Bliźniaki
Klienci biur podróży może i zastanawiają się nad wyborem miejsca na urlop, ale przynajmniej wiedzą, w jakich warunkach chcą go spędzić - w namiocie czy trzygwiazdkowym hotelu. Podobnie jest z klientami salonów Fiata i Lancii. Jak już zdecydują się na mikrovana, nie mają wątpliwości – kupują Musę... albo Ideę.
Załóżmy, że marzysz o dwutygodniowym urlopie nad Adriatykiem, np. we Włoszech. Jeżeli jesteś studentem, to pewnie wrzucasz do plecaka namiot i śpiwór i ruszasz w drogę. Ale gdy masz porządną pracę, a do tego zdołałeś odłożyć parę groszy, możesz zaszaleć – wynajmujesz pokój w eleganckim hotelu z opcją All Inclusive i oddajesz się uciechom życia. Podobnie jest w przypadku wyboru pomiędzy Ideą a Musą. Mniej zamożni zasiądą za kierownicą Fiata, a ci, dla których liczy się znaczek na masce symbolizujący luksus – Lancię. Choć oba samochody są niemal takie same, to cena sugeruje coś zgoła zupełnie innego. Gdzie zatem schowało się te 30 tys. złotych?
Dresik czy garnitur?
W karoserii kasa na pewno się nie ukryła. Nawet motoryzacyjny nieuk zauważy już po pierwszym spojrzeniu, że auta są do siebie bardzo podobne. Różnią się w sumie tylko detalami – innymi przetłoczeniami blachy, reflektorami i zderzakami. Jednak nie na darmo mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Dzięki kosmetycznym zmianom Musa wygląda przy Idei jak Królewna Śnieżka przy Kopciuszku. Jest po prostu ładniejsza, bardziej dostojna i elegancka. Fiat to szara myszka, która nie zwraca na siebie uwagi, ale wcale nie musi czuć się z tego powodu gorzej. Tym bardziej że pod względem praktyczności nie odstępuje swojej siostry na krok. A w tych samochodach przecież głównie o to chodzi.
|
|
|
|
Zewnętrzne wymiary nie wróżą rewelacji - bo ile da się upchnąć w autach, które mają niecałe cztery metry długości, czyli mniej niż nowe Punto? Okazuje się, że dużo. Zaskakująco dużo. W samych schowkach można by zmieścić więcej gratów niż w całym 320-litrowym bagażniku. Pasażerowie też mają dobrze. Na przednich siedzeniach miejsca jest więcej niż w niejednej limuzynie, choć trudność może sprawiać zajęcie wygodnej pozycji. Z tyłu też jest nie najgorzej, ale próba upakowania tam trzech dorosłych osób zawadza o sadyzm.
|
|
|
|
Sadystycznymi zapędami pochwalili się, niestety, konstruktorzy Lancii, którzy fotele wyprofilowali tak, że pasażerowie o słusznym wzroście narzekają na ból pleców po przejechaniu już 100 kilometrów. O niebo lepsze są fotele we Fiacie. Może „komfortowe" - to za dużo powiedziane, ale przynajmniej nie zmuszają do garbienia się. Niestety, takich mało przemyślanych rozwiązań jak siedziska Musy w obu autach jest trochę więcej. Przykładem są dźwigienki kierunkowskazów i wycieraczek umieszczone tak daleko, że trzeba być długopalczastym szympansem, aby dostać do nich bez odrywania rąk od kierownicy. Na szczęście obsługa pozostałych urządzeń pokładowych jest przyjemniejsza i nie sprawia problemów. No, chyba że do Lancii zamówimy sobie automatyczną klimatyzację i rozbudowane radio. Wtedy zaczynają się kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego przycisku, np. włączającego ogrzewanie tylnej szyby, a na dodatek z wcelowaniem w niego palcem. Ręczna klimatyzacja w Idei jest znacznie prostsza w obsłudze, a fabryczne radio... nie wiem, bo w testowanym egzemplarzu go nie było.
|
|
|
|
Ogólnie wnętrze Lancii sprawia wrażenie cieplejszego. Ale nie za sprawą ogrzewania, lecz detali, takich jak: podłokietniki, chromowane wstawki czy białe tarcze zegarów. Ale już plastiki i poziom wykończenia obu aut jest taki sam, czyli średni. „Testówki" miały przejechanych dopiero ok. 30 tys. kilometrów, a już gdzieniegdzie zdążyły się wcisnąć trzeszczące świerszcze; w Lancii obluzował się nawet fotel kierowcy. Dobrze, że nowe Punto to już zupełnie inna bajka.
Pijak i abstynent
Wrażenia estetyczne na bok! Pora zająć się tym, jak Włoszki zachowują się podczas jazdy. Testowanego Fiata napędza 95-konna benzynówka, a Lancię 100-konny diesel. Moc prawie taka sama, ale znacznie bardziej czuć ją w Musie. Auto żwawo przyspiesza i jest tak elastyczne, że piątkę można wrzucić już przy 60 na godzinę.
|
|
|
|
Żeby równie dynamicznie jeździć Ideą, trzeba mieć nogę przyspawaną do podłogi. Dziadkom wożącym wnuczki do szkoły taka jazda może nawet sprawiać przyjemność, ale tylko do chwili, kiedy podjadą pod dystrybutor. 10-11 litrów w mieście to jak na 1.4-litrowy motorek zdecydowanie za dużo. Producent obiecuje co prawda 8,5 litra na setkę, ale chyba tylko on potrafi jeździć tak ekonomicznie, i to po wsi, a nie po Warszawie.
|
|
|
|
Musa zagląda na stację znacznie rzadziej. Zejście do 7 litrów w mieście to żaden wyczyn, a na trasie uparciuchy mogą pobić życiowy rekord i na jednym 47-litrowym baku pokonać ponad 1000 kilometrów. Szkoda, że tego silnika nie można zamówić do Idei. Wielbicielom ropniaków pozostaje wybór 1,3-litrowej, 70-konnej jednostki, która jest dynamiczna jak kosiarka do trawy.
Para adidasów
Jeżeli ktoś spodziewa się, że małe mikrovany ze stajni Fiata zachowują się na drodze jak taczki (co sugeruje ich wygląd), czeka go miłe zaskoczenie. Oba auta mają zawieszenia wyjątkowo dobrze dopasowane do polskiego asfaltu – miękko tłumią dziury, ale jednocześnie są na tyle twarde, by nie bujać na szybko pokonywanych zakrętach. Co prawda czuć wtedy, że ich nadwozia się przechylają („zaleta" wysokich aut), ale nie trzeba się tym martwić. Jednym słowem, zawieszenie Włoszek jest jak dobrze dopasowane do stopy obuwie sportowe ¬– nie upija i sprawia, że droga upływa szybciej i przyjemniej.
|
|
|
|
Nie mniejszym zaskoczeniem są dopracowane układy kierownicze obu aut, wyposażone w magiczny przycisk „City". Wystarczy wcisnąć go podczas parkowania, by poczuć, co to jest prawdziwe wspomaganie. Kierownicą może wtedy bez trudu kręcić nawet krucha kobietka. I to nie palcem, ale tipsem, bez obawy o to, że go sobie złamie. Dezaktywowanie superwspomagania sprawia, że układ wyraźnie sztywnieje i auto prowadzi się pewnie nawet przy większych prędkościach. Nazwać go „świetnym" - to oczywiście gruba przesada, ale do tych mikrovanów pasuje bardzo dobrze.
Rozsądek kontra snobizm
Zdrowy rozsądek sugeruje – wybierz Fiata. Może nie zachwyca urodą i nie urzeka elegancją wnętrza jak Musa, ale jeździ identycznie jak ona i jest tak samo praktyczny, a o to przecież chodzi w tego typu samochodach. Po co więc przepłacać o 20, a nawet 30 tys. złotych? A no po to, żeby mieć na masce znaczek jasno sugerujący, jaki jest nasz status majątkowy, i rzucać się w oczy na skrzyżowaniach. Niektórzy kierowcy są w stanie wydać fortunę, aby zwrócić na siebie uwagę.
Kwestionariusz – Fiat Idea 1.4 16V Dynamic
- obywatelstwo: włoskie
- wiek: produkowany od 2004 roku
Wymiary
- długość – 3930 mm
- szerokość – 1698 mm
- wysokość – 1690 mm
- rozstaw osi – 2508 mm
- pojemność bagażnika: 320-1420 l
- pojemność zbiornika paliwa: 47 l
Serce
- silnik benzynowy o pojemności 1368 cm sześc.
- 4 cylindry, 16 zaworów
Tężyzna fizyczna
- moc: 95 KM przy 5800 obr./min
- maksymalny moment obrotowy: 128 Nm przy 4500 obr./min
- napęd: na koła przednie
- skrzynia biegów: ręczna, 5-stopniowa
Zajęcia na bieżni
- sprint 0-100 km/godz. – 11,5 s
- prędkość maks. – 175 km/godz.
Apetyt (podczas testu)
- miasto – 10,5 l/100 km
- trasa – 6,5 l/100 km
Stan majątkowy
- ABS, poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, elektryczna regulacja szyb i lusterek, elektryczne wspomaganie kierownicy, klimatyzacja ręczna, regulacja wysokości fotela i kierownicy, centralny zamek sterowany pilotem
Wartość
- od 59,6 tys. Zł
Kwestionariusz – Lancia Musa 1.9 JTD Oro
- obywatelstwo: włoskie
- wiek: produkowany od 2005 roku
Wymiary
- długość – 3985 mm
- szerokość – 1698 mm
- wysokość – 1688 mm
- rozstaw osi – 2508 mm
- pojemność bagażnika: 320-1420 l
- pojemność zbiornika paliwa: 47 l
Serce
- silnik benzynowy o pojemności 1910 cm sześc.
- 4 cylindry, 8 zaworów
Tężyzna fizyczna
- moc: 100 KM przy 4000 obr./min
- maksymalny moment obrotowy: 200 Nm przy 1500 obr./min
- napęd: na przednie koła
- skrzynia biegów: ręczna, 5-stopniowa
Zajęcia na bieżni
- sprint 0-100 km/godz. – 11,5 s
- prędkość maks. – 179 km/godz.
Apetyt (podczas testu)
- miasto – 7,5 l/100 km
- trasa – 5 l/100 km
Stan majątkowy
- ABS, poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, kurtyny powietrzne, elektryczna regulacja szyb i lusterek, elektryczne wspomaganie kierownicy, klimatyzacja ręczna, regulacja wysokości fotela i kierownicy, centralny zamek sterowany pilotem, komputer pokładowy
Wartość
- od 88,3 tys. Zł