Auto, które na początku mnie bardzo zachwyciło, ale na końcu bardzo zawiodło. Jeżdżę nim dużo po całej Polsce i robię bardzo duże przebiegi. Potrzebuję auta niezawodnego, a MG takie nie jest. Na początku wszystko działało super, tylko były problemy z ekranem dotykowym i elektroniką o któych ludzie już trochę pisali w intrnecie, więc się tego spodziewałem. Jednak po przejechaniu ok 40 tys pojawił się problem z uruchamianiem auta podczas deszczu/wilgoci. Serwis nie mógł nic zrobić, bo podczas diagnostyki wszystko jest ok. Zatem muszę parkować go tylko garażu. Poza tym pojawił się też problem z akumulatorem, który już był wymieniany.

Żona zakupiła samochód w marcu 2024 nowy z Chin, ale niestety rocznik 2023 (pierwszy minus), z 2024 był lepiej wyposażony ale 3 cylindrowy, jak większość szrotów typu kia czy inne niby lepsze marki. Generalnie kosiarki nie chcieliśmy zatem 1.5. Cena wiadomo bardzo atrakcyjna za tak ładne auto z dobrym wyposażeniem. Alternatywnie mogliśmy kupić 4-5 letniego suva znanej marki z niewiadomym pochodzeniem. Zatem wybór po ok 4 miesiącach użytkowania uznaję za właściwym. Ogolnie auto bardzo dobre (choć po takim przebiegu trudno o rzetelną ocenę). W środku wykonane starannie (wersja executive), wbrew temu co piszą ciche, ogólnie wysoki komfort jazdy. Z zewnątrz ładne, praktycznie mazda cx5. Na minus jednak dość wysokie spalanie (od 5,6 do 8,5), w mieście min. 7,7-8,0 oraz niewielki zasięg auta (ok. 600 km). Największa wadą jest relatywnie słabe przyspieszenie (choć samochód jest dopiero docieramy). Ogólnie polecam za te pieniądze bezkonkurencyjny.

Jest to kolejny samochód w moim życiu i pierwszy, który mnie aż tak rozczarował. Jedną z licznych, przykrych niespodzianek jaka mnie spotkała, był brak możliwości ustawienia języka polskiego w menu ekranu dotykowego, a co za tym idzie w napisach wyświetlanych na zegarach i wyświetlaczu. Nie zwróciłam na to uwagi przy zakupie, bo jestem informatykiem więc "wiem lepiej" i nie nie potrzebuję aby sprzedawca mi cokolwiek tłumaczył!!!. No i niestety klapa...Po dwóch dniach walki z dealerem, dowiedziałam się od serwisu, zupełnie innej grupy dealerskiej, że zakupiona przeze mnie wersja samochodu języka polskiego po prostu nie ma....I problem nie polega na tym, ze nie potrafię znaleźć stosownej opcji w ustawieniach. Być może przy następnym przeglądzie wpłynie aktualizacja, wtedy BYĆ MOŻE mi doinstalują...Samochód kupiłam dla Mamy, która nie miała szczęścia nauki j. angielskiego (lub fińskiego - bo taki akurat jest dostępny) w szkole. Więc jeździ - nie mając bladego pojęcia, co jej się wyświetla na zegarach i panelu dotykowym: obroty silnika, prędkość czy informacja, że samochód za chwilę eksploduje. I choć młodych projektantów, zdumiewać może fakt, że większość 55-latków, którzy w szkole podstawowej uczyli się wyłącznie języka rosyjskiego, nadal żyje - jednak wierząc statystykom - tak właśnie jest i również tacy "wiekowcy" chcieliby korzystać ze zdobyczy techniki współczesnej. Zresztą również ja, mimo pomyślnego zdania egzaminu państwowego z języka angielskiego, niektórych zwrotów po prostu nie rozumiem.