Jeżdżę tym samochodem od 1990 roku i jak sobie przypominam to był jeden z pierwszych w kraju. Szybciej było tylko kilka Puch-Steyer´ów w oddziałach ochrony środowiska. Zakochałem się w tym samochodzie 17 lat temu i tak samo fascynuje mnie dziś. W tym czasie wykonałem jeden poważny remont blacharsko lakierniczy i wymianę gum w zawieszeniu oraz łożysk i sprzęgła. Czasami ciągnąłem przyczepy o ciężarze ponad 3 t, topiłem się w wodzie i błocie, pokonywałem trudny teren, wyrywałem z korzeniami drzewa przywiązywane łańcuchem do haka, używałem samochodu do burzenia starego domu ( ciągnąłem liny przywiązane do ścian i elementów drewnianych stropów) i ... zawsze było OK. Trzy razy ten samochód uratował mi życie, kiedy inny kierowca tracąc panowanie nad swym autem miał pecha kończyć na moim zderzaku lub gdy z kilkumetrowej skarpy uciekałem w zagajnik przed ciężarówką, która wpadła w poślizg. Mam inne samochody, ale tem jast ponad wszystkimi. Obecnie przeprowadzam kapitalny remont wszystkiego i mam nadzieję,że po tym będzie mi służył przez następne lata. Ten kto wymyślił G Klasse był naprawdę genialny.

Auto idealne w teren,sluzby Niemieckie bazuja na tych autach,uzywaja ich nie do zabawy, musza dojechac do celu.Mimo lat sa sprawne. Auto do pracy,kosciola i marketu, gdzie nie pojedziesz jest ok i nie wstyd podjechac ubloconym ;-)

Niema lepszego sam.na świecie.B.dużo miejsca,świetne prowadzenie,niezawodny w terenie.Samochód na całe życie.