Super samochodzik. Kupiłem go od sasiada ktory kupil ja sprowadzoną. miał ja około 3 lat nic nie robil oprocz rozrzadu filtrow klockow i linki sprzegla oczywiscie. Kupiłem ja po dzwonie miała krzywa podłuznice lewą i całuy przód krzywy (sasiad walną w drzewo) była polepiona bez żadnej elektroniki bez wspomagania nie oszczędzałem jej wcale miałem juz dużo niskobudrzetowych samochodów ale tylko renówka dostawała tak w pi.de jak sie dało przymielic to nigdy sobie nie odmówiłem i zawsze gaz w podłodze. to był sdamochod na pole i nie bylo szkoda ale jak trzeba bylo to robiłem trasy po 150 km bez problemu. jak urwała sie linka sprzegla jak wracałem do domu to odpalałem ją na jedynce a pozniej jakoś szło. Nie piła oleju nie kopciła miała hak to tez ciągała różne rzeczy, idealny osiołek. Planuje odszukac osobe która ja kupiła i odkupic ja. ten samochód ma cos w sobie mimo że wszystko piszczy trzeszczy i wyje. jak sie zepsuje nie szkoda zostawic jej w rowie i pojsc do domu(chociaz mi sie to nie zdarzyło)Co do cieknących uszczelek to nic mi o tym nie wiadomo może cos ciekło ale w samochodzie z 91roku za 1000zł nie ma sensu pakowac zadnej kasy dopóki jezdzi.

Był to mój pierwszy WŁASNY samochód, wprawdzie jeździłem nim niecały rok, ale bardzo miło go wspominam. Poza elementami eksploatacyjnymi nie miałem z nim problemów, zawsze zapalił nawet podczas dużych mrozów, zawsze mnie dowiózł bez sensacji po drodze (poprzedni właściciel mówił, że zwiedził nim całe wybrzeże - ja się bałem spróbować :-) Trochę brzydka kwadratowa sylwetka samochodu z lekko obdrapanym lakierem była jego minusem, ale czego się spodziewać po samochodzie z 92r. Cieszę się, że on był pierwszy gdyż dzięki niemu nauczyłem się ostrożności na drodze (raz walnąłem w słup tyłując i to nawet mocno innym razem na szczęście wolno tyłując walnąłem samochód jakiejś kobiety przed kościołem). Świetne nagłośnienie założone przez poprzedniego właścieciela sprawiło, że do dziś żałuję, że nie wymontowałem wzmacniacza i głośników basowych przed sprzedażą). Ogólnie polecam samochód studentom i uczniom którzy chcieliby troszkę poobcierać zanim przesiądą się w coś poważniejszego.

nie jest to samochód na który zdecydowałbym się wydając własne pieniądze, ale dostając go w prezencie, bądź prezentując dziecku z okazji zdania egzaminu - będzie w sam raz. Nawet przydarzy się wpadka podczas parkowania ,czy silnik zacznie wariować - kierowca będzie nabierał wprawy z obcowaniem ze światem samochodów bez żalu, a z niemałą swobodą (w końcu do stracenia i tak jest niewiele ;) )