Samochód wyłączył się podczas jazdy na autostradzie- w pełnej prędkości 130km , nagle odciął zasilanie.

Toyota Yaris Hybrid Hybrid 100KM 74kW 2012-2014

Jadąc autostradą trzy godziny ( z przerwą na kawę ) samochodem marki Toyota Yarys Hybryda usłyszałem sygnał dzwiękowy i zobaczyłem komunikat awaria systemu PCS proszę zgłosić się do serwisu, samochód się wyłączył i zatrzymał na poboczu autostrady. Odczekałem chwilę, samochód nie dał się uruchomić i zaczęły świecić się wszystkie kontrolki -awaria...... skorzystałem z upezpieczenia i zholowałem samochód na lawecie do serwisu.
W serwisie dostałem informację, że to awaria akumulatora, jest rozładowany. Naładujemy przetestujemy i jutro może Pan odebrać samochód- jeden dzień go ładowano i testowano, a na następny dzień dostałem telefon, że mogę go odebrać.
Nie znaleźiono usterki , nie odbieram samochodu. Oczywiście zaprotestowałem i odmówiłem, samochód się wyłączył w trakcie jazdy, a ja go nie opanuję.......... wypadek ? Samochód jest na gwarancji.
Serwis wtedy dopiero zaczął testować samochód i znaleziono usterkę. Zaproponowano mi, że naprawią usterkę za 750zl.
W samochodzie przepalił się 100A bezpiecznik - wymiana + diagnostyka.
Winą obarczono mnie, że to niby ja uszkodziłem sobie akumulator robiąc zwarcie, lub pracownik fiirmy która przywiozła mnie na lawecie, próbował naprawić i zrobił zwarcie. Tu pragnę przypomnieć, że samochód zgasł w trakcie jazdy. Jechałem z Krakowa do Poznania w poniedziałek -5 godzin i wracałem na następny dzień po przerwie co najmniej 12 godzinnej wypoczywając w hotelu. Samochód się sam wyłączył po około 3 godzinach jazdy.
Proszę o pomoc, co mam robić, czy naprawdę gwarancja mnie nie obowiązuje przy takiej awarii.