180 tyś. km i jak na razie jedyna awaria jaką miałem to zepsuty przełącznik zespolony świateł, który wymieniłem na zamiennik za 100 zł. Podsumowując, główną zaletą samochodu jest bezawaryjność, niskie koszty eksploatacji oraz bardzo przestronne wnętrze. Wadami jest przede wszystkim archaiczny wygląd, szczególnie wnętrza pojazdu i słabe hamulce. Czy kupiłbym ponownie? 10 lat temu pewnie tak, dzisiaj już nie. Obecnie szukam nowego samochodu do jazdy na daily, ale Lodgy zostaje ze mną jako trzeci samochód w rodzinie, służący to przewożenia większych rzeczy.

Najchętniej dałbym 4,5/5. Z pewnością nie jest to samochód, którym można pojechać na dziewczyny, ani zaimponować sąsiadowi. Zdecydowanie kupuje się do głową, a nie sercem. Nie mniej, jeśli ktoś szuka niedrogiego i niezawodnego wozidła, które przewiezie 7 osób, lub 6 dość komfortowo, z punktu "A" do "B", samochód spełni wszystkie pokładane w nim nadzieję. Ja również zdecydowałem się wybrać go kierując się głosem rozsądku, a nie sercem, kupując np. kilkuletnią używkę i po siedmiu latach eksploatacji myślę, że jestem w stanie napisać kilka słów na jego temat.

Całokształt oceniam wysoko ze względu na to że tylko wygląd jest mankamentem szczególnie wnętrza natomiast cała reszta powoduje że to auto nie ma żadnej konkurencji pod względem kosztów serwisu , spalania, bezawaryjności, przestronności , funkcjonalności. Gdyby producent przewidział wersję z automatem i wnętrzem jak w najnowszych modelach to byłoby po prostu super. Może nie wygląda ale to zaskakujące auto pod wieloma względami. Ja o nim mówię że kupiłem nowe auto z lat 90-tych, bo jest wykonane jak te proste konstrukcje z tamtych lat i jest tak samo bezawaryjne i tanie w eksploatacji tylko ma navi te wszystkie multimedia , tempomat , klimę, podgrzewane fotele, system start stop , kamerę cofania , czujniki parkowania, tryb eco… a tego w tych starych nie było. Polecam.