- Autor: Maciej
- Kategoria: silnik
- usterka wystąpiła przy przebiegu 79 tys. km
Krótko:
Warkot przy uruchamianiu, świecąca lampka silnika. Rozciągnięty łańcuch rozrządu i zepsute wariatory.
Długa wersja:
Uruchamiany rano, a w kolejnych dniach też po jeździe silnik startował z dziwnym warkotem, jakby akumulator się wyczerpywał. Zaświeciła się też lampka kontroli silnika.
W warsztacie ASO stwierdzili, że trzeba sprawdzić czy to czasem nie czujnik, może też łańcuch był rozciągnięty, a może wariatory nawalały, i zamówili niepasujący czujnik, ale tańszy, później już właściwy. Nie pomogło. Nie zezwalali na jazdę po autostradzie, bo mógł się naciągnąć łańcuch. Poprosiłem o sprawdzenie tego łańcucha i był rzeczywiście rozciągnięty.
Więc wymienili łańcuch, pojechałem do domu. Następnego dnia rano znowu warkot, znowu warsztat. Po sprawdzeniu wariatory były do wymiany - to ich wadliwa praca naciągnęła łańcuch.
Od 2 dni po wymianie wariatorów jest ok. Autostrada Wrocław-Warszawa przejechana.
1.5 miesiąca bez auta - auta zastępcze od ASO.
Bardzo pomocny Pan Krzysztof z ASO wytłumaczył, że auto trzeba kręcić czasem ponad 4000 obrotów, żeby wariatory mogły popracować. Może zbyt spokojnie jeździmy z żoną tym autem.