Raporty zużycia paliwa Fiat Uno II

Spalanie dośc niskie 11,4 L lpg po miescie w upale i z cięzka nogą, wiecej niechce spalic, na trasie przy 120Km/h pali koło 7L gazu, ogólnie srednio w granicach 8,5-9 L gazu, czesci śmiesznie tanie, ale ciagle cos sie psuje i wiecznie trzeba grzebac, a o wygodzie mozna zapomniec po 250km jazdy na trasie plecy mi odpadły z bulu a mam 25lat.

codziennie trasa łącznie 70 km w tym okolo 15 po miescie ( 35 km w tym miasto 7,5 km ) srednie spalanie to tak kolo 5-5.5l PB95/100 km czasem mniej czasem wiecej...zalezy czy jade sam czy z "obciazeniem" i czy mam otwarte szyby na full. Nie narzekam, w porównaniu do poprzedniej astry w automacie, ktora w trasie potrafila zjesc 9 a w miescie i z 14 litrów (zima) to rewelacja!!! W sumie to ekonomicznosc byla jednym z powodow dla których wybrałem uno - bo wiadomo uno nie jest prestiżowe, ale swoja funkcje jako wozidło z punktu A do punktu B spełnia idealnie.

kupilem uno od pierwszego wlasciciela ktory zaniedbał te auto bo stało nie uzywane przez 4lata. koszty naprawy -smieszne!:) przednie klocki hamulcowe 45zl tarcze 75kpt, tylne szczeki hamulcowe 90zl, inne czesci łatwo dostepne -auto złom czy portale internetowe. autem jezdze i nic sie nie psuje! przebieg 68tys to mala pestka. zrobilem nim w ciagu miesiaca ok 4tys km i nic zero awarii a auto bylo nie uzywane przez 4 lata!! spalanie? bajera:) w trasie przy predkosci 90-110km/h 5,2 L/100km z pełnym bagaznikiem i dwójka pasażerów, w miescie miesci sie w 7litrach:) na pełnym baku zrobilem ok 550km w cyklu mieszanym i dalej bałem sie jechac wiec nie ma zle:) polecam autko. komfort moze nie najlepszy ale idzie sie przyzwyczaic ale przeciez nie jest to mercedes...

Autko Bardzo mało komfortowe ale całkiem oszczędne. Jeżdżę pół/na pół –trasa miasto. Stosując zasady oszczędnej jazdy 1. czyli mocno gaz i zmiana biegu na wyższy aż do uzyskania pożądanej prędkości i wówczas możliwie najniższy bieg, oraz 2. Obserwuję - przewiduję co może /lub już jest na drodze. Widzę np. jadących po Wrocławiu którzy deptają w gaz do oporu , cisną ile fabryka dała a już z kilkuset metrów widać że na pasy wchodzi armia przechodniów – ja już puszczam gaz a tamci dalej 9 dych i w ostatniej chwili hamowanie, bez pisku oczywiście ale z takim „o… piesi no to hamujemy”. Ja w tym momencie przez 300 metrów mam spalanie 0 i dojeżdżając do przejścia gdy jest puste mam 30km/h a tamten pali 10 i jeszcze musi ruszyć od zera. Później zdziwiony że mu średnio 14 na sto wychodzi. Jeżdżąc po Wrocławiu nie udało mi się przekroczyć 5,8 l/100, po prostu nie potrafię inaczej jechać. A czytając innych opinie to nawet 7,5!!!! Wychodzi im. MASAKRA!! Owszem takie spalanie udaje się osiągnąć przy ostrej zimie a i tak na poziomie 6,8. Na trasie również dojeżdżając do zabudowanego puszczam gaz, a poza, jadę 100-130 i średnio wychodzi 5,6 l/100. Wcale nie trzeba mulić ruchu wystarczy patrzeć na drogę.

ok