Hertz ES 250 Pochłaniacz watów!
Hertz jeszcze 3 lata temu był najciekawszym głośnikiem w swojej klasie. Jedyną wadą było jego zapotrzebowanie na moc. Przez ten czas na naszym rynku pojawiło się wiele ciekawych głośniczków w równie atrakcyjnych cenach. Jak dziś Hertz prezentuje się w swojej klasie? Chodzi tu o dość mocno obstawiony rynek subów do 500zł.
Pierwsze co zobaczymy po rozpakowaniu kartonu to ciężki głośnik z pomarańczowym magnesem. Hertz do pięknych głośników nie należy. Jednak tu nie o to chodzi. Co nam po chromowanych koszach, świecących magnesach skoro takie cechy nie maja wpływu na dźwięk. Odlewany kosz zapewnia odpowiednią stabilność. Aby go zasilić będziemy potrzebować trochę mocy. Wzmacniacz, któremu udałaby się bezwzględna kontrola musiałby jednak wykazać się mocą 250W w rms. Tu uwaga: nawet przy pełnym obciążeniu nie jest łatwo "złamać" 250. Atutem głośnika jest niska wartość kompresji! Hertz podaje moc znamionową o wartości 250 W, natomiast obciążenie maksymalne zamyka się w granicy 300 W. Niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że możemy praktycznie nie usłyszeć, kiedy głośnik nie daje sobie rady pod względem elektrycznym.
Brzmienie
Dopiero po podaniu 250 rms głośnik pokaże co potrafi. Brzmienie na mój gust jest troszeczkę za ciepłe. Mimo tego bas jest na wysokim poziomie. Wprawdzie mógłby być trochę szybszy i bardziej czytelny, ale również prawa fizyki mają swoje granice. Te "słabostki" - jeżeli w ogóle można je tak nazywać - dla wielu będą zaletami.
Konkluzja
Biorąc jednak wszystkie za i przeciw to zaletą ES250 jest jego uniwersalność. Jak rozumieć ową uniwersalność? Zamruczy w środku, w razie potrzeby załomocze! Wadami ES jest troszkę podbarwione brzmienie i prądożerność. Duże zapotrzebowanie na moc wiąże się z większym wydatkiem na mocniejszy wzmacniacz.
Cena: 449zł