Wspomnień czar...
Moda i tymczasowe trendy dotykają każdej branży. Każda epoka niesie ze sobą zarówno niezapomniane hity, jak i pomysły, które przyprawiają o dreszcze.
W motoryzacji moda objawia się na trzech płaszczyznach. Pierwsza związana jest ze stylistyką nadwozia. Każdy rok przynosi coraz bardziej futurystyczne kształty. Kanciaste karoserie ustępują opływowym, które z roku na rok poddawane są kolejnym modyfikacjom. Druga płaszczyzna, na którą moda ma niebagatelny wpływ, to wnętrze. Tutaj również projektanci starają się jak najbardziej zbliżyć do panujących trendów. Materiały wykończeniowe, kolor tapicerki, czy stylistyka uchwytów muszą nie tylko sprostać oczekiwaniom kupujących, ale także odpowiadać zewnętrznemu wyglądowi pojazdu. Doskonale wiedzą o tym producenci, dlatego ściągają do siebie najwybitniejszych fachowców oraz wypuszczają limitowane serie.
O ile opisane powyżej styczności mody z motoryzacją zagospodarowane są przez producentów i profesjonalnych projektantów, tak akcesoria i gadżety samochodowe stanowią pole do popisu dla każdego…
Hipermarkety, stragany na giełdach, czy internetowe serwisy aukcyjne pękają w szwach od ilości gadżetów. Jak pokazuje analiza zainteresowanie tego typu produktami nie słabnie. Zmieniają się trendy i sposoby dystrybucji, ale przyzwyczajenia pozostaję stałe. Niestety…
We współpracy ze stylistami i kierowcami przygotowaliśmy wstępny ranking niezapomnianych gadżetów samochodowych. Wstępny, bo przecież każdy z nas ma swojego faworyta.
Drewniane koraliki samochodowe
Czołowy gadżet epoki Poloneza i „Dużego Fiata”. Chyba na przestrzeni lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych nie było kierowcy, który choć przez chwilę nie rozważał zakupu specyficznej maty na przednie siedzenia. Na sukces, jaki odniosły koraliki wpływ miało z pewnością zamiłowanie do drewna i rzekome funkcje zdrowotne. Niestety informacje te nie pokrywały się z rzeczywistością… Szkodliwe dla kręgosłupa, niewygodne, a przede wszystkim śliskie koraliki przyczyniły się do wielu wypadków na polskich drogach. Nigdy oficjalnie nie zabroniono ich sprzedawać, jednak zła sława pozostała do dnia dzisiejszego. Moda na drewniane maty, podobnie jak moda na boazerię, czy zielone garnitury przeniknęła dość szybko.
Pies z kiwającą głową
Złośliwi mówili, że został stworzony do polskich dróg, bo tylko one gwarantowały poruszanie głowy. Popularności, jaką zdobył pozazdrościć mogłoby mu jednak wielu artystów. Począwszy od „demoludów” a na kapitalistycznych Stanach Zjednoczonych skończywszy piesek święcił triumfy. Sprzedawcy oferowali wiele ras i rozmiarów. Były, więc małe jamniki, jak i duże labradory. Były samoprzylepne dogi i przykręcane owczarki niemieckie. Czworonóg w charakterystycznej pozie stał się nie tylko flagowym gadżetem motoryzacyjnym, ale także przedstawicielem niezapomnianej epoki.
Dźwięki cofania dla samochodów osobowych
Kolejny gadżet, który swą genezą, jak i popularność zawdzięcza Europie Wschodniej, choć z pewnością odpowiedni marketing mógłby przysporzyć mu popularności również na zachodzie. Gama dźwięków i melodii oferowanych przez sprzedawców była olbrzymia. Począwszy od zwykłych krótkich „piknięć”, a na popularnej lambadzie skończywszy. Nie wiadomo, czy sukces owego gadżetu spowodowany był mylnym wyobrażeniem o zapewnieniu bezpiecznego cofania, czy raczej zaspokajał potrzebę posiadania większego samochodu (rozwiązanie to najpopularniejsze było wśród posiadaczy Fiatów 126p).
Choinka zapachowa
Niezapomniany gadżet niemieckiej firmy WUNDERBAUM, który swymi tropikalnymi aromatami przenosić miał podróżujących do innej rzeczywistości… Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście przenosił, jednak podobnie jak pozostałe akcesoria był substytutem, którym kierowcy rekompensowali sobie inne niedobory…
Czy obecnie, w czasach, gdy wszystko jest dostępne któryś z niekonwencjonalnych gadżetów powtórzy sukcesy tych opisanych powyżej? Czy może jednak ergonomia i przesadna dbałość o bezpieczeństwo wykrzywiły niekonwencjonalne wizje?