Nie żyje Lee Iacocca. Gdyby nie on, nie byłoby dziś może Chryslera i Mustanga

Urodzony 15 października 1924 r. Lee Iacocca był synem włoskich imigrantów. Zmarł wczoraj (2 lipca) w wieku 94 lat w swoim domu w Bel-Air w Kalifornii z przyczyn naturalnych.

Lee Iacocca swoją oszałamiającą karierę w branży motoryzacyjnej rozpoczął stosunkowo wcześnie, bo już w wieku 22 lat. W sierpniu 1946 r. zatrudniony został w Ford Motor Company jako stażysta w funkcji inżyniera, by niebawem zostać sprzedawcą. Mozolnie wspinał się po szczeblach kariery, aż w 1970 r. objął funkcję prezesa Ford Division. W 1962 r., będąc już jednym z głównych menadżerów w Fordzie, aktywnie wsparł Donalda Freya, który wpadł na pomysł stworzenia konkurenta dla Chevroleta Corvette. Jeszcze w tym samym roku powstał pierwszy prototyp Forda Mustanga, a dwa lata później trafił on do seryjnej produkcji. Iacocca miał również spory udział przy wprowadzaniu na rynek Escorta. Jednak w 1978 r. opuścił Forda, co było następstwem starcia z Henrym Fordem II.

Jednak już w tym samym roku zatrudniony został w Chryslerze, by rok później objąć stery tego amerykańskiego koncernu. To dzięki jego strategicznym posunięciom udało się nie tylko uratować firmę, która znajdowała się wówczas na skraju bankructwa, ale również przywrócić ją do świetności. Było to o tyle trudne, że pod koniec lat 70. XX wieku rozpoczął się drugi kryzys paliwowy, trwała największa recesja gospodarcza na rynku amerykańskim, a Chrysler nie dość, że miał potężne długi, to jeszcze nie miał w swojej ofercie żadnego małego samochodu na kryzysowe czasy.

Lee Iacocca zdołał jednak zebrać zespół fachowców, wynegocjować z przedstawicielami Kongresu dofinansowanie firmy, a sam też dał przykład oszczędzania, obniżając swoją pensję do 1 dolara. Niebawem Chrysler wprowadził do sprzedaży model K, a później minivana, który był prekursorem tego segmentu rynku w Stanach Zjednoczonych.