada jest prosta - nie stać Cię na zakup nowej, poczytaj, popytaj, poproś o radę i wtedy kup używaną w dobrej dla Ciebie cenie. Jak wszędzie zdarzają się piękne okazy, tzw. rodzynki! 10 czy 20 - letnie przyczepy nie muszą być skazane na turystyczny nihilizm. Bywają przyczepy wiekowe - nieużywane, ale ciągle serwisowane, sprawdzane, parkowane pod zadaszeniem, przewietrzane i na bieżąco naprawiane. Ich właściwości użytkowe i techniczne potrafią nie odbiegać od kilkuletnich okazów. Trzeba jedynie dobrze szukać (np. mobile.de, ebay.com), trafić - umówić się na spotkanie i oględziny, potargować, kupić! Nie jest to tak wygodna procedura jak zakup nowej, ale sporo gotówki zostanie na udane wakacje! I najważniejsze - przed przystąpieniem do poszukiwań oceń nie tylko środki, ale i możliwości - moc pojazdu, który będzie ciągnąć przyszły zestaw, zalecenia producenta pojazdu dotyczące masy przyczepy, ilość osi przyczepy, jej długość i kategorię posiadanego prawa jazdy.